SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Cholesterol - jak interpretować wyniki badań

temat działu:

Odżywki i suplementy

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 44372

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
faftaq Dietetyk-SFD
Ekspert
Szacuny 1417 Napisanych postów 35562 Wiek 41 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 150829


Zmieniony przez - faftaq w dniu 2012-01-16 16:11:48
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 80 Napisanych postów 4196 Wiek 44 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 53586
Nawet w Polsce wiele osób mądrze się wypowiada na ten temat:

Z różnych badań epidemiologicznych wynika, iż 75% pacjentów po udarze mózgu i ponad 50% zawałowców ma normalny albo niski poziom cholesterolu.

Od ok. 30 lat wiadomo, że przyczyną miażdżycy są stany zapalne naczyń krwionośnych, jednak dziwnym trafem nikt teorii hipercholesterolowej nie dementuje, bo nikt nie ma w tym interesu. Straszenie cholesterolem jest na rękę producentom olejów i margaryn, a także branży farmaceutycznej, który zarabia krocie na sprzedaży statyn, czyli leków obniżających poziom cholesterolu. Każdy lekarz twierdzi, że cholesterol należy obniżać poniżej 200 (w USA bardziej „postępowi” lekarze zalecają nawet obniżanie poziomu cholesterolu poniżej 100). Tymczasem w pewnym wieku, kiedy przestajemy wytwarzać hormony płciowe, poziom cholesterolu w sposób naturalny rośnie. U francuskich staruszków (90-104 lata) stwierdzono średni poziom cholesterolu 360 i to właśnie dzięki temu dożyli oni sędziwego wieku, zachowując wysoką sprawność intelektualną. Oczywiście o skutkach ubocznych statyn (np. zanik mięśni, upośledzenie funkcjonowania mózgu) nawet się nie wspomina. Najważniejszy jest biznes, wszystko inne się nie liczy.

i na koniec:

Oczywiście przeciwnikiem rewizji obowiązujących poglądów jest przemysł spożywczy oraz farmaceutyczny. Podstawowym zagrożeniem dla zdrowia jest jednak tzw. prawo żywnościowe, które podobnie jak zalecenia dietetyczne sporządzane jest dla biznesu, przez „niezależnych ekspertów” – w mojej opinii niezależnych od rozumu, przyzwoitości i skrupułów. Bezpieczeństwo zdrowotne żywności to iluzja dla naiwnych, nie znających problemu.
Źródło: http://nowadebata.pl/2011/04/23/nie-bojmy-sie-cholesterolu/ 

Życie jest za krótkie aby brać ciągle te same suplementy :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
faftaq Dietetyk-SFD
Ekspert
Szacuny 1417 Napisanych postów 35562 Wiek 41 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 150829
Oczywiście, poziom cholesterolu z wiekiem rośnie i wynika to właśnie z mechanizmu opisanego powyżej, a obowiązujące wartości referencyjne zdaniem niektórych badaczy należałoby zmodyfikować biorąc pod uwagę tę zależność, co wydaje się logiczne w świetle dostępnych wyników badań kohortowych.

Nie należy wyciągać jednak zbyt daleko idących wniosków. Nie wiem na jakie badania japońskie się autor wypowiedzi powołuje, ale dane które ja analizowałem wykazywały, że zależność pomiędzy poziomem cholesterolu a ryzykiem chorób układu krążenia można byłoby zobrazować na wykresie za pomocą litery "U", zarówno niski jak i wysoki poziom cholesterolu skorelowany jest dodatnio z chorobami sercowo-naczyniowymi, przy czym za niski należałoby uznać tutaj (na podstawie badania, do której link poniżej) poziom poniżej 160mg/dl, a wysoki powyżej 240mg/dl. Wskazywałoby to iż, podawanie statyn w przypadku osób starszych z poziomem cholesterolu nieprzekraczającym 240mg/dl nie jest wskazane.

To jednak tyczy się chorób układu krążenia, faktycznie natomiast w wypadku wielu innych chorób (np nowotworów) niski poziom cholesterolu może być powiązany z częstością ich występowania, a wysoki - nie stanowić czynnika ryzyka.

