Osobiście uważam, że wszystko jest kwestią wyobraźni. Jest wyobraźnia - jest smak. Obecnie jest moda na hardcore, bo się dobrze sprzedaje - na siłowni ma być obskurnie, koszulka ma być podarta (oraz najlepiej brudna), a w misce niesmacznie i nudno. Nie uważam, aby osoba trenująca na poziomie amatorskim musiała z czegokolwiek rezygnować. Oczywiście zakładając przestrzeganie kanonów sztuki, a z tego co wiem żadna z zasad odżywiania sportowego nie zabrania, aby było smacznie.
Nie odkryłem w sobie żadnych martyrologicznych zaciachów, więc nie wyobrażam sobie rezygnacji z dobrego smaku. No, ale ja jestem tylko ektomorficznym smakoszem życia, więc może po prostu na wielkiego koksa się nie nadaję.
Tuńczyk pasuje mi w posiłku z prostej przyczyny - nie wymaga obróbki. Jako etatowy pracoholik wracam do domu po 19 (po 12 godzinach nieobecności), trening kończę o 22, więc staram się optymalizować czas poświęcany na przygotowanie posiłków.
@liszka2000 - wezmę ze sobą odżywkę białkową do pracy + jakąś małą przekąskę z Kuchni SFD (np. kanapki owsiane).
W kwestii posiłku potreningowego zdecydowałem, że pozostaje odżywka zaraz po oraz sałatka z tuńczyka/kury z tym że dodam do tego
brązowy ryż. Prawda wyjdzie na jaw w momencie, gdy wszystko zważę i przeliczę.
Miód,banany, suszone owoce, ryż + szybkowchłanialne białko
Elegancko, bardzo mi się podoba, bo jestem wielkim zwolennikiem miodu, bananów i suszonych owoców. Muszę tylko zastanowić się nad źródłem białka, które pasowałoby do tego słodkiego zestawu.
@unplugged - w skład mojej sałatki wchodzą:
- tuńczyk, kawałki w sosie własnym
- kukurydza
- oliwki
- pomidor
- papryka
- czerwona fasola
Wszystko pięknie wydyźdane.;)
Pomysł z twarogiem wykorzystam na ostatni posiłek w dni nietreningowe.