Blokada psychiczna.

Witam Serdecznie w ten jakże deszczowy dzień :/

Ogólnie o samopoczuciu może trochę. Jest lepiej, nawet dużo. Mysli oswojone co do śmierci bliskiej osoby - co do stracy dziewczyny również. Widocznie nie byliśmy sobie pisania, mam 20 lat, więc jeszcze wszyyyyystko przede mną.

Trochę o dzisiejszej "diecie". Aha, bym zapomniał. Wczoraj zakupiłem za 6 zł Xenne Extra, bo już nie mogłem wytrzymać z tym zaparciem (śliwki nie pomogły, zjadłem +/- 60 g i już mi było za słodko, więcej nie mogłem). To dziś tak trochę nosiło do wc, ale bez jakiegoś szału. Spróbować jeszcze jedną dziś wziąść?

Obudziłem się o 5:20 (sypiam o jakieś 30 min dłużej!), strasznie głodny - zakończyłem wczoraj ostatni posiłek o 18. I tak:

Nie chciałem się objadać, bo wiedziałem, że znowu zasne (a chyba niezbyt zdrowe jest zjeść coś, a potem się położyć dalej spać .. ).

5:30 - sałatka z połówki pomidora, 2 ogórków konserwowych, kawałka ogórka zielonego, 1 rzodkiewki, 1 liść sałaty + 300 ml maślanki. UWAGA, polałem ową sałatkę jedną łyżką Oliwy Extra Virgin (taką zakupiłem wczoraj). Ogólnie trochę za tłuste było w smaku, ale zjadłem.
8:20 - grahamka, delma, ser żółty, szynka gotowana, sałata, ogórek zielone, połówka pomidora, jajko na twardo, 2 ogórki konserwowe.
10:00 - standardowo kawa.
12:20 - +/- 100/120 g ziemniaków bez sosu, 5 kawałeczków kurczaka z patelni, większy ogórek konserowy, sałatka warzywna ze słoika (bardziej surówka obiadowa).
14:30 - planuje jakiegoś arbuza wszamać, bo został jeszcze w lodówce.

Mam wielki zapał, żeby na poważnie wrócić na siłownię od 1 sierpnia. Dlatego będę w najbliższym czasie prosił o jakieś rady/pomoc/wskazówki co do planu treningowego dla mnie (nie mam jeszcze wystarczająco sił na hardy trening, ale wszystko przyjdzie mam nadzieję).

Mógłby ktoś polecić herbatę z guaraną? Jakiego producenta itp? Nigdzie nie potrafię tego znaleźć w sklepie, a słyszałem, że pobudza dobrze. Chciałbym zredukować picie kawy z 2 do 1 dziennie, w późniejszym czasie do 1 na 2 dni itd.

Czy opalnizna (bardziej spalenie - mam jasną karnację i się zjarałem na czerwono), może mieć wpływ na ilość wody w organizmie, bądź grubość skóry ?

Waga i wymiary ciągle bez zmian.

Przeczytałam cały temat i uważam że nic ze swoim problemem nie zrobisz ( mam na mysli wizyte u specjalisty ) dopóki ludzie z forum bedą Ci odpisywać. Odnosze wrazenie ze wcale nie masz zamiaru sie do niego wybrać, a jedynie cieszy Cie zainteresowanie Twoja osoba ze strony innych. Napisałeś ze poinformowałes rodzicow o swoim problemie, podobno domyślili się i co ? co z reakcja z ich strony ? moze zamiast pisac nam o tym powinienes pogadac z najlepszym kumplem , czy z kims bliskim który tak naprawde ma na Ciebie jakis wpływ.
Skoro znasz powage swojej sytuacji , wiesz w czym lezy problem , i wiesz jakie sa tego konsekwencje to bawisz sie na własne ryzyko- świadomie nie chcesz udac sie po pomoc choc wiesz gdzie ja mozesz uzyskac.

0na - cierpkie, ale słuszne słowa.

ONA - to nie tak jak piszesz. Dzięki tym ludziom tutaj z forum, wprowadziłem kilka zmian. Orzechy zaczałem dorzucać jako przekąskę, nie zostawiam już resztki obiadu - nawet jak mało nabierąłem, zawsze coś zostawiłem, do sałatek które robię, dolewam tą łyżkę oliwy extra virgin. Choć trochę mi tłusto w smaku, to jem tą sałatkę. Gdyby właśnie nie Ci ludzie z forum, to by tak nie było, gdyby nie ich rady!

Specjalista? Jutro mam znów umówioną wizytę u lekarza na badania. No to napisalem, że też kazali iść do lekarza, no i przecież jutro idę.. Gadałem z najlepszym kumplem - to samo, lekarz ! No i jak jestem z nim na dworze, zawsze namówi na siłę na jakieś lody/ciastka czy coś .. choć źle mi później z tym, jestem mu wdzięczny, że mnie namawia na to.

