dzięki Ania, już praktycznie wyzdrowiałem myślę, że jutro tylko katar zostanie
...
Napisał(a)
hardkorowe te obwody nawet
dzięki Ania, już praktycznie wyzdrowiałem myślę, że jutro tylko katar zostanie
dzięki Ania, już praktycznie wyzdrowiałem myślę, że jutro tylko katar zostanie
...
Napisał(a)
Ale lipa, nie można edytować postów...
Żeby nie było tak nudno, to wrzucę jakąś tam fotkę jedzonka
Cebulka podsmażona na dużej ilości masła + pieczony kurczak dorzucony na koniec w drobnych kawałeczkach + ketchup + sos czosnkowy własnej roboty na jogurcie naturalnym
Pyyyycha
Wypisek n ie daję, bo nie ma co opisywać
Ale spoko, będą.
Żeby nie było tak nudno, to wrzucę jakąś tam fotkę jedzonka
Cebulka podsmażona na dużej ilości masła + pieczony kurczak dorzucony na koniec w drobnych kawałeczkach + ketchup + sos czosnkowy własnej roboty na jogurcie naturalnym
Pyyyycha
Wypisek n ie daję, bo nie ma co opisywać
Ale spoko, będą.
...
Napisał(a)
Nie no Ann, tak się ukryłaś w innym dziale, że dopiero teraz Cie znalazłam, widzęże jako jedna z niewielu Ladies
Fajny trening !
Carbon, Ciebie też oczywiście pozdrawiam
Fajny trening !
Carbon, Ciebie też oczywiście pozdrawiam
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_DT/Lejjla-t988136.html
"Mięśnie są pojętne jak woły robocze.Jeśli ostrożnie,krok po kroku,
zwiększa się obciążenie,uczą się je znosić."
...
Napisał(a)
oo lejjla witaj hehe kolejna osoba mi to mówi z ladies
Carbon masz karnet ?
Carbon masz karnet ?
...
Napisał(a)
umiesz zrobić smaka bratku ciskajcie i nie dajcie się, wpadam co jakiś czas, ale rzadko się odzywam
--==GAINER TEAM==--
...
Napisał(a)
Ania - tak i nie, tzn będę miał już na 100% w tym tygodniu
ale nie przeszkadzaj sobie i wypiski rób, mną się nie przejmuj
Lejjla - siemanko
Robin
poki co to swieta, wyjazdy i srednia micha, cos tam plywam na basenie
ale nie przeszkadzaj sobie i wypiski rób, mną się nie przejmuj
Lejjla - siemanko
Robin
poki co to swieta, wyjazdy i srednia micha, cos tam plywam na basenie
...
Napisał(a)
Dobra no to tak :
Do tej pory z michą i treningami była lipa, tzn raz w tygodniu basen intensywnie, a poza tym to w sumie nic szczególnego.
Micha - czasem lepsza, czasem gorsza, było już w miarę, ale potem to całe wolne i się troszkę spyerdoliło, następnie wyjazd na kilka dni i też jadłem co popadło. Ale przynajmniej połaziłem ostro po górach z dziewczyną i jeszcze 2 osobami, także wyjazd był zayebisty, tylko z kulturystycznego punktu widzenia jedzenie do dvpy i regeneracji w sumie zero, bo na prawdę mało spałem, jakby tak przeliczyć. Wiem, że to nie to samo - ale odespałem z nawiązką po powrocie.
Wczoraj micha też słaba, zrobiłem jakiś tam lekki trening.
Dziś nie mam kwasów, więc porobię trochę pompek, tabatę i konkretnie się porozciągam.
Postaram się też, aby micha była jako taka, ale jestem na mieszkaniu i nie wziąłem mięcha, dlatego muszę wiecej jajek i sera wszamać, jutro ogarnę coś lepiej moze o ile będzie czas, bo z tym to też różnie, a w czwartki szczególnie.
W czwartek pójdę na siłkę znów jakiś lekki trening zrobić, znaczy - wszystko co mi do głowy przyjdzie, w większej ilosci powtorzen. Wieczorem pójdzie basen 45min, na którym sobie zrobię ok 600m kraulem szybko. W piątek nic nie będę robił, a w sobotę zrobię jakiś trening w domu bądź też jakoś znajdę czas i pojadę do miasta na siłkę, ale średnio mi to pasuje w sobotę.
