Szacuny
0
Napisanych postów
169
Wiek
50 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2152
no właśnie mnie oświeciło ze jakieś słodkawe są i poczytałam skład,
trochę się zdziwiłam bo myślałam ze to czysta ryba
ale wykończyłam ostatnią paczkę i już nie kupię
ta ilość białka mnie trochę dobija bo chyba jednak nie lubię aż tyle mięcha
zaczęłam pasztet ze strączków robić, na razie mam kilka brej, mam nadzieję że nie uciekną do jutra
ale też widzę że strączki mają dość dużo węgli
brakuje mi pomysłu skąd to białko ciągnąć, jaja już mi uszami wychodzą,
Szacuny
0
Napisanych postów
169
Wiek
50 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2152
ze stadem jadę do domku z kamienia który ma dziury w dachu a jak pada deszcz to ściany przemakają:)
ale posiedzimy sobie przy ognisku, pobiegam po lesie a dzieci pójdą w pola łowić koniki polne i pewnie będą odrabiać zaległego śmigusa.
Mam nadzieję że nie będzie lało.
No i muszę pobielić izbę wapnem żeby mi się nie nudziło, a małż ponaprawiać rury które w zimie zamarzły i sedes który pękł z zimna...
będzie rooomantycznie.....
Jadę na Jurę, koło Złotego Potoku, do miejsca gdzie jest Jaskinia Na Dupce:)
Szacuny
0
Napisanych postów
169
Wiek
50 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2152
Nie pobieliłam, ale w kamienie tragałam pół soboty, wymyśłiłam sobie kamienną dróżkę, a potem jak już zaczęłam ścieżkę to jeszcz taras zacząłam układać i sobota mi się skończyłam i kamieni mi brakło na posiadłości. Teraz będę na spacery z plecakiem chodzić i kamienie znosić, ale to juz następnym wypadem. Więcej posiadłości chwilowo nie mam, ale to się na pewno zmieni w przyszłości:)
Pobiegałam w mżawce, fajnie chłodziła.
5 km, 35 minut. Pozadzrościłam takiej jednej co biega 60 min 11 km, ale jeszcze za cieńka jestem. To też się na pewno zmieni w przyszłości:)
Hantle na przejażdzkę pojechały, przewietrzyły się i wróciły.
Szacuny
0
Napisanych postów
169
Wiek
50 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2152
No i tak to jest po weekendach, wszystko się rozłazi
Wczorajsza miska padła na naleśnikach
Zjadłam to
a potem naleśniki z Nutellą 2 + jeden z serem. Naleśniki były białe, nie mam mąki pełnej, chyba powinnam mieć na nalesnikowe dni mąkę odpowiednią i jakoś to policzyć.
Potem poszłam na normalną siłownie i sie nieco spłoszyłam ilością ludzi. Nie wiem jak ja tam miałabym trenować, przy przysiadach ze sztangą czułam się jak ufoludek, nikt takich nie robił.
MC oczywiście też nie.
Może tam wrócę jak podbuduję świadomość treningową. Na razie chyba sztangę kupię na domowe warunki.
Dzisiejszy trening
Miękkie Nogi 1 burpee – 15 przysiadów
2 burpee – 14 przysiadów
3 burpee – 13 przysiadów
...........
15 burpee – 1 przysiad
Bardzo po tym się człowiek fajnie czuje.
Zmieniony przez - marineira w dniu 2012-04-17 13:46:51
Szacuny
0
Napisanych postów
60
Wiek
110 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1744
hej, pozytywna kobietko, ja tez jestem kura domowa ale sobie tylko w domku cwicze. życzę powodzenia!!!! ja mam 2 dzieci, z jednej strony marzy mi sie więcej a z drugiej chyba bym oszalała :) pozdrawiam!
" Ci którzy są słabi czekają na szanse, silni zaś sami je tworzą!"
Og Mandino
Szacuny
0
Napisanych postów
169
Wiek
50 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2152
o dzięki za moja pozytywność:)
ja normalnie jestem wredna tylko tutaj tak udaję;)
No więcej dzieci to ostra jazda, chociaż lepiej się sobą zajmują niż pojedyncze lub podwójne.
Ja dzisiaj z moimi dziećmi poszłam na misję samobójczą kupić lody w pobliskim Lewiatanie. Rzadko z nimi stadem chodzę, ale im obiecałam za szybkie grzebanie w przedszkolu i takie tam. Goniliśmy się między półkami, potem wybrały sobie lody, potem jęczały że nie takie chciały i za mało, a potem wszysko było obkidane. Na pewno przybyło mi kilka siwich włosów.
Ale dzisiaj był spoko dzień, burpeesy mi dały moc do przeżycia, nawet popołudniowy trening maszynowy zaliczyłam i męczę ostanią miskę sałaty. Jeszcze mnie tylko ogórek czeka.
Moja micha