Czuć wczorajsze ćwiczenia, zwłaszcza w okolicy łopatek.
Dzień zaczęłam spacerem z psem, zrobiłyśmy 4km, maszerując szybkim tempem z drobnymi spowolnieniami przy biegaczach i rowerzystach, którzy są na czarnej liście mojej suni Pogoda bez szału, spać by się tylko chciało, a przede mną nauka... Także do wieczora posiadówa nad książkami.
Stąd i micha mniejsza, jakoś nie wchodzi mi dziś jedzenie. A ile się napociłam, żeby ułożyć to w miarę sensownie... :/
Niedzielnych przyjemności życzę!
Miska
Zmieniony przez - cascada w dniu 2012-04-15 11:44:33
od "wszystko jest do zrobienia, prócz niemożliwego" do "impossible is nothing" :)
http://www.sfd.pl/DT/redukcja/cascada_-t850570-s3.html