plan treningowy mam ułożony- posłużyłem się radami z tego forum plus pomocą kolegi który trenuje od 6 lat. do tej pory ćwiczyłem 3 razy w tygodniu wg następującego schematu: klatka+barki+bic, nogi+brzuch, plecy+tric. postanowiłem pracować bez odżywek/supli itp, z tego powodu przez te 2 miesiące treningu dosyć rygorystycznie pilnowałem co i kiedy jem. a ponieważ moja praca pozwala mi na częste jedzenie, podczas pracy spokojnie mogłem co 1-2h zjeść pierś z kurczaka bądź to w bułce bądź z kuskusem (który uwielbiam). generalnie zjadałem przez ten okres bardzo dużo jedzonka w ciągu dnia. gdyby to zsumowac to wyglądało to m.in tak: od 200 do 400g serka białego z oliwa z oliwek, 300-500g piersi z kurczaka, plus kuskus/makarony/ryż- jest tego na prawdę sporo i ciężko było by mi opisać dokladnie gdyż co jakiś czas dietę zmieniam (postanowiłem nie spożywac monotonnej diety typu: sniadanie kurczak+ryż, obiad kurczak+makaron, kolacja makaron+ryz+kasza :P), diete mialem różnorodną.
przed treningiem przy wzroście 180cm wazyłem 62 kg, czyli jak rasowy kulturysta z oświęcimia. obecnie, po 2 miesiącach złapałem 69kg na czczo. niestety talia urosła mi 3cm :( więc postanowiłem to zmienić poprzez 4-5 razy w tyg 8 minutowy ABS. zauważyłem natomiast że jest to bardziej efekt wzdęcia niż zwałów tłuszczu. obecnie po 1tyg ABS taia spadła o 1cm. niestety od 10 dni waga stoi w miejscu, czyli 69kg. no może rośnie bardzo powoli cyzli 200g tygodniowo (takie mam wrażenie ciężko to ustalić tak na prawdę). i tutaj moje pytanie. czy nie lepszym pomysłem, było by wdrożyć trening 4 razy w tyg, za to wg schematu: klata+bic, barki+tric, plecy, nogi i do tego brzuch kilka razy w tyg? i moje kolejne pytanie. ponieważ jestem typem ekto i muszę ciągle jesć bo przelatuje przeze mnie jak przez sito (powaznie potrafię zjeść na 1 raz 300-400g piersi plus 0,5kg ziemniaków), to czy dalej obżerać się i katowac bebech aby wzrastał wolniej, czy lepiej zmniejszyć podaż kalorii w diecie? moje zapotrzebowanie spoczynkowe to 2000 kalorii. praca umysłowa plus 3x w tyg trening po 75min z rozgrzewką. dodam ze np z efektów siłowych jestem zadowolony. w zasadzie w każdym ciwczeniu na partię mięśniową podwoiłem w ciągu tych 2 miesięcy obciążenie (starając sie jak najdokładniej wykonywać dane ćwiczenie bez spinania aby więcej- chodzi mi o dokładność a nie o max ciężar).
ps. też mieliście tak, że ciągle wydawało Wam się że efekty są niezadawalające? bo ja tak kurczem mam, ciągle wydaje mi się że mozna zrobić więcej:(
pzdr