faith works miracles

https://www.sfd.pl/-t794215.html tabelka

W sumie, jeśli masz takie ciągoty to lepiej jakbyś dorzuciła sobie węgli. Nie miałaś przecież tak, że nie leciało i trzeba było ucinać. To był Twój ruch, może zbyt wczesny i niepotrzebny? A już na pewno drażniący organizm, bo ostatecznie masz ciągoty i nabijasz węglowodany owocami. Wychodzę z założenia, że jeśli do czegoś nas ciągnie to coś jest nie tak z dietą i trzeba tą przyczynę wyeliminować. No chyba, że świadomie robimy jakiś krok, bo wydaje się być niezbędny- wtedy pozostaje silna wola i nadzieja, że negatywne odczucia miną po pewnym czasie. Pytanie, czy u Ciebie jest to niezbędne

myślę, że masz rację. zauważyłam taką zależność: w sobotę i niedzielę nie jadłam żadnego źródła węgli złożonych, same owoce, w tygodniu jem chleb żytni i nie czuję parcia na nic innego. niedługo trzeba będzie wyeliminować chleb, wrzucę ryż brązowy i kaszę gryczaną, lecz nie będę brała ich do szkoły, i teraz pytanie czy mogę zjeść je po 15, czy tylko rano?
jak myślisz, owsiane ciasteczka (link na poprzedniej stronie), są dobre do szkoły?

Ciasteczka owsiane są ok
(jesli możesz jeść owiec)

Możesz kombinować ze skladnikami, dodawać cynamon, wiórki kokosowe, płatki migdałów, rodzynki, śliwki, morele suszone

super, dziękuje za odpowiedź. będę już od jutra piec i zabierać zamiast kanapek do szkoły.

(jesli możesz jeść owiec)

Biedna Oveja

Distraught- a jakie ty masz te wartości początkowe NADANE PRZEZ SZEFOWE???

bo jakoś nie chce mi się wierzyć ze ci na samym początku ustawiły takie niskie węgle, bo z czego będziesz ciąć, jak na tak niskich węglach przestaniesz chudnąć

weź się porządnie przypatrz dopytaj, bo to dla mnie jest samowolka twoja i niepotrzebna na razie ci zupełnie...

miałam poprzedni dziennik i z takie przykazanie dostałam od Izy, dostosowałam się.
zresztą ciekawe co by było, gdybym nagle zaczęła jeść np. 150węgli, pewnie nie wlazłabym w spodnie od nabranej wody



Zmieniony przez - distraught w dniu 2011-10-03 18:13:17

jeden dzień 1800, trzy dni 1600 z rozkładem ok. 110 białka, do 70g węgli i reszta z tłuszczy.

napisałaś taki rozkład, w którymś poście,

ale ale koleżanko, skaczesz po tych kaloriach i wartościach składników jak wesz na grzebieniu

przeanalizuj te swoje miski- raz 1600 raz 1100 raz 1240, raz 1500, nie zauważyłam miski na 1800 ani razu (umówmy się nie bardzo mam czas teraz szukać, więc mogła umknąć)

dla ciebie teraz CZYSTA MISKA TO PODSTAWA

czyli dobijasz KAŻDEGO dnia do zadanej na dany dzień kaloryczności, to ze "nie apteka" liczy się na plus minus 10 gram składników, a w przypadku białka to i tak duża różnica, a ty tego białka masz albo za mało, albo za dużo, tłuszczy za dużo ewidentnie w tych miskach, za to węgle tniesz bo rzadko- chyba raz- zauważyłam żebyś doszła do 70 g., reszta do 50, a uwierz mi że potem będzie ciężko chudnąć, i to wtedy węgle będziesz cięła, ja mam teraz rotacje na obniżonych węglach i dni wysokowęglowe witam z namaszczeniem porannym hasłem "WĘGLUNIE!!!"

ustabilizuj miskę, nie możesz tak szaleć, bo mimo ze jesteś na diecie i tak się czujesz ze wszystkimi tego minusami, organizm się nie stabilizuje, on wciąż dostaje raz za mało raz za dużo i się nie reguluje. I NIE BĘDZIE EFEKTÓW

dla ciebie teraz

CZYSTA USTABILIZOWANA MISKA = STABILIZACJA ORGANIZMU I SPADKI WAGI

inaczej nie wyda

mentalny kop w tyłek do przyłożenia się do misek, bo super że się starasz, bez sensu że te starania troszkie idą na marne, bo efekty taka miska, jeśli w ogóle, to da bardzo spowolnione,

do roboty do roboty


ps- ta dzisiejsza miska super
tylko uważaj na słonecznik i omega 6 w majonezie, Obli uczula ze i tak za dużo omega 6 spożywa się na co dzień, wiec dodatkowych źródeł raczej nie szukamy a słonecznik i taki majonez właśnie go mają, ale dopytaj obli konkretnie

Zmieniony przez - margot77 w dniu 2011-10-03 21:02:22

ojej, nawet nie wiesz jaka jestem Ci wdzięczna za Twój komentarz

a teraz parę przemyśleń:

1. wpadły Ci w oko dni z niskimi kaloriami, ale pod tabelami zapisywałam dodatkowe porcje dziczyzny, które nie były małe i w ten sposób dochodziłam do wskazanej kaloryczności.

2. masz rację. muszę ustabilizować swoje jedzenie, przyłożę się do tego, obiecuję. zacznę gotować, skrupulatniej przygotowywać menu i trzymać się ściśle rozkładu.

3. zastanawiam się czy nie poświęcić czasu na samo ogarnianie miski, tak na razie bez treningów, wpleść je później, nie mówię, że za pół roku, dużo szybciej, ale chciałabym zobaczyć jakie są efekty samego racjonalnego odżywiania.

jeszcze raz, wielkie dzięki za zainteresowanie

sprawdź gdzieś w necie ile dziczyzna ma kalorii i dodaj jako produkt własny, i to jak najszybciej, bo dzienniki będą się zmieniać

ścisły rozkład to dla ciebie podstawa

moim zdaniem sama miska bez treningów, jest na dłuższą metę bardziej na utrzymanie efektów a nie chudniecie,

oczywiście nie robiąc teraz treningów, ale się przykładając do miski tez będziesz chudła, jednak z wplecionymi treningami szybciej, a za tym idzie lepsze samopoczucie i większa motywacja,


poza tym ogarniecie samego treningu też ci zajmie kilka tygodni, najpierw maszyny, i nauka poprawnego robienia na nich ćwiczeń, potem zwiększanie ciężarów, to tez będziesz musiała "ogarnac" wiec z treningów nie rezygnuj jeśli zależy ci na szybkiej sprawnej redukcji