Czego zabrakło Pudzianowi masy czy techniki i siły ciosu?
...
Napisał(a)
a technika? widziałeś jak Pudzianowski obkładał Thomsona, który stał i sie śmiał?
Czego zabrakło Pudzianowi masy czy techniki i siły ciosu?
Czego zabrakło Pudzianowi masy czy techniki i siły ciosu?
...
Napisał(a)
Jeśli ktoś jednak uważa, że człowiek napakowany nie potrafi znokautować człowieka, który stoi jak worek treningowy grubo się myli
a jeśli ktoś myśli że wystarczy się nabić mięśniami by mieć nokautujący cios to dopiero żyje w błędzie...
poza tym,sam sobie odpowiedziałeś. Wiesz dlaczego Hoost poległ w tamtych walkach? bo dał sie zapędzic do narożnika i nie potrafił z niego uciec. Był właśnie takim workiem treningowym.
Przyjmował serię ciosów, a nie padł po jakimś jednym konkretnym,więc o jakim nokautującym ciosie piszesz?
Masa ma ogromne znaczenie przy sile ciosu, a Sapp ważył bardzo dużo w tej walce.
Sapp praktycznie w każdej walce ważył sporo wiecej od swych rywali...no i jak widac rożnie te jego walki się kończyły/kończą
a jeśli ktoś myśli że wystarczy się nabić mięśniami by mieć nokautujący cios to dopiero żyje w błędzie...
poza tym,sam sobie odpowiedziałeś. Wiesz dlaczego Hoost poległ w tamtych walkach? bo dał sie zapędzic do narożnika i nie potrafił z niego uciec. Był właśnie takim workiem treningowym.
Przyjmował serię ciosów, a nie padł po jakimś jednym konkretnym,więc o jakim nokautującym ciosie piszesz?
Masa ma ogromne znaczenie przy sile ciosu, a Sapp ważył bardzo dużo w tej walce.
Sapp praktycznie w każdej walce ważył sporo wiecej od swych rywali...no i jak widac rożnie te jego walki się kończyły/kończą
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
...
Napisał(a)
Nikt nie podważa tutaj ogromnego wpływu masy na siłę ciosu. Po prostu jeśli ktoś twierdzi, że wystarczy się napakować żeby wymiatać, to jest w dużym błędzie. Dobrym przykładem jest tutaj własnie Sapp który trenował raptem football amerykański i trochę wrestling (nie zapasy, tylko ten pożal się boże "pro-wrestling" co leciał w tv. WCW, WWE itd) waży grupo ponad 100 kg (swego czasu było mu bliżej do 200 niż do 100, nie wiem jak jest teraz) a regularnie dostaje wciry od ludzi którzy przy nim wyglądają jak patyczaki, za to bić sie potrafią. Popieram tu Queblo, że żaden to nokautujący cios na tym filmiku ale dzikie machanie łapami Sappa, i brak inicjatywy Hoosta przesądziły o wyniku walki.
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
...
Napisał(a)
Zapędził Hoosta w kozi róg i kilkakrotnie uderzał tak, aż tamtemu garda razem z głową odskakiwała i zaliczał knockdowny, czyli ma nokautujący cios. Nokautujący nie musi chyba od razu oznaczać, że tylko pojedynczy się do takiego zalicza?
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
Jak na swoją masę i siłę to nie ma mocnego yebnięcia. Tak jak Gwjazdor i Queblo piszą, Hoost nie walczył jak mistrz K1. To Cro Cop rozprawił się z nim jak przystało na fightera tej klasy, o ile się nie mylę połamał mu kość jarzmową jednym ciosem. To był mocny cios.
Eu sou movido pela capoeira
Eu sou movido pelo berimbau
...
Napisał(a)
rm_125 - Pudzianowski nie bił, lecz jedynie prostował ręce w kierunku Thomsona, gdyż nie miał już sił na nic innego. Nie był w stanie nawet wykorzystać swojej masy.
QUEBLO - o czym Ty piszesz, nie zrozumiałeś mnie, zaprzeczasz mi a zaraz piszesz dokładnie o tym samym. Czy ja twierdzę, że skuteczność ciosu bierze się z przerośniętych mięśni? Nie, piszę o sile ciosu jaką jest w stanie wygenerować człowiek bardzo silny i masywny na nie poruszajacy się punkt. Przykład z życia - głupkowata maszyna bokserska dostępna w co drugiej dyskotece. Kafary biją na niej rekordy, a rozpędzeni wyrywają ją prawie z podłogi. W walce zapewne nie trafiliby przeciwnika. W tym właśnie rzecz. Host czekał na cios, więc Sapp zabił go swoją masą nie mając techniki czy dynamiki ciosu.
