Poszło 110 na płaskiej. Cieszy, zwłaszcza że poprzedni maks to 100 zrobione jakoś na początku września. Wydaje mi się, że całkiem fajny progres jak na "na sucho"
To w zasadzie jedyny maks jaki mam zmierzony, reszta ciężarów do których będę się odnosił po cyklu:
francuskie sztangą - 35kg na serie
biceps sztangą - 10x30, 8x35, 8x40, 6x45 (neg) - to z dzisiaj
wyciskanie na barki bodajże 52kg ostatnia seria szła - 8 powt.
Jeszcze jutro trening nóg (wcześniej niż zwykle) i startuję ze Stormem i Shockiem (ten drugi dopiero w pon przed treningiem). Ciekaw jestem rezultatów, zwłaszcza że i aktualny progres bardzo mi się podoba.
I obiecane zdjęcie: