TEn post jest krotszy niz oryginalny jako ze pisany powtornie - pierwsze podejscie zostalo zjedzone przez komputer :(
Darooo,
kilka punktow wychwyconych z Twojego postu
1. Szerokosc rozstwu stop + gibkosc
2. Rozgrzewka
3. Rozciaganie
Szerokosc Rozstawienia Stop:
TO jest zlozona sprawa.... Tak na poczatek zgadzam sie z Toba iz szerokie rozstwienie stop przyczynia sie do trudnosci z uzyskaniem wymaganej glebokosci siadu. Ok, z tym ze ten aspekt mozna zaadresowac odpowiednia dawka cwiczen rozciagaco-gibkosciowych, no i po prostu liczba powtorzen oraz czasem. Jest to do zrobienia! Jest to inny sposob wykonywania cwiczenia, inna technika i wymaga pracy. To tak jak klasyczna
technika pchniecia kula i obrotowa, duzo mlodsza. Zapewniam Cie ze gdy probowano ja wprowadzic kula leciala we wszystkich innych kierunkach + wiele innych niedogodnosci. Wiem bo probowalem obu! ;) Ale to tylko po to aby podkreslic zjawisko wystepowania technik tzw klsycznych jak i ... jakis tam innych. W naszym sporcie jest to szeroki/sumo siad, martwy ciag.
Tak wiec problemy z osignieciem glebokosci sa tylko jedna strona medalu. Druga strona medalu, moim skromnym zdaniem znacznie wazniejsza (i wielu mnie tutaj poprze) jest fakt iz technika sumo umozliwia dzwiganie ZNACZNIE WIEKSZYCH ciezarow! O co wlasnie w naszym sporcie bezsprzecznie chodzi.
Jest wiele czynnikow nato wplywajacych.
Po pierwsze skrocowny wywod z mechaniki – w technice sumo amplituda ruchu (roznica pomiedzy najnizszym a najwyzszym punktem) jest znacznie mniejsza co oznacza ze aby wykonac przysiad technika sumo wykonujemy mniejsza prace w porownaniu z z tym samym cwiczeniem wykonanym klasyczna metoda (przy zalozeniu poczatkowym ze masa sztangi pozostaje w obu cwiczeniach taka sama). Tu mozna by bylo dalej kontynulowac z mechanicznymi wywodami - moja siostra, ktora jest swiezo po obronie doktoratu z fizyki, zbesztala by mnie za moja niewiedze i ignoranctwo, wiec watek ten tez zostawie ;)
W skrocie – jest latwiej, z czysto mechanicznego punktu widzenia podniesc sztange przy szerokim, czy nawet ultra-szerokim rozstawieniu stop, skoro nie musimy jej dzwigac tak daleko/wysoko i dlugo.
Dalej, zmiana na szersze rozstawienie stop, powoduje, nazwijmy to, biomechniczne, czy bio-kinematyczne zmiany w trakcie wykonywania boju/cwiczenia oraz (co dla nas chyba najistotniejsze) zmiany w stopniu zaangazowania miesni wykonujacych ruch.
Tak wiec na poczatek klasyczny przysiad – w treningu nacisk kladzie sie (i slusznie) na rozwój silu miesni prostownikow stawu kolanowego. Troche sie tam wspomina o zaangazowaniu mm. posladkowych przy glebszym zejsciu. Jednakze natym sie konczy.
Teraz jak to wyglada w drugiej wersji – szerokie ustawienie stop powoduje zwiekszenie zaangazownia miesni prostownikow tulowia (mm. posladkowych i dwuglowych) oraz grupy mm przywodzicieli uda.
Biomechniczne badania sily miesniowej wykazaly iz wlasnie miesnie prostowniki tulowia (lacznie tylek, i dwuglowe) sa znacznie silniejszymi miesniami niz stosunkowo watle (tak wlasnie, w porownaniu do mm pasladkowych ktore maja znacznie szersze i mocniejsze przyczepy, male i „watle” miesnie czworoglowe).
Chodzi tu o maxymalne mozliwosci silowe.