Dalej - od poniedziałku będzie system 3x w tygodniu. Zacznę sobie od wielostawów z jakimiś dodatkami.
No to taki plan, mniej więcej.
Będę dawał od teraz wypiski, aby było wiadomo, że to realizuję, chociaż ciekawego tu nic nie będzie, no ale...
Do tej pory z michą i treningami była lipa, tzn raz w tygodniu basen intensywnie, a poza tym to w sumie nic szczególnego.
Micha - czasem lepsza, czasem gorsza, było już w miarę, ale potem to całe wolne i się troszkę spyerdoliło, następnie wyjazd na kilka dni i też jadłem co popadło. Ale przynajmniej połaziłem ostro po górach z dziewczyną i jeszcze 2 osobami, także wyjazd był zayebisty, tylko z kulturystycznego punktu widzenia jedzenie do dvpy i regeneracji w sumie zero, bo na prawdę mało spałem, jakby tak przeliczyć. Wiem, że to nie to samo - ale odespałem z nawiązką po powrocie.
Wczoraj micha też słaba, zrobiłem jakiś tam lekki trening.
Dziś nie mam kwasów, więc porobię trochę pompek, tabatę i konkretnie się porozciągam.
Postaram się też, aby micha była jako taka, ale jestem na mieszkaniu i nie wziąłem mięcha, dlatego muszę wiecej jajek i sera wszamać, jutro ogarnę coś lepiej moze o ile będzie czas, bo z tym to też różnie, a w czwartki szczególnie.
W czwartek pójdę na siłkę znów jakiś lekki trening zrobić, znaczy - wszystko co mi do głowy przyjdzie, w większej ilosci powtorzen. Wieczorem pójdzie basen 45min, na którym sobie zrobię ok 600m kraulem szybko. W piątek nic nie będę robił, a w sobotę zrobię jakiś trening w domu bądź też jakoś znajdę czas i pojadę do miasta na siłkę, ale średnio mi to pasuje w sobotę.
Dalej - od poniedziałku będzie system 3x w tygodniu. Zacznę sobie od wielostawów z jakimiś dodatkami.
No to taki plan, mniej więcej.
Będę dawał od teraz wypiski, aby było wiadomo, że to realizuję, chociaż ciekawego tu nic nie będzie, no ale...
...
Napisał(a)
10.11.11
Micha:
- jabłko
- zupka chińska
- twaróg (nie pamietam ile, chyba ze 150g)
- troszkę mięska
- jajecznica z 6 jajek
- 3 mandarynki + jabłko
- banan
- serek wiejski
wiem że tragedia, nie musicie mnie uświadamiać
Trening:
- 600m na basenie, jakieś 35min, takie sprinty kraulem z przerwami
"Jak wygłodniały kojot świeżego mięsa pragnę
Jestem artystą jak Wagner, zamiast batuty mam bagnet
Z podciętych gardeł płynie menuet zdławionych pisków
Zgaszę moczem żar miłości w twoim domowym ognisku"
Z czasem bardziej ogarnięte te wypiski będę robił, ale nie mam czasu aktualnie za wiele. Jak będzie ciekawiej na treningach i ogólnie, to będą ciekawsze wypiski, proste...
Micha:
- jabłko
- zupka chińska
- twaróg (nie pamietam ile, chyba ze 150g)
- troszkę mięska
- jajecznica z 6 jajek
- 3 mandarynki + jabłko
- banan
- serek wiejski
wiem że tragedia, nie musicie mnie uświadamiać
Trening:
- 600m na basenie, jakieś 35min, takie sprinty kraulem z przerwami
"Jak wygłodniały kojot świeżego mięsa pragnę
Jestem artystą jak Wagner, zamiast batuty mam bagnet
Z podciętych gardeł płynie menuet zdławionych pisków
Zgaszę moczem żar miłości w twoim domowym ognisku"
Z czasem bardziej ogarnięte te wypiski będę robił, ale nie mam czasu aktualnie za wiele. Jak będzie ciekawiej na treningach i ogólnie, to będą ciekawsze wypiski, proste...
Poprzedni temat
plan treningu na tydzień - prośba o uwagi i poprawki
Następny temat
Plan do oceny na mase
Polecane artykuły