Mateusz Burdzy

Dokładnie , ciekawe ilu by się to udało , wszystkie pieniądze ładuje w ten sport .

Z tego co wiem to Mateusz Burdzy to bardzo mlody czlowiek, wiec cale zycie ma przed soba i jesli jest wytrwaly to moze wiele osiagnac.

Ktos napisal, ze zarabia 2000 zl i wszystko wydaje na "sport". Mam pytanie co stoi na przeszkodzie, by zarabial 4000 zl, albo 6000 zl? Czy praca jako straznik w wiezieniu rozwija jego intelekt? Co robi poza sportem i praca? Czy studiuje? Czy uczy sie jezyka angielskiego, by moc udzielac swobodnie wywiadow po wygranych miedzynarodowych zawodach? Czy planuje swoja przyszlosc i bierze za nia odpowiedzialnosc, czy moze pozostawia swoj los w rekach innych ludzi? Czy moze zbyt wiele oczekuje od czempiona?

Kulturyści raczej słabej psychiki nie mają

Cyggi z 5 koła to może zarabia dyrektor zakładu, który nie dostał tej posady nie dzięki swojemu intelektowi ale znajomością. To o czy piszesz to może się sprawdza w dużych korporacjach made in zachód, gdzie po pewnym czasie ktoś kto jest dobry może się czegoś dorobić ale nie w SW co niby ma takiego Mateusz zacząć robić drzwi o 2 sekundy szybciej otwierać czy co.
Dopóki BB nie zaczną się interesować media powszechne to nigdy nie będzie tu pieniędzy taka jest prawda i to zrozumcie. Na świecie jedynie czołówka pro dobrze żyje, i paru arabusów, reszta dokłada albo ledwo na zero wychodzi.
Jedynie krew człowieka zalewa, że jacyś tam pajace III czy IV ligowi co biegają na murawie i ledwo co w piłkę umieją kopnąć dostają geld, a tacy zawodnicy jak Mateusz nie mają środków na zrobienie formy.

W jednym z wywiadów Burdzy powiedział, że studiował zaocznie coś tam, szło mu dobrze, ale w pewnym momencie musiał zdecydować - kulturystyka czy studia. I wybrał kulturystykę. Problem zatem nie leży w tym, że mu się nie chce coś dodatkowo robić poza sportem, ale nie ma na to środków. Już nawet nie chodzi o czas, ale o środki finansowe. A bez odpowiedniego wykształcenia czy kwalifikacji ciężko w jego wieku zarabiać ponad 3000 lub 6000 złotych.

Juz kolejny post o pilkarzach i ich zarobkach, niech zarabiaja jak najwiecej, oby tylko uczciwie. Nie mozna byc zawistnym, to najgorsza z cech, co innego zazdrosc, ktora jest zdrowa. Czy nie mozna napisac, ze chcialbys aby kulturysci zarabiali tyle ile zarabiaja pilkarze?

Moim zadniem to ile zarabiamy zalezy tylko i wylacznie od nas samych, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zarabiac 6000 czy 60000 PLN miesiecznie - Uwierz w to, miej plan i daz wytrwale do celu.

Wpisalem przed chwila "mateusz burdzy" w google i wyskakuje strona MD i jakies filmiki na youtubie z nim i z lancuchem na karku w roli glownej. Ja go nie kupuje.

A gdzie jego wlasna strona internetowa? Dlaczego nie korzysta z netu, aby sie wypromowac? Stworzyc dzial doradczy, ukladac programy cwiczen przez neta, byc sostepnym dla mlodych ludzi i odpisywac na maile oraz inspirowac, przy okazji wrzucic banery firm odzywkowych, moze dodac rubryke z opiniami o suplach itd...Za kilkaset zlotych i pare godzin tygodniowo maly biznes moze hulac, a kazdy biznes na poczatku jest maly, potem moze byc lepiej. Opcji jest wiele...trzeba tylko chciec, zaakceptowac rzeczywistosc i przestac narzekac!

