DZIEŃ 42, Poniedziałek, 22.08
Dieta:
1. 3 jajka, 40g płatków owsianych, arbuz 560g, banan 110g
2. łosoś wędzony 200g, makaron razowy 60g, papryka
3. słonecznik 61g, śliwki 185g, nektarynki 310g
4.
twaróg półtłusty 125g, jogurt naturalny 50g, rzodkiewka, szczypior
Ogółem: 117B / 86T / 147W, 1830kcal plus warzywka
Trening:
45min rowerem na wydmy (tempo szybkie)
30min spacer po wydmach
45min rowerem do pensjonatu (tempo szybkie)
Wrażenia:
Pogoda się lekko podpsuła więc wybrałam się na spacer na wydmy ruchome. Świetne widoki, zarówno po drodze (Słowiński Park Narodowy) jak i same wydmy. Ale po wycieczce żałowałam bardzo że nie miałam ze sobą waleriany – ludzie łażący po drodze na wydmy jak święte krowy nieznające przepisów drogowych mocno mnie zirytowały. Mimo nerwów – dzień kompletnie bez grzechów.
Wydmy ruchome:
Krajobraz księżycowy:
---------------------------------------
DZIEŃ 43, Wtorek, 23.08
Dieta:
1. 3 jajka, 40g płatków owsianych, arbuz 300g, banan 110g
2. schab 200g, smalec 20g, kasza jęczmienna 50g, oliwa 20g
3. banan 110g, śliwki 200g, lody (2 gałki)
4. twaróg półtłusty 125g, jogurt naturalny 50g, rzodkiewka, szczypior
Ogółem: 99B / 87T / 135W, 1719kcal plus warzywka plus lody
Trening:
DNT
Wrażenia:
Dzień pod znakiem rejsu pontonem hybrydowym. Od rana polowałam na rejs, tak żeby siedzieć w pierwszym rzędzie. Przez jakąś napuszoną solarkę rejs poranny na który czekałam w porcie prawie 2 godziny się nie odbył, poszłam wkurzona na plażę. Po plaży znowu do portu, po drodze 2 gałki lodów i miła niespodzianka – załapałam się i na rejs, i na upatrzone miejsce na łodzi. Dodatkowo zerwał się wiatr i zrobiło się trochę pochmurno więc adrenalinka na wysokich falach była
---------------------------------------
DZIEŃ 44, Środa, 24.08
Dieta:
1. 3 jajka, 40g płatków owsianych, śliwki 200g,
2. migdały 40g, nektarynka 300g
3. zapiekanka z pieczarkami, lody (2 gałki)
Ogółem: wartości nieliczone
Trening:
DNT
Wrażenia:
Ostatni dzień urlopu, pogoda do duszy. Była burza i nie miałam jak nawet wyjść na zakupy spożywcze. Dopiero wieczorkiem zrobiło się ładnie (po burzy) i poszłam do portu zaopatrzyć się w wędzone rybki. Po drodze głodna skusiłam się na zapiekankę i lody na deser. Ale jakoś nie żałuję tych grzechów.
---------------------------------------
DZIEŃ 45, Czwartek, 25.08
Dieta:
1. 4 jajka, bułka razowa, pomidor
2. śliwki 200g, nektarynka 200g, banan 120g
3. spaghetti po bolońsku 525g
4. herbata mrożona z sokiem melonowym i owocami
Ogółem: wartości nieliczone
Trening:
DNT
Wrażenia:
Większość dnia w podróży (Łeba-Poznań). Żarcie zapobiegawczo przygotowane w pudełkach. Potem łażenie po Poznaniu i wizyta w jednym z ulubionych barów. Makaron planowany od dawien dawna (od 2.5 roku o nim myślałam). I tu wielkie rozczarowanie – za słone!!! Zjadłam tylko dlatego że szkoda mi było wydawać podwójnie kasy. Ale wszelkie tęsknoty za średnim bolońskim zostały uleczone definitywnie.
Po obiedzie dołączyła do mnie Yosis, wybrałyśmy się na herbatkę. Pierwszy raz w życiu się herbatą najadłam, tyle było owoców w tym pucharze. A potem już u Yosis i jej Lubego przemiły wieczór.
Perełka wieczoru – myję zęby a tu zza ściany Yosis do Lubego – „ale ty niżej schodź w tych pompkach, to mają być pełne męskie!!!”