Abstrah**ąc już od Twojej wypowiedzi - taka prawda objawiona w kwestii samego wpływu masy na siłę ciosu. Mam już za sobą chyba 5 lat uprawiania SW i wiem po sobie, że masa wraz z odpowiednim wyprowadzeniem ciosu i nadaniu mu dynamiki ma ogromne znacznie przy wygenerowaniu odpowiedniej siły ciosu niedostępnej dla człowieka ważącego kilkadziesiąt kg mniej choćby trenował 100 lat, to kwestia fizyki.
QUEBLO - o czym Ty piszesz, nie zrozumiałeś mnie, zaprzeczasz mi a zaraz piszesz dokładnie o tym samym. Czy ja twierdzę, że skuteczność ciosu bierze się z przerośniętych mięśni? Nie, piszę o sile ciosu jaką jest w stanie wygenerować człowiek bardzo silny i masywny na nie poruszajacy się punkt. Przykład z życia - głupkowata maszyna bokserska dostępna w co drugiej dyskotece. Kafary biją na niej rekordy, a rozpędzeni wyrywają ją prawie z podłogi. W walce zapewne nie trafiliby przeciwnika. W tym właśnie rzecz. Host czekał na cios, więc Sapp zabił go swoją masą nie mając techniki czy dynamiki ciosu.
Abstrah**ąc już od Twojej wypowiedzi - taka prawda objawiona w kwestii samego wpływu masy na siłę ciosu. Mam już za sobą chyba 5 lat uprawiania SW i wiem po sobie, że masa wraz z odpowiednim wyprowadzeniem ciosu i nadaniu mu dynamiki ma ogromne znacznie przy wygenerowaniu odpowiedniej siły ciosu niedostępnej dla człowieka ważącego kilkadziesiąt kg mniej choćby trenował 100 lat, to kwestia fizyki.
...
Napisał(a)
Powiem coś od siebie , Mogłeśbyć od tamtego typa sprawniejszy fizycznie i silniejszy i mieć lepszą tehnike ale wiesz czemu mogłeś przegrać? Ponieważ nie uwierzyłeś w siebie , nie dałeś z siebie wszystkiego , i nie byłeś do tej walki przygotowany i akurat mogłobyć tak że ten typ przed walką się przygotował psyhicznie i fizycznie czyli rozgrzał i wykorzystał moment w którym jesteś naisłabszy i zaatakował , Psyhika w walce jest bardzo ważna .
...
Napisał(a)
W mojej opini psychika tez jest najważniejsza. Ktoś kiedyś powiedział wole mieć za sobą owce z walecznością lwa niż lwy z łagodnością owcy. teraz psychicznie już sie podniosłem a to za sprawą wstąpienia w zwiazek ;). swoją drogą to ciekawe że żyjesz laska 6 lat i dopiero teraz coś zaiskrzyło. wróciłem do treningów i jest ok. Jednak jak to wzyciu bywa znów sie problem pojawi. od tej porażki cały czas mam nos zapchany. z początku myślałem ze to katar, ale coś to za długo trwa. zreszta nie leje mi sie z nosa, tylko jest taka gesta wydzielina nad nosem(zatoki to chyba są). jak smarkne mocniej to smarki wylatują z krwią.
co do tego goscia to normalnie sie zachowujemy, ręke do mnie pierwszy wyciaga. co do rewanżu którego bym bardzo chciał to jest trudniejsza sprawa. om mówił ze nie widzi powodu żeby był rematch bo mnie pokonał już raz i jak chce to moge coś zrobić żeby do tego doprowadzić, ale bede miasł przeje.bane na całym jego osiedlu.
co do tego goscia to normalnie sie zachowujemy, ręke do mnie pierwszy wyciaga. co do rewanżu którego bym bardzo chciał to jest trudniejsza sprawa. om mówił ze nie widzi powodu żeby był rematch bo mnie pokonał już raz i jak chce to moge coś zrobić żeby do tego doprowadzić, ale bede miasł przeje.bane na całym jego osiedlu.
...
Napisał(a)
dodam jeszcze ze moja szkoła znajduje sie na jego osiedlu i chodzi tam mało osób odemnie
...
Napisał(a)
Skoro podajecie już sobie rękę, to po cholerę chcesz się z nim po raz kolejny bić? Dostałeś po pysku? Bywa. Żyje się dalej. Skup się na teraźniejszości i przestań rozpamiętywać to, co było.
Polecane artykuły