Całą magią dużych zakresów nie jest kierowanie się zasadą: 5 powtórzeń = 90% maxa, 15 = 30% czy nawet 50%. W dalszym ciągu jest mowa o efektywnym ciężarze, tylko dochodzi element walki z oddechem i brakiem tlenu, zalaniem kwasem mlekowym etc., to wszystko utrudnia trening ale powoduje że dużo lepiej czuje się mięśnie i chyba o to chodzi (zwłaszcza jak ktoś do tej pory ćwiczył "na pałę" byle skończyć 8 powtórzeń i machnąć następną seryjkę).
Dziennik treningowy: http://www.sfd.pl/kami,_siły_na_zamiary_-t855956.html
"Motywacja jest tym co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala Ci wytrwać."