Redukcja, dzień 20, DT
Ufffufff. Nic tylko siedzieć w chłodnym pokoju, żadnego wychodzenia w asfaltową dżunglę do 18
Trening
Dziś trening B. Uginanie nóg jest nie dla mnie. Nie wiem, czy ja coś źle robię, czy maszynę mam źle ustawioną w każdym razie bolą mnie nogi i to nie jest znany mi ból związany, np. z obciążeniem. Czuję jakby mi mięśnie rozrywało i to nie ud, tylko łydek. W dodatku boli przednia część uda - jakby mięsień przeskakiwał przy każdym ruchu. Na pewno ćwiczenie zostanie czymś zastąpione, muszę poszukać.
Poza tym, to słabe łapki dziś przy wyciskaniu. I musiałam sobie nadszarpnąć co nieco, bo czuję mocno dół pleców :/ Jedyne co, to z MC i drążka jestem zadowolona, bardzo dobrze mi się ćwiczyło.
I
miska:
Jutro wyjazd na dwa dni do mamy. Liczone nie będzie za to postaram się, by było czysto.
Ach, no tak. Zapomniałabym. Dziś pomiary. Zadowolonam jak nic. I weszłam też na wagę. Tę magiczną. Wiem, że może i niemiarodajna, ale jako punkt odniesienia zdaje się, że można ją traktować. Wyszło, że schudłam 4,7 kg, z czego zeszło 3,4 kg tłuszczu. Cieszy
Zmieniony przez - cascada w dniu 2012-04-30 15:31:28