...
Napisał(a)
Hej,
nie odzywałam się parę dni, bo cały weekend ciężko pracowałam. Przez to ucierpiała trochę dieta - skusiłam się na chałwę. Mea culpa. Z tego powodu nie chciało mi się dziś wcale jeść (co widać po misce). Na wieczór po treningu więcej węgli wcięłam. Trening:
1. Pompki 3x15
2. Rozpiętki 3x15 (4kg)
3. Wyciskanie na siedząco 3x15 (3kg)
4. Przyciąganie hantli wzdłuż tułowia 4x15 (4kg)
5. Wznosy do przodu 4x15 (2,5kg)
6. Wyciskanie hantli zza głowy 3x15 (2,5kg)
Zwiększyłam trochę obciążenia, ćwiczyło się przyjemnie, przy wznosach do przodu i wyciskaniu na siedząco szczególnie było czuć, że więcej tego ciężaru.
Potem jeszcze brzuszek i aero 30min na orbitreku. Robi się za zimno, żeby biegać.
W ogóle jakaś rozbita ostatnio jestem. Jutro idę do lekarza, może się wyjaśni, co ze mną nie tak.
Pzdr:*
...
Napisał(a)
Obli,
jeszcze nie, ale ja zazwyczaj trening robię wieczorem i po pierwsze primo jest ciemno (no sama biegać nie będę), po drugie już troszkę za zimno (a ja zmarzluch jestem). W każdym razie, jak wczoraj poćwiczyłam, to humor się poprawił, jakiś taki człowiek bardziej zadowolony z życia (no, zobaczymy, co mi ten lekarz dziś powie) i w ogóle się chce . Świat jest nasz!
Dziś na śniadanko: (wpisuję, bo to placki owsiane, więc zliczyłam wszystkie składniki, no ale przecież na raz tego nie zjem, więc podzieliłam na 4 porcje i oto, co wychodzi pi razy drzwi dla jednej porcji):
placki owsiane 154 g (coż za dokładność )
kcal: 478
b (g): 18,25
t (g): 27,5
w (g): 40,75
Tym razem bez miodku zrobione, ale za to z rodzynkami i migdałami, żeby tłuszcze podbić. I było pycha! Uwielbiam takie chrupiące zbożowe rzeczy.
To zmykam.
Do wieczora :*
jeszcze nie, ale ja zazwyczaj trening robię wieczorem i po pierwsze primo jest ciemno (no sama biegać nie będę), po drugie już troszkę za zimno (a ja zmarzluch jestem). W każdym razie, jak wczoraj poćwiczyłam, to humor się poprawił, jakiś taki człowiek bardziej zadowolony z życia (no, zobaczymy, co mi ten lekarz dziś powie) i w ogóle się chce . Świat jest nasz!
Dziś na śniadanko: (wpisuję, bo to placki owsiane, więc zliczyłam wszystkie składniki, no ale przecież na raz tego nie zjem, więc podzieliłam na 4 porcje i oto, co wychodzi pi razy drzwi dla jednej porcji):
placki owsiane 154 g (coż za dokładność )
kcal: 478
b (g): 18,25
t (g): 27,5
w (g): 40,75
Tym razem bez miodku zrobione, ale za to z rodzynkami i migdałami, żeby tłuszcze podbić. I było pycha! Uwielbiam takie chrupiące zbożowe rzeczy.
To zmykam.
Do wieczora :*
...
Napisał(a)
Hej hej,
wrzucam resztę miski dzisiejszej (oczywiście trzeba doliczyć te placki poranne). Coś w ogóle nie mam ochoty na jedzenie. Coś tam poskubię, ale żeby mi się jeść chciało - to tylko z rana. Powoli będzie się zmieniał mój rozkład dnia - uczelnia, zajęcia, praca. Więc muszę i posiłki inaczej ustawić. Jutro jestem od wczesnego popołudnia do późnego wieczora poza domem, więc jakąś kurę zapakuję na drogę :)
A trening:
1. Wiosłowanie w opadzie tułowia hantlą 4x15 (4kg)
2. Przyciąganie ekspandera do brzucha w siadzie 4x15 (+ dodałam po obciążniku kilogramowym na łapy, żeby samej gumy nie rozciągać)
3. Zginanie ramion z rotacją 3x15 (4kg)
4. Uginanie łokcia 3x15 (4kg)
Znowu odrobinę ciężej, ale ostatnie powtórzenia (zwłaszcza w ćw. 3 i 4 były męczące). Plus aero 30 min. Jakoś idzie do przodu powoli.
Dobranoc :*
...
