Blokada psychiczna.

po tych zdjęciach to widze że nie jest różowo .

Jutro zrobię aktualne, ponieważ tamte są z końcówki maja. Zobaczymy czy jest jakaś różnica po miesiącu ..

Nie rób zdjęć, nie pisz postów i nie zastanawiaj się tylko idź ku**wa do lekarza pierwszego kontaktu, albo najlepiej od razu do psychiatry. Z zaburzeniami łaknienia niełatwo sobie poradzić i do końca życia, możesz mieć "lekki dyskomfort" przy jedzeniu, jeśli uda Ci się z tego wyjść. Samemu jest ciężko. Idź do specjalisty!

Pamiętaj - chudy jak kościotrup chłopak wygląda jak ci*a. Laski wolą większych.

"Pamiętaj - chudy jak kościotrup chłopak wygląda jak ci*a. Laski wolą większych."

Moja mi mówi to samo tzn, nie tyle co mówi, ale śmieje się " i jak Ty mnie obronisz, jak rączki Ci można złamać " - pewnie mówi tak, bo wie, że mam problem i potrzebuje bardzo dużej motywacji ..

przestań nonstop myśleć o jedzeniu i wyliczać co zjadłeś ,i planować kolejne posiłki, bo to już samo w sobie jest chore! musiałbym się zastanowić gdybyś mnie zapytał o to co dzisiaj jadłem. Normalny człowiek nie przykłada do tego takiej wagi.
Myśle że bardzo by ci pomogło gdybys jednak zapisał się na siłownię. Nie wierzę że nie masz czasu. Ten który chce, znajduje sposób, ten który nie chce, znajduje wymówkę.

Ogólnie jeżeli chcesz zjeść coś słodkiego a masz z tym problem to psychiatra czy psycholog. Napewno jedno i drugie nie zaszkodzi. Ale takie rzeczy co możesz zrobić, przeczytać o skutkach takiego "odżywiania". Myśle, że to by zmusiło cię do jedzenia zdrowych posiłków. Nie mam tu na myśli słodycze. W jadłospisie masz bardzo mało tłuszczy szczególnie roślinnych. Zaczni od tego.

UP. Czasami ciężko jest połaczyć prace z siłownią. Nie każdy pracuje 8h przy biurku. Niektórzy po 12h na budowie i nie ma szans.

A takie komentarze: jesteś p*zd* nie skoczek to sobie darujcie. Kolega chce pomocy a nie wyśmiewania.




Zmieniony przez - Koskihno w dniu 2011-06-26 22:23:56

koskihno - to pewnie z tej budowy tyle postów wali, i tak sobie posiłki tam na budowie rozkłada...

J.w. juz inni uzytkownicy napisali, udaj sie do specjalisty (psycholog, psychiatra), bo to kompletnie nie sa zarty.

@up, sog za spostrzezenie

Tu nikt z nikogo się nie wyśmiewa.

Weź się kolego w garść i na serio poszukaj pomocy.

To, że pisałem post za postem - była niedziela drogi kolego, trochę luzu od pracy jednak się należy prawda?

W sumie, czy się ktoś ze mnie wyśmiewa po przez ten temat to mnie nie interesuje, mam poważny problem, który muszę zwalczyć. Chciałem się nim tutaj podzielić i uzyskać pomoc. Teraz już wiem, że czym prędzej muszę udać się do specjalisty.

Boję się iść nawet na jakie kolwiek badania, typu krew, mocz itp, boję się, że mój organizm jest skrajnie wykończony przez jedną i taką samą dietę.

Jak to jest teraz z moją przemianą materii ? Będę opornie przybierał na wadze, czy tak jak kiedyś, jak podkręce jedzenie to zacznie zalewać ? Mógłby mi to ktoś wyjaśnić, czy taki metabolizm się zmienia ?


Dzięki Panowie, że zaglądacie, wspieracie na swój sposób, dajecie słowa krytyki i otuchy. To na prawdę pomaga, bo wiem, że to trzeba zwalczyć.

Motywuje mnie film na youtube " I'm the champion ", oraz co najważniejsze moja własna dziewczyna, dla której zrobie wszystko, i to dla niej, jeżeli już dla siebie nie potrafię, zmienie to, wylecze się i będzie cacy.