Kanadyjski kulturysta Frank McGrath to bardzo inspirująca postać w świecie sportu. Swoją pasję do fitnessu odkrył będąc nastolatkiem, po spotkaniu legendarnego kulturysty Arnolda Schwarzeneggera. Jako że należał raczej do tych drobnych osób, zaczął trenować z ciężarami, aby przybrać na wadze. Ciężka praca przyniosła efekty, gdyż już podczas studiów wygrał swój debiutancki konkurs. Potem brał udział w innych regionalnych pokazach, a następnie zdobył kartę Pro na Mistrzostwach Kanady CBBF w 2003 roku. Na czym polega wyjątkowość Franka? Urodził się z jedną nerką i przez całe życie jest poddawany dializom.
Oprócz kulturystyki zajmował się także modelingiem. Był na okładkach wielu magazynów sportowych, w tym Muscle and Fitness, Flex i Sports Illustrated. Jego sława gwałtownie wzrosła po podpisaniu umowy ze znaną firmą produkującą suplementy diety. McGrath od początku pokazał jak duży ma potencjał. Zdobył nawet zaproszenie do konkursu Mr. Olympia, ale nie zajął znaczącego miejsca. Potem nagle musiał przerwać starty z powodu licznych obrażeń, jakich doznał podczas wypadku samochodowego. Udało mu się wrócić do formy, ale po występie na IFBB Ferrigno Legacy 2015 postanowił zakończyć karierę. Nadal jednak pozostaje w świetnej formie.
W filmie opublikowanym na YouTube Frank McGrath podzielił się wskazówkami, jak zostać kulturystą mając tylko jedną nerkę. Zalecił skupienie się na właściwej regeneracji i nieprzesadzaniu z ilością i intensywnością treningu na siłowni.
„Urodziłem się z jedną nerką, przez całe życie nie miałem żadnych problemów. Nadal uprawiam kulturystykę, mimo że znałem ryzyko i miałem szczęście, że nie miałem żadnych poważnych problemów, dopóki trochę nie urosłem. Możesz być kulturystą, nadal robić te wszystkie rzeczy co oni, ale musisz więcej odpoczywać, a to jest trudne dla wielu ludzi. Zejdź ze sprzętu, będziesz mniejszy, słabszy, nie tak silny, nie będziesz się tak dobrze czuł, ale to część gry. Musisz dać organizmowi odpocząć, dać czas na regenerację. To jedna z moich najważniejszych wskazówek”.
McGrath przestrzegał też przed jedzeniem zbyt dużej ilości śmieciowego jedzenia. Uważa, że dieta to jedna z najważniejszych rzeczy, jeśli chce się być zdrowym.
Frank McGrath z pewnością daje nadzieje osobom w podobnej sytuacji zdrowotnej. Udowadnia, że każdą przeszkodę można pokonać bez względu na okoliczności. Filmik z jego wskazówkami możecie obejrzeć tutaj:
https://youtu.be/J1FMxTSZEII
on nie mial dializ cale zycie, tylko od jakis 3 lat... mi sie zawsze jego sywletka bardzo podobala a plakaty z animala dawaly mi mowyacje, kiedy internet jeszcze raczkowal w strefie fitnessu.
mial cala kariere pod gorke, startowal w mro razem w robertem piotrkowiczem i zajeli te same - ostatnie miejsce. na forum byla w jego temacie jego (jeszcze wtedy) dziewczyna, kolo roku bodajze 2009, ktora odpowiadala na niektore pytania za niego - byla polka urodzona w kanadzie :-)
Szacun za ambicję i osiągnięcia, ale ze zdrowotnego punktu widzenia, to im wyższa masa mięśniowa i więcej jedzenia musimy jeść, tym bardziej obciążamy nerki, w jego przypadku jedyną nerkę.
Czyli on trochę sam sobie zaprzecza mówiąc o zdrowiu, bo dba o rzeczy drugorzędne, a pomija priorytety.
Poza tym pewnie bierze sterydy, czyli ryzykuje bardziej niż inni.
Mój mąż też ma (po wypadku) tylko jedną nerkę i jakoś do tej pory nie potrzebuje dializ (60+), może dlatego że nie bierze sterydów :D.
I powiem więcej: dla mnie to jest antybohater, bo to że jemu udało się przeżyć, to nie dowód że przeżyją inni ludzie, którzy wezmą z niego przykład.
dokladnie, niektorzy trafiaja na dializy po kilku latach a on przebimbal na saa ponad polowe zycia i dopiero pod koniec go dopadlo, pod koniec kariery, chociaz takim 'influenserem' mozna go nazwac...
do tego zawisla nad nim czarna chmura kilka tygodni temu, wyszlo na jaw, ze NIBY zgwalcil jakas dziewczyne, ktora za piniadze spala z ludzmi, podobno bylo mocno wypita i nacpana, bylo to kilka lat temu, kiedy kolegowal sie w von mogerem(ten to jest dopiero anty-heros) i ta akcja przelamala ich przyjaz... a ta dziewczyna, podobno siedzi teraz za morderstwo swojego chlopaka.
Czyli w ogóle nieciekawe klimaty :/.
I potem tacy ludzie występują w internecie jako bohaterowie i święci i zachęcają innych do pójścia za swoim przykładem, jakby zapasowe nerki sprzedawali po 5 zł.
on raczej mowil prawde i przekonywal, ze nie warto brac saa, jak wiekszosc zreszta :-)
jedyne kto poleca stosowanie takich rzeczy to dilerzy i trenerzy a czesto to jest jedna i ta sama osoba :-D
Ok, o tyle dobrze :).
W dzisiejszych czasach i tak temat sterydów żyje już chyba własnym życiem, skoro nawet nastolatki się w tym specjalizują. Nie potrzeba idoli, lol.
kazdy ma swoj rozum i robi co chce... to nie bron zabija to nie sterydy same sie wstrzykuja :-) teraz kazdy jest trenerem online i rozpisuje leki jako - doradzanie, nastolatkowie wierza tym wszystkim fit celebryta na slowo a najzalosniejszi sa ci, co twierdza ze sa naturalami a towar az kipi uszami xD
Zgadza się, jak ktoś jest dorosły to przynajmniej teoretycznie wie, co robi i szacuje zyski i straty, a małolaty podlegają selekcji naturalnej. Przeżyje to dobrze, uprze się i postanowi iść w jakieś skrajności to ... drugie dobrze. Mam dorastającą córkę i coraz bardziej filozoficzny stosunek do tego, bo ile bym nie tłumaczyła, to pewne rzeczy z trudem docierają :D.