Dziś idę na urodziny, w głowie tlił mi się pomysł, żeby nie jeść obiadu, bo przecież na urodzinach będą kiełbaski, sałatki, bigosy, kabanosy itp. Ale nie. Trzeba zjeść. Bo przecież od śniadania drugiego - przed chwilą (8:30) - nie będę bez posiłku do np 16 czy 17 godziny ...

Tak samo od 1 sierpnia, mam ogromną chęć, i motywację iść na siłownię. Zacząć ćwiczyć na tyle, na ile pozwoli mi mój organizm, na tyle na ile starczać mi będzie sił. Dlatego prosiłem, aby ktoś pomógł mi tutaj ułożyć plan. Podpowiedział trochę bo nie wiem za co się chwycić teraz.


No, ale jak tak bardzo Wam przeszkadza, że jeszcze ten temat jest kontynuowany, to mogę zaprzestać się wpisywać, mówić o postepach/brakach itp ..

Regnegat, to czy będziesz tu pisał czy nie, jest wyłącznie Twoją decyzją. Powiem Ci jednak jedną szczerą rzecz, że szybko Twój temat się rozwinął i równie szybko może umrzeć. Tylko od Ciebie zależy czy będą pojawiać się tu nasze słowa. A są one tylko komentarzem do Twoich. Poza tym nie możesz się obrażać, gdy ktoś mówi prawdę (nawet jeśli wg Ciebie zbyt szorstką). Ludzie potrafiący przyznać się do błędu i naprawić go zasługują na uwagę. Wg mnie Ty zasługujesz na uwagę, więc zepnij mocno poślady i walcz dalej o swoje zdrowie. Idziesz w dobrą stronę, nie cofaj się. I bez fochów ;)

Ta, a do lekarza nie mozna sobie tak poprostu isc i juz, na to potrzeba niestety duzo czasu zeby gdziekolwiek sie dostac.

Paweł - źle musiałeś odebrać mój post. Wcale się nie obraziłem. Takie mocne, konkretne i dosadne słowa są motywacją do działania !

Dokładnie, do lekarza nie tak łatwo się dostać, szczęście, że udało się znowu umówić wizytę na jutro, więc wszystkie badania będą wykonane !

Chcę iść do przodu, zero cofania. Pragnę zbudować taką sylwetkę jaką wkleiłem na poprzedniej stronie na lato 2012. Mam nadzieję, że jak zwalczę chorobę, to ona już nigdy nie powróci. Sam sobie już powtarzam, że życie jest tylko jedno, że nawet jak przybiorę na facie i się lekko podleje, to pozakrywa mi żebra, i nie będę tak źle wyglądał ! A i tłuszcz jest organizmowi potrzebny, czyż nie?

Każdy, jak ogląda moje zdjęcia z wakacji 2009 (nie chodziłem wtedy na siłownię) to mówi, że wyglądałem idealnie pod względem masa - wzrost. Ważyłem wtedy +/- 80 kg. Na twarzy wyglądałem ok, ręce ok, wszystko ok, a nie jak wychodze "coś".

Szczerze, nie odbieram żadnych postów negatywnie, nie mam zamiaru się na nie obrażać, biorę je do siebie, i staram się działać.

Kilka stron wcześniej Dawid też dosadnie pisał, i mi uświadomił co nie co.

Pozdrawiam, i mam nadzieję, że temat nie umrze równie szybko, tak jak powstał, bo mam wielkie zamiary wrócić na siłownię, odbudować swój organizm, swoje zdrowie, i sylwetkę.

Mam tylko wielką nadzieję, że badnaia nie wykarzą czegoś złego...

Wieczorem napiszę co dziś weszło z jedzenia, urodziny babci, więc pewnie będą we mnie ładować na siłę, bo wiedzą jak mało jem.

Pozdrawiam serdecznie i DAM RADĘ!

Nie wiem jak inni ale ja pisząc na poprzednich stronach żebyś poszedł do lekarza nie miałem na myśli tylko lekarza rodzinnego który robi badania krwi,moczu itd itp, sam nazwałeś temat blokadą psychiczną i dalej mimo Twoich wielkich osiągnięć uważam że bez braku pomocy specjalisty będzie cienko a pisząc specjalista mam na myśli psychologa.

Majky - na wizytę do lekarza rodzinnego nie czekałbym tyle, ide normalnie do szpitala na większe badania, bo dobre kilka/nawet z 10 lat nie byłem badany prócz moczu, krwi i kału. Chce zbadać jelita, dlaczego zaparcia itp.

Psycholog będzie na 1000% bo bez niego nie dam rady, ale pokolei. Najpierw badania organizmu, potem umysłu i psychiki :)

No i gitara