Warto zapoznać się z treścią kohortowego badania: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3247776/ - które odnosi się do podobnego, przeprowadzonego w Japonii i poszukiwać kolejnych

Ja jednak nie uważa, że przywołany przez Ciebie autor wypowiada się "mądrze", a raczej, że - pochopnie formułuje wypowiedzi. Przynajmniej te fragmenty, które przytoczyłeś zbudowane są w taki sposób że budzą więcej wątpliwości niż entuzjazmu. Na ogólnie pojęty "interes rządzący światem i rujnujący nasze zdrowie" powołują się bardzo często autorzy kontrowersyjnych teorii, którzy nie mają wystarczających argumentów by swoich poglądów obronić.

Prawda w ich mniemaniu nigdy nie wyjdzie na jaw bo "jest sprzeczna z interesem wielkich i silnych" (na ten sam argument powołują się ufolodzy, poszukiwacze świętego Graala, tropiciele Templariuszy etc). Oczywiście nigdy nie można wykluczyć słuszności takiego stanu rzeczy , najczęściej jest on jednak obiektywnie nieweryfikowalny i przyjęty może zostać na zasadzie "wiary", albo uproszczonej logiki: koncerny zarabiają na lekach, więc w ich interesie jest byśmy chorowali.

Nie chodzi o to, że odrzucam wpływ "interesu" na wyniki niektórych badań, czy współczesne praktyki lekarskie, czy nawet żywieniowe, ale uważam że sam fakt istnienia owego interesu nie może stanowić wystarczającej przesłanki by używać go jako głównego pryzmatu w ocenie choćby zasadności podawania leku, czy jego skuteczności. Istnieje szereg czynników, które wymagają przebadania lub też przeanalizowania. Mądra byłaby wypowiedź lekarza, który dokonuje pewnej obiektywizacji.

Kilka postów wcześniej zgodziliśmy się do tego, że ludzie odpowiedzialni za leczenie, czy też ocenę bezpieczeństwa stosowania i skuteczności leków popełniają celowe lub niezamierzone błędy. Liczyć się więc należy również z tym, że dotyczy to tak samo zwolenników, jak i przeciwników jakiejś teorii czy jakiejś praktyki.



Zmieniony przez - faftaq w dniu 2012-01-16 18:25:24
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
faftaq Dietetyk-SFD
Ekspert
Szacuny 1417 Napisanych postów 35562 Wiek 41 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 150829
Tak jako ciekawostka: swego czasu wokół witaminy b17 (amigdaliny) rozgorzała w stanach burzliwa debata, gdzie entuzjaści tej substancji, jak choćby cudowanie podobno uleczony Jason Vale (były, znany zapaśnik), argumentowali, że witamina b17 działa, jednak koncerny farmaceutyczne nigdy nie zgodzą się na jej wprowadzenie do obrotu czy uznanie jej "właściwości", bo w przeciwieństwie do drogich leków przeciwnowotworowych nie da się na niej zarobić (występuje w pestkach owoców i jest ogólnie dostępna z żywności) . Co się później okazało, nowotwór Jasona Vale'a był "wytworem marketingowym", a na kampanii reklamowej laetrile'u w krótkim okresie dorobił się on 500.000 dolarów.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2012-01-16 18:31:41
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 183 Napisanych postów 12431 Wiek 38 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 185431
mnie to zawsze bawia te dyskusje o cholesterolu i proby udowadniania, ze jako taki jest wazny/niewazny %)

cholesterol jest tylko czescia wiekszego obrazka i u ludzi u, ktorych nie przyjmuje on skrajnych wartosci do wyciagniecia jakichkolwiek wnioskow potrzeba jeszcze zbadac przynajmniej crp i tsh /no i oczywiscie lipidogram, a nie poziom calkowity/