To ze nia mial czasu na studia to wymowka, zeby cwiczyc i uczuc sie jednoczesnie to dopiero trzeba miec wytrwalosc. Jaki przyklad daje Mistrz swoim fanom?

Nikt nie odpowiada na moje pytania - moze sam Mateusz wzialby udzial w dyskusji?

mnie tez dziwi kolejne ale do pilkarzy
wystarczy zobaczyc ile osob uprawia pilke nozna a ile kulturystyke wnioski nasuwaja sie same co do zarobkow

choc oczywiscie zgodze ze kulturystą jest ciezko bardzo

Zmieniony przez - BPL-G w dniu 2011-12-29 00:36:12

cyggi

Juz kolejny post o pilkarzach i ich zarobkach, niech zarabiaja jak najwiecej, oby tylko uczciwie. Nie mozna byc zawistnym, to najgorsza z cech, co innego zazdrosc, ktora jest zdrowa. Czy nie mozna napisac, ze chcialbys aby kulturysci zarabiali tyle ile zarabiaja pilkarze?

Piłkarze akurat najlepiej nadają się na krytykę bo patrząc na poziom piłki nożnej w kraju widać jawny szwindel, że coś takiego jeszcze otrzymuje jakiekolwiek pieniądze. Mówię o pieniądzach państwowych, lokalnych a budowie za 2 mld durnego stadionu narodowego dla dyscypliny, która Polsce nie przynosi ani dumy ani zysków proporcjonalnych do pieniędzy i uwagi w nią zainwestowanych.
Z góry zastrzegam, że nie interesują mnie pieniądze prywatne, nie patrzę w nie mój portfel. Zastrzegam również, że jestem całkowitym przeciwnikiem jakichkolwiek dotacji z pieniędzy publicznych tak jak to powinno mieć miejsce w zdrowym wolnorynkowym kraju.

cyggi

Moim zadniem to ile zarabiamy zalezy tylko i wylacznie od nas samych, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zarabiac 6000 czy 60000 PLN miesiecznie - Uwierz w to, miej plan i daz wytrwale do celu.

Absolutna nieprawda. Dlaczego? Od nas samych zależy tylko i wyłącznie to ile wypracujemy a zysk z tego zależny jest od bardzo wielu czynników.
1.Głównym czynnikiem są podatki, które skutecznie ,,uduszą" większą ilość takich samych ludzi jacy w normalnym kraju śmiało dali by rady. Podatki to nie tylko dochodowy ale wszystkie opłaty jakie należy uiszczać pośrednio lub bezpośrednio chcąc coś w tym kraju zdziałać.
2. Nieuczciwa konkurencja- tyczy się prowadzenia własnej firmy ale także pracy w jednostkach państwowych lub prywatnych( które z góry są skazane na pewne ograniczenia w wys. zarobków)
Prowadzenie firmy -akurat na moim przykładzie. Nielegalni wykonawcy istniejący na rynku w 100% tak samo bezpiecznie jak ja tyle że tamci nie mają jakichkolwiek obciążeń.
Praca państwowa- wujek załatwił komuś stanowisko, to nadal jest rzeczywistość a nie opowieści.Stare baby czekające na emeryturę bo zostało jeszcze tylko 2-3 lata a przecież głównym czynnikiem powinna być produktywność.
Praca w firmie prywatnej- nieliczni zarabiają 3-5 tysiaków, reszta zdecydowanie mniej bo firma prywatna w chorym kraju walczy z firmą państwową, administracją publiczną, nieuczciwą konkurencją przez co jest mniej dobrych zleceń, bezrobocie i połączenie wszystkich powyższych elementów daje z punktu widzenia ekonomii efekt niskich płac.

Można się zgodzić że zarobki są nieograniczone ale powtarzam: Zdecydowanie trudniej jest to osiągnąć w naszym chorym kraju niż w kraju liberalnym, wolnorynkowym. Tak więc szanse nie są równe i z tą ilością kłód rzucanych pod nogi człowiek tylko ryjem w beton uderzy.
Pisze to jako osoba zarabiająca bardzo dobrze ale nigdy nie patrząca na dobro swojego kraju przez pryzmat własnej kieszeni.

