Eksperci: nadużywanie suplementów witaminowych zwiększa ryzyko zgonu

WKLEJAM Z ONETU
dzisiaj, 16:21 KK / PAP

Zażywanie witamin nie poprawia naszego zdrowia, ani nie pomaga w odchudzaniu, może natomiast być szkodliwe zwiększając ryzyko zgonu – alarmuje "Der Spiegel".

Tygodnik powołuje się na prof. Petera Jueni, epidemiologa uniwersytetu w Bernie, który podejrzewa, że w Niemczech nadużywanie witamin co roku może być odpowiedzialne za kilka tysięcy zgonów. Jego zdaniem wskazują na to liczne badania, podczas których testowano różnego rodzaju preparaty witaminowe.

Jedno z nich przeprowadzono wśród 29 tys. palaczy papierosów w wieku 50-69 lat. Wykazało ono, że zażywanie beta karotenu, który w organizmie przekształca się w witaminę A, o 18 proc. zwiększa u nich ryzyko raka płuc. Wielu palaczy zażywało beta karoten, gdyż sądzili, że będą mniej podatni na ten typ raka, najbardziej śmiertelnego wśród wszystkich nowotworów złośliwych.

Podobnie niepokojące wnioski wynikają z 70 innych badań, którymi objęto 230 tys. osób. "Der Spiegel" twierdzi, że one również przekonują, że nadużywanie beta karotenu, witaminy A i witaminy E zwiększa ryzyko zgonu. Inne preparaty zawierające witaminę C i selen nie są tak szkodliwe, ale nie dają żadnych korzyści zdrowotnych. Dlatego ich również nie warto zażywać.

Przed suplementami witaminowymi przestrzega Federalny Instytut ds. Oceny Ryzyka (Bundesinstituts fur Risikobewertung - BfR). W jego ocenie ludzie zdrowi nie powinni sięgać po żadne tego rodzaju preparaty. Według Diany Rubin, szefowej departamentu bezpieczeństwa żywności, nie potwierdziły się podejrzenia, że witaminy antyoksydacyjne, takie jak witamina A, E lub C, chronią przed rakiem.

Juergen Windeler, dyrektor Instytut Jakości i Skuteczności Ochrony Zdrowia (Institut fur Qualitat und Wirtschaftlichkeit im Gesundheitswesen – IQWiG) uważa, że nie można dłużej ignorować długotrwałych skutków nadużywania suplementów witaminowych. Trzeba ograniczyć dopuszczanie ich na rynek albo przynajmniej lepiej informować ludzi o tym, na co się narażają, gdy nieodpowiedzialnie zażywają preparaty witaminowe.

Autor widać wziął sobie do serca słowa Herberta: Nie postanawiajcie zostać poetami, ale uczcie się chemii, geografii, historii. To wam w późniejszej pracy literackiej pomoże %)

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2012-01-18 15:24:11

no jak ktos wali nie wiadomo ile, to sie zgadzam.

moja mamcia juz przeczytala chyba na onecie i dzwoni do mnie ze umrę )

Ja tam nie przyjmuje witamin ost kupilem b6 jadlem jej 500mg dziennie ale tylko przez 4 dni bo nie mam nawyku brania

tomq-mag ma racje ,wszystko w granicach zdrowego rozsądku

Tyle chemii w siebie ladujemy w zarciu, ze wszystko jest rakotworcze.

też masz racje wystarczy spojrzećnp. na
pomarańcze z uprawy konwencjonalnej widać biały nalot na skórce i tym są nasadzone owoce herbicydami i pestycydami a ludzie mówią zdrowe owoce

A ja brałem, biorę i będe brał preparaty witaminowo-mineralne (do czasu zbanowania, co pewnie w końcu wielkiej farmacji uda się przeforsować) i średnio się przejmuję takimi artykułami.

Pominę fakt, że w tym artule są brednie że aż się czytać nie chcę. Ciekawe że w Niemchech gdzie spożycie takich preparatów nie jest jakoś szczególnie duże zmarło kilka tysięcy osób a w USA gdzie zjada się tony takich preparatów z dawkami 10 krotnymi większymi niż w Europie w ciągu w 2010 roku nie zmarł nikt! A tam FDA która bardzo dba o interesy BIG Pharmacy na pewno nagłośniła by jakby tak było.

Supplements have a proven track record of safety, in fact a much better track record than pharmaceuticals, OTC medicines and even common foods. For example, the most recent annual report of the American Association of Poison Control Centers published in the Journal of Clinical Toxicology reported zero accidental deaths from dietary supplements. Consumers should be more concerned about acetaminophen adverse events, which cause a large number of deaths (estimates vary widely, but usually range between 3,500 and 10,000), liver failures and ER visits annually.

Źródło: http://www.nowfoods.com/NewsEvents/NewsatNOW/079951.htm

Suplementy diety to biznes również dla firm farmaceutycznych, które często celowo przerejestrowują leki OTC tak by miały one status suplementu. Faktycznie jednak wydaje się, że wiele informacji zawartych w prasie jest trochę przekoloryzowanych lub stronniczych. Niemniej są przesłanki ku temu by szukać powiązań pomiędzy stosowaniem niektórych suplementów diety - a zwiększoną śmiertelnością, na co zwracają uwagę autorzy tej metaanalizy:

http://jama.ama-assn.org/content/297/8/842.abstract - autorzy dokonali przeglądu 68 badań przeprowadzonych z randomizacją i doszli do wniosku, że stosowanie niektórych "przeciwutleniaczy w pigułkach" (beta karoten, wit A i wit E), może zwiększać śmiertelność.