Zmieniony przez - Kazam w dniu 2012-01-16 19:52:57
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
faftaq Dietetyk-SFD
Ekspert
Szacuny 1417 Napisanych postów 35562 Wiek 41 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 150829
A i w/w parametry nie wyczerpują nam listy "czynników ryzyka". W tym temacie jednak zostało już powiedziane, że zagadnienie to nie powinno być "postrzegane jedynie przez pryzmat cholesterolu", mimo to widać jednak pewien nacisk na uchwycenie lub podważenie korelacji. Stąd wątek się toczy dalej.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2012-01-16 20:50:30
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Wartą uwagą jest, iż poszukiwanie danych oraz poszerzanie się wiedzy powinno się wiązać z rozwojem umiejętności oceny źródła pod względem jakościowym. Sam przez długi czas czerpałem wiedzę z tanich źródeł. Niedawno przerzuciłem się na czasopisma naukowe jak ajcn, pttz, ptd, ptf i inne. Jednak nie zwracałem uwagi na takie dane jak autor, źródła finansowe badania, metodyka, materiał i metody, analiza badań dotychczas przeprowadzonych i inne. Niestety nie wszyscy wiążą do tego taką uwagę. Wrzuciłem kilka dni wstecz metaanalizę wpływu kakaa na markery chorób układu krwionośnego w tym dziale ze względu właśnie na sposób przeprowadzenia owej systematyki. Wydaje się że wszelkie możliwe błędy zostały wyeliminowane bądź zminimalizowane. Zainteresowanych zachęcam do przeczytania chociażby z ciekawości metody organizacji metaanalizy.
Dużym i najczęściej wydaje mi się błędem popełnianym jest właśnie selektywność w przyjmowaniu, akceptowaniu i publikowaniu danych. Nie dawno niestety sam ten błąd popełniałem, a zwróciłem na to uwagę dopiero jak odrzuciłem badanie z 2011 roku na temat zmniejszającej wrażliwości insulinowej kwasów omega-3. Zrobiłem to tylko na podstawie tytułu, duży błąd. Dlatego zwróciłem uwagę djfafa na to, by takowego nie powielał. Umiejętność analizy publikacji przydaje się w dużo większym stopniu niż można by się spodziewać, można tu za przykład podać publikację badającą jakość raportów i publikacji badań, wynik zaskakujący, niestety negatywnie:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15161896
W internecie oraz w literaturze można odnaleźć odpowiednie informacje, rady poprawiające sposób oceny jakości publikacji: http://www.phru.nhs.uk/pages/PHD/CASP.htm

Z kolei jak pisze kkatsu, na sfd jest moda wklejania odnośników do badań, gdzie autora wpisu interpretują inni jako bardziej znającego temat. Niestety tak nie jest, a większość tutaj wrzuconych badań nie jest przejrzanych pod względem jakości. Resztę bardzo dobrze ujął kkatsu w ostatniej swojej wypowiedzi na stronie 3.


Zmieniony przez - Skalar. w dniu 2012-01-16 23:43:00
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
faftaq Dietetyk-SFD
Ekspert
Szacuny 1417 Napisanych postów 35562 Wiek 41 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 150829
Myślę więc, że na graniczenia przytaczanych badań warto ba bieżąco (a w tym dziale również wstecz) zwracać uwagę, konkretnie je punktując.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 183 Napisanych postów 12431 Wiek 38 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 185431
faftaq
A i w/w parametry nie wyczerpują nam listy "czynników ryzyka". W tym temacie jednak zostało już powiedziane, że zagadnienie to nie powinno być "postrzegane jedynie przez pryzmat cholesterolu", mimo to widać jednak pewien nacisk na uchwycenie lub podważenie korelacji. Stąd wątek się toczy dalej.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2012-01-16 20:50:30


ah ta korelacja - najczesciej naduzywany przez nieinzynierow wskaznik %)

problemem wiekszosci badan i analiz jest wlasnie nadmierne skupianie sie na korelacji, a zbyt male na poszukiwaniu powiazan przyczynowo skutkowych

autorzy zazwyczaj zamiast interpretowac wyniki poprostu je opisuje

a jak uczy zycie 'correlation in not causation'
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 190 Wiek 12 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 14697
Kazam
ah ta korelacja - najczesciej naduzywany przez nieinzynierow wskaznik %)


Nie tylko przez nieinżynierów. W ogóle bardzo często jest to nadużywane, łącznie z naukowcami, i prowadzi do wielu nieporozumień i wyciągania błędnych wniosków. Co gorsza, na tej podstawie wysnuto różne wnioski, które zostały przyjęte za "powszechne prawdy". Problem jest taki, że są osoby, które chcą dociekać "prawdy" a są też osoby, które chcą przede wszystkim osiągnąć konkretny rezultat i wymierne zyski i w tym celu naginają wyniki lub też szukają korelacji takich, które przypasują. Dlatego bardzo ważne jest aby z odpowiednim dystansem podchodzić do wszelkich badań i starać się zrozumieć na jakiej podstawie i w jaki sposób ich autorzy piszą o rezultatach.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Co trzeba?

Następny temat

Cykl na mase... jakie odzywki ?

WHEY premium