Napisał(a)
Hej dziewczyny,
dziś od popołudnia byłam poza domem i dopiero wróciłam, więc miskę wpisuję ręcznie:
Śniadanie (9.00)
200ml mleka 2% + płatki śniadaniowe 50g (to razem dało 300 kcal, 10g białka, 49 węgli i 5,6g tłuszczu) + placek owsiany czyli kolejne 478 kcal, prawie 20g białka, 27,5 tłuszczy, 41 węgli - śniadanie ogromne, ale mnie nasyciło świetnie. Nie czuję wyrzutów sumienia, zwłaszcza, że na treningu sobie nie odpuszczałam :D.
Obiad: 150 piersi z kurczaka + 15g oliwy z oliwek + 40g miodku
Popołudniowy 1: banan (ok.100g) + activia 200g (tu już byłam poza domem)
Popołudniowy 2: 2 jajka
Wieczorny: sałatka z kurczakiem (czyli kurka i różne warzywa i sos vinegret - byłam w restauracji, trzeba było wybrać jak najlżejsze danie)
A trening na dziś to nóżki:
1. Wykroki 4x15 (6kg)
2. Przysiady 4x15 (3kg)
3. MC 4x20 (6kg)
4. Prostowanie 4x20 (i obciążniki 1kg - do tego ćwiczenia wykorzystuję gumę i krzesło)
Było przyjemnie ciężko. No i brzuch oczywiście też zrobiłam.
Dobranoc:*
dziś od popołudnia byłam poza domem i dopiero wróciłam, więc miskę wpisuję ręcznie:
Śniadanie (9.00)
200ml mleka 2% + płatki śniadaniowe 50g (to razem dało 300 kcal, 10g białka, 49 węgli i 5,6g tłuszczu) + placek owsiany czyli kolejne 478 kcal, prawie 20g białka, 27,5 tłuszczy, 41 węgli - śniadanie ogromne, ale mnie nasyciło świetnie. Nie czuję wyrzutów sumienia, zwłaszcza, że na treningu sobie nie odpuszczałam :D.
Obiad: 150 piersi z kurczaka + 15g oliwy z oliwek + 40g miodku
Popołudniowy 1: banan (ok.100g) + activia 200g (tu już byłam poza domem)
Popołudniowy 2: 2 jajka
Wieczorny: sałatka z kurczakiem (czyli kurka i różne warzywa i sos vinegret - byłam w restauracji, trzeba było wybrać jak najlżejsze danie)
A trening na dziś to nóżki:
1. Wykroki 4x15 (6kg)
2. Przysiady 4x15 (3kg)
3. MC 4x20 (6kg)
4. Prostowanie 4x20 (i obciążniki 1kg - do tego ćwiczenia wykorzystuję gumę i krzesło)
Było przyjemnie ciężko. No i brzuch oczywiście też zrobiłam.
Dobranoc:*
...
Napisał(a)
Cześć dziewczyny,
dobrze, że do środy udało mi się zrobić chociaż treningi siłowe. Tak sobie załatwiłam stopę, że do niedzieli nie pobiegam ani nie poćwiczę za bardzo :(. Potrzebuję wsparcia psychicznego, bo się rzucę na słodycze...
dobrze, że do środy udało mi się zrobić chociaż treningi siłowe. Tak sobie załatwiłam stopę, że do niedzieli nie pobiegam ani nie poćwiczę za bardzo :(. Potrzebuję wsparcia psychicznego, bo się rzucę na słodycze...
...
Napisał(a)
Ja Ci się rzucę! Jesteś silna, głupie słodycze nie są w stanie Cię złamać
A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
...
Napisał(a)
Dziękuję Ci, Ruda!
Kop mnie tak w dupę, a daleko zajdę. Nie rzuciłam się na ciasteczka . Niech mi ten durny palec u stopy tylko pozwoli, a wracam do biegania, bo na razie jest strasznie spuchnięty i nie mogę założyć butów.
P.S.
Śledzę Twój dziennik, Ruda. Jesteś moją inspiracją!
Kop mnie tak w dupę, a daleko zajdę. Nie rzuciłam się na ciasteczka . Niech mi ten durny palec u stopy tylko pozwoli, a wracam do biegania, bo na razie jest strasznie spuchnięty i nie mogę założyć butów.
P.S.
Śledzę Twój dziennik, Ruda. Jesteś moją inspiracją!
...
Napisał(a)
Unloco jak sobie skasowałaś stópkę?
A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
Poprzedni temat
pomocy :(
Następny temat
Nina- pragnę wyrzeźbić ciałko swoje, nabrać siły.
Polecane artykuły