Wpisalem przed chwila "mateusz burdzy" w google i wyskakuje strona MD i jakies filmiki na youtubie z nim i z lancuchem na karku w roli glownej. Ja go nie kupuje.
A gdzie jego wlasna strona internetowa? Dlaczego nie korzysta z netu, aby sie wypromowac? Stworzyc dzial doradczy, ukladac programy cwiczen przez neta, byc sostepnym dla mlodych ludzi i odpisywac na maile oraz inspirowac, przy okazji wrzucic banery firm odzywkowych, moze dodac rubryke z opiniami o suplach itd...Za kilkaset zlotych i pare godzin tygodniowo maly biznes moze hulac, a kazdy biznes na poczatku jest maly, potem moze byc lepiej. Opcji jest wiele...trzeba tylko chciec, zaakceptowac rzeczywistosc i przestac narzekac!

Można się zgodzić.

To ze nia mial czasu na studia to wymowka, zeby cwiczyc i uczuc sie jednoczesnie to dopiero trzeba miec wytrwalosc. Jaki przyklad daje Mistrz swoim fanom?


Nikt nie odpowiada na moje pytania - moze sam Mateusz wzialby udzial w dyskusji?

Ja odpowiem. Podajesz podręcznik jak osiągnąć sukces, to utopia co piszesz, nie da się od tak zacząć wszystkiego.
Robienie posiłków, które przy dzisiejszych cenach kosztują kosmos, dojazd na studia, opłaty za studia zaoczne, przy cenie paliwa 6 zł to jakieś 2-3 stówki na miesiąc, chyba facet do autobusu nie weźmie całego żarcia na weekend? Do wszystkiego potrzebne są pieniądze.
Nie da się od tak zrobić wszystkiego, nie ma gotowych recept:) na sukces, są rady ale szanse na powodzenie nikłe w naszym kraju.

Kombinacja bogatych rodziców albo ,,kombinowanych pieniędzy", lub rozkręcenia biznesu co zajmuje kupę czasu i zazwyczaj ,,marnuje"lata świetności, które miałyby być poświęcone na sport oraz talentu to droga do sukcesu. A nie jakieś tam ciężkie trenowanie i koksowanie.

Cyggi nadajesz się na polityka, który by tknął energie w nasz kraj ale razem z taką propagandą musiałyby iść dalsze kroki w celu zmienienia pewnych durnych zasad.

Żeby nie było OFF TOP to Mateusz na jednym z filmików narzeka na bóle w barkach i łokciach. Kontuzje dopadną każdego. Nie widzę tego zbyt różowo.


Zmieniony przez - TOMINATOR w dniu 2011-12-29 07:29:44

jak najbardziej zgadzam sie z cyggim.
proponuje do tego zalozyc odrebny temat,typu kariera kulturysty lub cos podobnego...

najwieksze bledy w osiaganie sukcesu to liczenie na mitycznego sponsora,zwalanie winy na rzad,gospodarke,pogode,uklady itp...
pewnie ,ze to pomaga ale by osiagnac prawdziwy sukces-trzeba o wiele wiecej dac z siebie.
proste przyklady:
-dlaczego tak malo zawodnikow startuje w mistrzostwach Polski?
-dlaczego kazdy zaraz mysli o mr olympia,nie rozwijajac kariery powoli i systematycznie?
-dlaczego wiekszosc mysli ,ze trenujac i chcac zrobic wynik cos im sie nalezy?

to sa glowne przeszkody mentalne a nie finansowe,gospodarcze itp.
wiadomo ,ze jest trudno,kasy zawsze brakuje,znajomosci brak.ale tak 99% mistrzow mialo.
i co wg mnie najwazniejsze-z czym gorszych warunkow startowali-tym wieksze sukcesy odnosili.
typowym przykladem jest kariera arnolda...

no ale mu sie nalezy bo trenuje w miescie gdzie nie ma normalnej silki i nie zarabia za duzo, a ma serducho do sportu!