Oczywiście badania tego typu mają swoje ograniczenia, ale powinny jednak skłonić do pewnej refleksji. To, że listnieją na świecie wieksze zagrożenia niż suplementy diety (choćby leki OTC takie jak paracetamol ), nie znaczy że stosowanie supli nie niesie za sobą żadnych zagrożeń.

Co do raportów z "incydentów śmiertelnych" i porównań z lekami - to w przypadku stosowania suplementów diety - oczywiście trudno wyobrazić sobie by zastosowanie multiwitaminy spowodowało nagły zgon, czy też daleko idące powikłania wymagające hospitalizacji, czy rehabilitacji. Ich wpływ na nasze zdrowie nie podlega tego typu weryfikacji.

W moim przekonaniu (a bazuję tutaj na własnej praktyce, gdzie jako dietetyk oceniam i analizują diety), często osoby suplementujące witaminy czują się "zwolnione" z obowiązku dbania o jakość żywności czy należyte spożycie warzyw i owoców, tłumacząc się "biorę dobrą multiwitaminę", albo "uzupełniam niedobory suplementem". Tak więc ewentualną winę za niekorzystny wpływ suplementów na zdrowie mogę ponosić nie tyle suplementy - co nasze do nich podejście (czesto niestety zainspirowane marketingowymi opisami).

Wreszcie też - ostatnia sprawa: wielu z nas żyje w przekonaniu, że stres oksydacyjny jest czymś definitywnie złym, wolne rodniki niszczą nasz organizm, a przeciwutleniacze są naszymi bezwzględnymi sprzymierzeńcami. Tymczasem wolne rodniki stanowią bodziec aktywujący ważne enzymy, w tym kinazę ATM nadzorującą właściwy przebieg zmian w DNA i w razie zaburzeń – inicjującą apoptozę (programowaną śmierć) niewłaściwie działającej komórki. Stosowanie bardzo wysokich dawek przeciwutleniaczy może więc paradoksalnie upośledzać naturalne mechanizmy obronne organizmu chroniące nas przed nowotworami. Zarówno bardzo wysoka jak i skrajnie niska aktywność wolnych rodników nie jest więc korzystna dla naszego zdrowia. Zarówno niedobór, jak i nadmiar przeciwutleniaczy - jest dla nas szkodliwy.

Faftaq "Niestety" ponowna metaanaliza badań na które się powołujesz nie pozostawiła suchej nitki na wnioskach do których doszli Bjelakowic i spółka, więc to raczej nie jest dobry przykład na szkodliwość antyoksydantów.

Proszę zapoznaj się z tym, bo widziałem, że w PoTreningu też o tym pisałeś a w tym świetle Twój artykuł traci jakąkolwiek wartość merytoryczną i wręcz mówi nieprawdę oczywiście w mojej ocenie, bo zapewne Ty się z tym nie zgodzisz.

http://www.mdpi.com/2072-6643/2/9/929/

Jakby komuś się nie chciało czytać całego artykułu to z 66 badan 24 dały efekt pozytywny, 39 nie dało efektu a jedynie 3 pokazały wpływ
negatywny.

Tylko, zauważ że w tekście do którego odnośnik zamieściłem wyżej jest wyraźnie napisane, że gdyby wziąć pod uwagę wszystkie zebrane materiały okazałoby się, że stosowanie suplementów nie jest powiązane ze śmiertelnością, Data Synthesis When all low- and high-bias risk trials of antioxidant supplements were pooled together there was no significant effect on mortality (RR, 1.02; 95% CI, 0.98-1.06).

Natomiast stosując przyjęte kryteria weryfikujące stronniczość badań dochodzimy do innych wniosków, (stosowanie niektórych "przeciwutleniaczy w pigułkach" (beta karoten, wit A i wit E), może zwiększać śmiertelność.)

Zachęcam do zapoznania się z pełnym tekstem, gdzie opisane są kryteria selekcji:

http://jama.ama-assn.org/content/297/8/842.full.pdf

Oczywiście, można posłużyć się taką statystyką o jakiej wspomniałeś wliczając wszystkie badania jak leci, nie zwracając uwagi np na to czy jest to badanie z użyciem (podwójnej) ślepej próby, krótko czy długoterminowe czy też jakie dawki suplementów były w nim użyte jednak taki system rankingowy jest mocno upośledzony. O ironio dopiero co rozmawialiśmy o "jakości" badań w dziale BN i o tym, jak ważne jest by przykładać do nich właściwą miarę i do jakich skutków może doprowadzić uproszczany to myślenia:

https://www.sfd.pl/Cholesterol__jak_interpretować_wyniki_badań-t827260-s4.html

Możemy też jak podobnie jak autorzy publikacji na którą się powołujesz uznać, że retinol nie jest antyoksydantem i że suplementy go zawierające nie powinny znaleźć się w zestawieniu (zostały przez autorów wyłączone, stąd piszesz o 66, a nie 68 badaniach). Tylko zastanówmy się, czy taka "weryfikacja" jest faktycznie rzetelną analizą (pomijając już kwestię, że retinol wykazuje właściwości antyoksydacyjne)...



Zmieniony przez - faftaq w dniu 2012-01-17 13:07:28