Flying/ Biegi długodystansowe - biegam bo lubię

Cudowny weekend. Pomaganie w organizacji takiej imprezy to czysta przyjemność, niesamowita radość i energia, a dla kogoś kto w dodatku biega i bieganie lubi to coś nie do opisania. Dlatego też dzisiaj i pewnie przez następnych parę dni będę przeżywać ostry szok związany z przejściem w szarą rzeczywistość, ale cóż.... już za rok... W piątek praca w biurze zawodów (weryfikacja uczestników, wydawanie pakietów) w sobotę to samo tylko ze dłużej, w niedzielę jeszcze szybkie 3 godzinki i można było iść na trasę podziwiać zawodników. I kibicować tym którzy byli ode mnie z wioski. Super im poszło nawiasem mówiąc

W sobotę oczywiście wystartowałam w Mini Maratonie (4,2 km) ale jakoś szału nie było, wiedziałam, że nie jestem wytrenowana także podeszłam w miarę spokojnie.
21:58 (21:48) czyli 5:11/km. Miejsce 68 na 270 kobiet. (w zeszłym roku 19:36 wg garmina i miejsce 36/230...)
Nie zmęczyłam się za to prawie wcale, także nie ma ze mną aż takiej tragedii

Cieszę się, że pobiegłam i mam teraz dylemat, czy biec w przyszłym roku ten maraton, czy może jednak popracować nad szybkością i spróbować coś więcej zdziałać na krótszych dystansach. Czas pokaże.

O poprzednich treningach nie piszę, bateria w garminie siadła i już nie pamiętam ale dziś mi się nawet dobrze biegało (pewnie przez ten egzamin co pisałam 30 minut wcześniej )

10,58km w 59:11 czyli po 5:36/km (mam nadzieję, że zegarek to w miarę dokładnie mierzy).

A teraz trenować, trenować, trenować... i jeszcze raz życiówki poprawiać

Pozdrawiam!

PS: Zapomniałabym, widziałam Skarżyńskiego Nawet mi na dzień dobry odpowiedział Chodził i zdjęcia robił.

Zmieniony przez - flying w dniu 2012-04-23 19:49:14

25.04 10km po 5:50,
28.04 6.5+4 km po 5:55, (na dwa razy w ciągu dnia, bo rano za ciepło się ubrałam...)

na ten tydzień 23-29.04 założenie było wybiegać 3h, a wyszło 2h 59', 31 km.

Tydzień 30.04-6.05:

30.04 9.8km po 6:08, + ćw. wzmacniające
2.05 9.5km po 6:00,
3.0510.4km po 6:06,
4.0511.4km po 5:50, + ćw. wzmacniające
6.0511.4km po 5:50.

Założenie było wybiegać 5h (opcjonalnie +30min) wyszło:
5h 14', 52,5km

Na następny tydzień mam założone 4 treningi, ale zobaczę jak wyjdzie bo chyba będę 'uczyć' biegać parę osób więc nie wiadomo co i kiedy wypadnie

I postanowiłam nie biec maratonu w przyszłym roku (strasznie mnie przeraża myśl o nim, nie wiem czy się kiedyś odważę...) tylko powalczyć o bardzo dobry, jak na mnie, wynik w mini-maratonie i o jakieś dobre miejsce w ogólnej. Czyli praca nad szybkością mnie czeka...

Jak będziesz trenować szybkość? Siła biegowa, tempówki czy masz już jakiś ogólny zarys planu na szybkość?
Ja na Twoim miejscu też bym nie leciała maratonu Lepiej najpierw wymęczyć się na dziesiątkach, piętnastkach czy półmaratonach, a kiedy jest się pewnym siebie to zabrać się za 42

Jesteś
Nawiedzasz Skawinę, albo Interrun ??

Pewnie, na maraton pora jest zawsze, a z 'szybkością' już tak pięknie nie jest
Na pierwszy rzut pójdą interwały, ale nie szybkie, bardziej takie tempo 5-10 minutowe. zresztą jeszcze nie przemyślałam tego dokładnie, zobaczę

A właśnie Neysha, bo nie mogę znaleźć Twojego bloga, jak tam kolano? jakieś postępy?