Tak wiec, dlaczego by nie dac robic kazdemu tego w czym jest najlepszy - czyli siadac uzywajac miesni ktore od zarania dziejow to tego sluzyly – miesniami posladkowymi... tak wlasnie tylek
Zauwaz ze przy szerokim ustawienieu stop, praca i zgjecie stawu kolanowago jest naprawde marginalne i pozwala sie wykozystac w pelni atrybuty dzialajacych synergistycznie duzych partii miesniowych (posladki, przywodziciele i mm dwuglowe). Ok, przychodzi wczesniej wspomniany aspekt gibkosci, no ale ktoz powiedzial ze Rzym w .... zbudowano? ;)
Nech sobie wszyscy przypomna ilez to czasu zajelo nauczenie sie przyzwoitego ulozenia na lawce w wyciskaniu. Ilez to kosztowalo wczesniejszych bolow nadwyrezonych stawow, ramiennych/barkowych, ponadrywanych stozkow rotatorow, boli grzbietu, nadgarstkow itd itp.
Zauwaz ze wszyscy jednak zgdnie daza do uzyskania najoptmalniejszej oraz najbezpieczniejszej pozycji umozliwiajacej wyciskanie duzych ciezarow (lub relatywnie duzych).
Jakos stosunkowo wolno przebija sie nieortodoksyjna technika z szerokim rozstawem.
Zastanawiam sie czemu?? Ok, zgoda, bylo wczesniej „mutantow” ktorzy siadali ciezko uzywajac waskiego, czy raczej waskawego rozstawy nog. Jednakze bylo ich tylko troche. Zauwazcie ze najsilniejsi ciezarowcy siadaja w granicach ok 300 kg (zazwyczaj jednak duzo mniej) – mowie tu o tych srednich i ciezkawych kategoriach wagowych. Najsilniejsi trojboisci z kolei siadaja 400 kg i wiecej.
To jest 100 kg roznicy!!!! To chyba mowi samo za siebie.
Tak dla przykladu, w jednym tylko klubie Westside Barbbell w Ohio w US, jest KILKUDZIESIECIU zawodnikow ktorzy siadaja pomiedzy 360 a 460 kg!! Tak wlasnie KILKUDZIESIECIU ludkow w jednej silowni.
A.... jeszcze jedno . . . zgadnijcie co?? Wszyscy siadaja w ultra-szerokim rozstawie stóp (tak dla zilustrowania punktu zalaczam zdjecie z zawodow, David Tate, tez siada powyzej 900 funtow – ponad 400 kg). Prosze zwrocic uwage na szerokosc rozstawienia nog. Szerokosc podstawy „Monoliftu” - rodzaj stojakow stosowany w czasie zawodow – nie wiem czy sie tego uzywa obecnie w Polsce – kiedy ja ostatnio startowalem, jeszcze nikt o tym nie slyszal, wlasciwie to debatowano wtedy jeszcze nad dopuszczeniem koszulek do wyciskania ;) - wiec szerokosc tej podstawy wynosi 5 stóp (ok. 1,5 m) i facet prawie dotyka wewnetrznej krawedzi obu konstrukcji.
Nikt mi nie powie teraz ze oni to tam maja cos czego my nie mamy bo to by byla bzdura..... Nie maja niczego do czego my nie mieli bysmy dostepu. Po prostu nie boja sie eksperymentowac, szukaja nowych, lepszych rozwiazan, oraz kozystaja z osiagniec z teori sportu naszych wschodnich sasiadów z przed lat. Wlasnie szkoleniowcow reprezentacji w podnoszenia ciezarow bylego CCCP ;)
Nic ponad to, z tym ze na czytaniu sie nie skonczylo, oni to wdrazaja. + Wyobrazcie sobie ze teraz mozna tam kupic tlumaczenia z rosyjskiego i bulgarskiego ksiazek o treningu w podnoszeniu ciezarow i cyklicznosci treningu. Wstyd, u nas te ksiazki sa dostepne w biblitekach akademickich i jakos nikt sie tam niczego nie moze dopatrzec.
2. Rozgrzewka, albo raczej jej dlugosc – darooo, tu sie z toba ABSOLUTNIE nie zgadzam! 30 min to jest zdecydowanie za dlugo. My nie trenujemy maratonow, my sie zajmujemy POWER-LIFTING!!! Tu chodzi o zaangazowanie maksymalnej ilosci wlókienek miesniowych w ten jeden ruch. Dlugi trening (rozgrzewka jest czescia treningu), powoduje ekonomizowanine w zasowbach energetycznych i wybiurcze angazowanie jednostek motorycznych/miesnii/ich partii.
