Dziennik treningowy by Dr.Crash - redukcja

no to teraz jestem mega zdezorientowany. czyli mniej więcej jaką wartość kaloryczną powinienem trzymać? obliczenia robiłem trzymając się wzorów które były zamieszczane w dziale odchudzanie. od wartości którą otrzymałem, odjąłem 300 kcal by uzyskać bilans ujemny. moja aktywność w ciągu dnia jest raczej niewielka (mówię oczywiście o pracy). według tego planu jadę już drugi tydzień i nie zauważyłem drastycznych napadów głodówki. od posiłku do posiłku czuję sytość.

policz jeszcze raz..słuchaj sie organizmu jeśli waga leci wiecej niz 1 kg na tydzień to znaczy że jesz za mało.. i zacznij od bilansu na 0 to na poczatek starcz jeśli masz dobrą diete
twój FBW woła o pomste do nieba :) to nie jest FBW tylko ... nie wiem co :)

zweryfikowałem obliczenia i nijak nie chce wyjść inaczej. dzienne zapotrzebowanie obliczyłem na podstawie tego wzoru: TDEE = BMR + TEA + TEF + NEAT i wyszło mi dokładnie 2789 kcal. od tego odejmuję 400 by uzyskać bilans ujemny. obliczyłem jeszcze drugim wzorem, czyli waga x 24 godz x dobowa aktywność i tutaj wynik wyszedł mi nieco inny bo w granicach 3050 kcal. z czego mówi się że ten wzór jest typowo orientacyjny i mało dokładny. jeżeli chodzi o tempo schodzenia z wagi to przy pierwszym pomiarze wyszedł dokładnie 1 kg. w sobotę będę widział dalej jak to wygląda. jeżeli są jakieś inne wzory na obliczanie zapotrzebowania to prosiłbym o podanie. może faktycznie wina tkwi w obliczeniach. ale dietetyk wyliczył mi zapotrzebowanie na równe 2300 kcal. więc nie sądzę bym zrobił gdzieś jakiś błąd :)

co do treningu fbw to układała to bądź układa jedna osoba z tego forum podobno bardzo kumata. więc sam nie wim co teraz o tym myśleć :)

Zmieniony przez - Dr.Crash w dniu 2011-09-13 22:44:39

ja sie nie znam :P tak dobrze ...
jeśli Ci tak powiedzieli w dziale treningi dla początkujacych to ok mnie powiedzieli inaczej..
rób jak uważasz... tyle to ja jem waząc 30 kg mnie i waga też leci

właśnie wróciłem z wieczornego biegu :) tzn odrobiłem dzisiejsze aeroby :) miało być rano na czczo a wyszło niestety wieczorem. najważniejsze że wyszło :) czas na podsumowanie dnia.

dzisiejszy dzień miałem troszkę rozjechany jesli chodzi o przyjmowanie posiłków. a wyglądało to tak:

Śniadanie - 7:30

- płatki śniadaniowe zdrowy błonnik - 40g
- mleko 0,5% - 200 g

Drugie śniadanie - 11:00

Sałatka Tabbouleh (zmodyfikowana)

- kasza gryczana - 50g
- cebula - 40g
- papryka zielona - 100g
- pomidor - 200g
- pierś z kuraka - 120g
- cytryna - 15g
- czarne oliwki - 20g
- oliwa - 13g

Obiad - 18:30

- ryż dziki i paraboliczny - 100g
- pierś z kuraka - 150g
- papryka czerwona - 100g
- papryka żółta - 100g
- papryka biała - 100g
- pomidor - 100g
- ogórek - 100g
- oliwa - 15g
- papryczka naga jolka - 5g

Podwieczorek - 21:00

- warzywa mrozone Daucy Ratatouille - 450g
- pierś z kuraka - 150g

i w ten sposób uciekła mi kolacja :) o 22:45 zaliczyłem 25 min bieżnię po której jedynie zapodałem

- night blend - 40g
- mleko 0,5% - 200g

to tyle na dziś :)

sun-pin, jesli chodzi o wartości kaloryczne to tutaj może dochodzić do dużych rozbieżności. moja przemiana materii jest strasznie wolna. jestem endomorfikiem. stądwyniki są jakie są. do tego dochodzi brak aktywności przez większą część dnia (praca siedząca) dlatego wydaje mi się że jakbym podciągnął poziom kaloryczności to ponownie zaczełoby mnie zalewać. choć nie ukrywam że pierwsze dwa miesiące zapewne będą ostro się modyfikować. sam jestem ciekaw wyników :)

Ja też jestem endo :P
i własnie tu popełniasz moim skromnym zdaniem bład... cała rzecz polega na podkręceniu tego metabolizmu... a ty dajac tyle kcal jeszcze go obniżaasz.. dajac organizmowi za mało energii wprowadzisz go w stan oszczedzania bo myśli że tak bedzie zawsze... później jak dodasz kalorii to zacznie go magazynować na czarna godzine.
nie obraź sie ale warząc 120 kg to nie żałowałeś sobie...(wiem z doświadczenia).. policz ile dotchczas jadłeś... tak przykładowo... zobaczysz ile Ci wyjdzie
cała rzecz polega na deficycie energetycznym...i musi on być mały...masz 2 wyjścia albo ograniczasz dostarczana energie albo zwiekszasz jej wykorzystywanie...
Nie bede negował zdania opini innych bo sie nie znam... sam mówisz ze wyszło Ci 3000 kcal...i tyle powinieneś dać..dodajac wysiłek fizyczniy masz już deficyt...
wiesz ja 2 dni temu warzyłem 88.4 a dziś 86,6 pomimo dodatkowego posiłku wczoraj wiec na wage patrzysz w dłuższej perspektywie... i jak bed
JAK MÓWIE JA SIE NIE ZNAM....ale posłuchalem ludzi z SFD ( s.m.p.a, koniu inni) oni wiecej osób przeprowadzil przez odchudzanie niż inni i chyba wiedzą co robią... i jeśli mówią tak a tak to ja sie ich słucham :D

CO OCZYWIŚCIE NIE ZNACZY ŻE NIE MOŻESZ MIEĆ RACJI

Zmieniony przez - sun pin w dniu 2011-09-14 09:32:26

Nie pisz wagi warzyw, ich wogole nie wliczaj do bilansu - po prostu zjadaj jak najwiecej


Dieta jak wspomnieli do poprawki.

Trening - proponuje zasiegnac FBW

SUN PIN - to co piszesz to wszystko racja i zdaję sobie z tego sprawę. na tą chwilę trudno jest mi zweryfikowć czy podane obliczenia są prawidłowe czy nie. również jestem amatorem w te klocki i całą swą wiedzę opieram praktycznie na wiedzy zaczerpniętej z tego forum, no i teraz z tego co piszą w temacie inni użytkownicy. pozostaje mi podejść do tematu na zasadzie eksperymentu. na razie minął tydzień z małym hakiem od rozpoczęcia diety. postaram się w nikliwie obserwować utratę wagi. jeżeli spadki będą stosunkowo wysokie, powyżej 2 kg na tydzień to faktycznie wartość kaloryczna będzie do skorygowania.

powiedz mi jeśli możesz, według jakiego wzoru obliczałeś swoje zapotrzebowanie?

ADZIK - układając dietę korzystałem i korzystam nadal z dziennika Vitalmax. mówisz żeby warzyw nie wliczać? do tej pory własnie je ujmowałem w bilansie gdyż posiadają jakieś swoje wartości. szczególnie chodzi o węglowodany i białko. twoim zdaniem co dokładnie powinienem poprawić?