Co do Skawiny to może przyjadę pokibicować, bo nie ma sensu startować w moim przypadku ale dobrze, że mi przypomniałaś o Interrunie, 5 km mnie kusi... ale jakie drogie pakiety, masakra!
A Ty? gdzie się wybierasz?

Poza tym jest jeszcze bieg UEK i bieg AGH

Zmieniony przez - flying w dniu 2012-05-06 21:54:54

Zmieniony przez - flying w dniu 2012-05-06 22:02:56

A miło, że pytasz o kolanko Blog skasowałam. Za duża przerwa była, wpisy porozwalane, ogólnie burdel się zrobił to i nie ma tematu
No więc tak: na rezonansie oprócz chyba standardowej opuchlizny i zwiększenia (nieznacznego) ilości płynu w stawie wyszło zamazanie obrysu / rozerwanie więzadła pobocznego przyśrodkowego. Lekarz (250 km klinika ode mnie) miał mi napisać email po rezonansie co dalej. Nie odezwał się od 2 tyg.
Ciężko było przeżyć taką pogodę bez ruchu, więc zaczęłam na razie rower ~2h dziennie. Od 2 dni też biegam, najpierw 10, potem 15 i planuję 20 min nie za szybko, bo i strach trochę i formy nie ma Zobaczymy jak staw zareaguje.

Ja w obu Tzn w Skawinie biegnę po wynik, a w Interrunie na 10km towarzysko z siostra, więc nie będzie szybko Mamę wysłałyśmy na 5 km
Pakiety do 13 maja są za 40zl, później już prawie 50, ogólnie ceny imprez biegowych poszły chyba w górę


Poza tym jest jeszcze bieg UEK i bieg AGH
Podobno UEK odwołali


Neysha,

Neysha, kurcze szkoda, że ten lekarz tak daleko, a nie mówił Ci nic na temat sportu? co możesz robić? Przypomnij się mu, nie ma co tracić czasu Trzymam kciuki, żeby nie bolało zrób sobie czasem dzień przerwy nawet od roweru, tak dla bezpieczeństwa

Lejjla, będę trzymać kciuki, 50 min trzaśnie jak nic! Wpadnę pewnie na metę to będę mieć relację live
No no, to się pościgam z mamą na 5 km A przygotowuje się coś, czy dopiero zacznie biegać po biegu?
Faktycznie UEK odwołali... a szkoda, dużo ludzi tam startuje...


Mam zakwasy, po wczoraj, tak z innej beczki. Może nie od samego biegania, ale jeszcze drugie 11 km to ja wczoraj przeszłam, także to chyba jest ten powód...

Na pewno będziesz szybsza
Moja mama nie biega, tak sobie marszobieguje z psem koleżanki czasem i chodzi na siłownie, liczę, że taka impreza da jej kopa i zachęci, pokaże że po 50 się nie umiera Takie tam ..

Oby nam pogoda dopisała

flying

Neysha, kurcze szkoda, że ten lekarz tak daleko, a nie mówił Ci nic na temat sportu? co możesz robić? Przypomnij się mu, nie ma co tracić czasu Trzymam kciuki, żeby nie bolało zrób sobie czasem dzień przerwy nawet od roweru, tak dla bezpieczeństwa

Lekarz mi mówił, że mam prowadzić życie spokojnego emeryta. Jedyne co mogę robić to pływać kraulem i grzbietowym oraz ćwiczyć górne partie ciała na siłowni. Ale bez biegania to nie chciało mi się nawet tykać sportu, bo to nie to samo. Tylko, że on to mówił jeszcze przed rezonansem, kiedy myślał, że mam uszkodzoną łąkotkę przyśrodkową, a rezonans wykazał, że to więzadło poboczne przyśrodkowe. Dzisiaj biegłam 20 minut i czułam się lepiej jak po 10 czy 15, które biegałam wcześniej. Przerwę na pewno też zrobię, może w środę, bo idę do miejscowego ortopedy dowiedzieć się, co on by poradził dalej.