+ jesli dodasz jeszcze niodzowna czesc konczaca trening (a taka wlasnie tez nalezy wplesc) ktora powinna byc dlugoscia zblizona do rozgrzewki, to gwarantuje Ci ze musial bys sie powoli rozgladac za bardziej wygodnym kontem na wprowadzenie sie do silowni na stale. W ogole byz z tamtad nie wychodzil. Proporcje pomiedzy asadnicza czescia treningu byly by „nico” zaburzone.
Ponownie teoria treinngu sportowego sugeruje iz rozgrzewka powinna skladac sie z 2 czesci: a) czesc ogolna – pobudzenie od pracy ukladu wiencowo-naczyniowego/serducha, krazenia, dokrwienia wszystich miesni, itd, rozgrzanie ukladu oddechowego, rozruszanie WSZYSTKICH miesni i stawów. b) czesc specjalistyczna ktora jest specyficzna dla danego sportu, czy wykonywanego w danym dniu ciwczenia i powinna sie skupic na grupach miesniowych, stawach i cwiczenach z danego dnia.
Z tym ze oczywiscie istnieje wiele sposobow przeprowadzenia dobrej rozgrzewki.
Podkresle ponownie jednakze, 30 min jest to ZA DLUGO w treningu silowym.
Zapewniam Cie ze 10 czy nawet 15 min jest w zupelnosci wystarczajace. Jak moj trener kiedys mi-nastolatkowi powiedzial, „dopoki pot po jajkach nie pocieknie” ;)
Jesli ktos naprawde chce i zrobi to umiejetnie, to przez 45 min moze zakonczyc CALY trening, a Ty dopiero konczyl bys rozgrzewke??
3. Rozciaganie – tu jest zawsze „fifty-fifty”, 50% za, drugie przeciw.
Tu tylko uywag aby przedstawic obie strony sporu.
Ja generalnie poczwalam wszelkie rozciaganie sie. Tu sie pewnie odzywa moja „nieco” masohistyczna natura ktora lubi jak tam cos ciagnie w kroczu czy gdzie kolwiek indziej tam.
Ale w tym samym czasie staram sie zrozumiec tych ktorzy mowie NIE dla rozciagania.
Jakis czas temu przeprowadzono badania. Badania polegaly na poruwnaniu urazowosci pomiedzy dwoma grupami zawodnikow – jedna rozciagala sie pieknie, przed i po, druga zas NIE. I bez rozpisywania sie – wynik byl taki in nie zaobserwowano ZADNYCH roznic w poziomie urazowosci pomiedzy obu grupami.
Z tym ze oni sie skupili jedynie na tym aspekcie urazowosci – to oczywiscie mozna by bylo potraktowac znacznie szerzej. No ale...
Ci ktorzy sa przeciwko twierdza ze: - nie ma potrzeby rozciagac miesni poza naturalne granice zakresu ruchow, - oni uzyskuja wszelkie potrzebne rozciaganie w trakcie wykonywania cwiczen w nalezytej formie i pelnym zakresie ruchu itd itp...
Zwolennicy, twierdza ze: zmniejsza to urazowosc, zmniejsza bolesnosc miesni po treningach itd itp...
Choice is yours! Wybór nalezy do Ciebie!!
Ja sie lubie rozciagac (moze to zabrzmi troche pedziowo na tej stronie forum – Power-lifting – ktos moze powiedziec ze powinienem sie wypowiadac pod haslem yoga i pilates ;)
Z tym ze uwazam ze nie ma sensu wbijac komus do glowy – ROZGRZEWAJ SIE PRZEZ 30 min, rozciagaj sie, itd itp. Uwazam ze nalezy koncentrowac sie na tyc co w danym momencie jest najpotrzebnijsze, najslabsze, najwatlejsze.
Rozciagnie moze wcale tego nie rozwiazac. A moze braki czy problemy z technika wynikaja wlascnie z tego ze ktoras grupa miesniowa jest zbyt niestabilna. Wiec co? Rozciagac??? Wrecz przeciwnie!
Nalezy wylapac problem/przeszkode, a pozniej skupic sie na jego rozwiazaniu.
To by bylo na tyle tym razem. Jesli jakies pytania, polemika, chetnie odpowiem.
Pozdrawiam wszystkich,
.
P.S. Przeczytam sobie to raz jeszcze troche pozniej – jesli o czyms zapomnialem/przeoczylem to dorzuce!
DO NOT just TRY, DO IT!