Już wiele razy próbowałem się odchudzić, gubiłem kilka kilogramów a później wracałem do poprzedniej wagi (lub jeszcze wiekszej).
Obecnie z okazji nabycia przez rodzinę parowaru podjąłem kolejną próbę. Zdobyłem rowerek treningowy i jeżdżę na nim. Jednak nie widać żadnych efektów (po 4 tygodniach) i powoli zaczynam się zastanawiać czy warto to dalej ciągnąć...
Mój dzień wygląda mniej więcej tak.
Wstaję około 9, (jestem studentem i mam wakacje).
Jem śniadanie (4 kromki chleba z margaryną i serem/wędliną/czymkolwiek).
Około 10-11 idę na rowerek stacjonarny, jeżdżę na nim od 2 do 3 godzin (najczęściej 2,5h).
Nastawiam sobie obiad i idę pod prysznic.
20 min po tym treningu czyli około 13-14 jem obiad.
Jest to kasza (różne rodzaje zależnie od dnia/humoru/dostępności) + pierś/udka z kurczaka + warzywa (różne mieszanki). Wszystko gotowane na parze.
Następnie wychodzę na dwór i wracam około 18-19.
Znów jem 4 kromki chleba jak na śniadanie.
Teraz czas na rozrywkę przy kompie (lub wyjście na dwór ale rzadko) do około godziny 21.
Wtedy jem kolację (standardową jak śniadanie). Następnie znów wychodzę i wracam około 12 do domu, idę spać.
Piję około co najmniej 2 butelki wody czyli 3 litry (gdy jest ciepło to przeważnie więcej).
Podczas jazdy utrzymuję tętno w granicach 120-130 (przeczytałem i wyliczyłem że takie jest optymalne do spalania), jeżdżę codziennie bez wyjątków (co 5-7 dni robię sobie 1 dzień wolnego). Nie piję nic poza wodą i czasem czerwoną herbatą (bez cukru). Nie jem słodyczy, zrezygnowałem z alkoholu (chociaż w ten weekend zabalowałem z przyjaciółmi z powodu kryzysu jaki przechodzę z powodu braku efektów).
Czasem zjem też jakiś owoc lub kilka.
Niestety nie widzę żadnych efektów... jestem załamany i powoli zaczynam się zniechęcać. Co mam zrobić?
Jeśli chodzi o posiłki to nie mam możliwości zmiany kanapek na coś innego.
Czuję się bardzo dobrze, mój metabolizm się znacząco poprawił (a może to wina takiej diety?) ale nie widzę efektów w postaci utraty tłuszczu/zmniejszenia rozmiarów.
1. Co mam dalej robić?
2. Czy zmniejszyć wielkość posiłków? Mniej kanapek/mniej kaszy (obecnie około 100 gram dziennie).
3. Zrezygnować z 4 posiłku czyli kolacji (czytałem że lepiej jeść częściej, tzn co 3-4h i tak właśnie ustawiłem posiłki, zamiast 3 posiłków co 5-6 godzin). Spać idę około północy czyli 3 godziny po ostatnim posiłku.
4. Zwiększyć czas treningu? (nie jest łatwo ale mogę jeździć dłużej)
5. Dać sobie spokój z kaszą? (czytałem że jest lepsza od ziemniaków/makaronu/ryżu)
6. Zrezygnować z treningu i iść do pracy, wznowić trening dopiero gdy będzie mnie stać na prawdziwą dietę?
Proszę o pomoc.