Wszyscy mają dziennik mam i ja :)

Witam odwiedzających
postanowiłem założyć swój dziennik w celu zmotywowania samego siebie oraz podzielania się z wami spostrzeżeniami, osiągnięciami na treningach itp

Dane:
Wiek: 21
wzrost: 180
waga: 74,5
według kalkulatora sfd'u
BF% - 16
Masa tłuszczyku: 12

WYMIARY LUZEM
Pas 85,5
Klatka: 97,5
Biceps: L 31 P 31,5
Udo: 58
Łydka: 37

Jeżeli chodzi o mnie to styczność z siłownią miałem w czasach 3 liceum aż 4 mies , później zdarzył się pewien wypadek losowy i wypadłem na ponad rok z prawie jakiej kol-wiek aktywności sportowej, na siłownie już nie wróciłem, a szkoda :P


Mój cel:
- w główniej mierze chodzi mi o wytrzymałość, bo o ile biegać sobie mogę i parę kilometrów bez najmniejszego problemu, to jeśli chodzi o jakikolwiek wysiłek fizyczny poza biegami męczę się okrutnie ...


Trening:
Moją przysłowiową biblią jest książka " Trening siłowy bez sprzętu" Oliviera Lafaya - dosłownie wszystko wykonuję według zaleceń autora.
Nie będę opisywał ćwiczeń itp bo większość domowników zapoznała się z tą lekturką.

Trening rozpocząłem nie całe 2 tygodnie temu od poziomu II (wyszło mi tak w ćwiczeniach testowych ). Ćwiczę Pon-Środ-Piątek
Dziś już jestem po treningu, z 9 pow i jak na początek mojej przygody robi się cholernie ciężko, myślę że 10 pow to jak na razie szczyt moich możliwości i od następnego tygodnia przechodzę na III poziom. ( ostatnia seria na drążku i pompki wchodzą z ogromnym trudem, do tego cały czas trzymają mnie zakwasy )

W kolejnych dniach może, bardziej szczegółowo wszystko opiszę

A teraz dziękuje dobranoc :P

Trochę mam zaległości spowodowanych nową pracą. W czwartek trening odpuszczony bo dopiero po 24 byłem w domu, piątek zgodnie z planem. Ogólnie ciężko mi w ostatnich dniach utrzymać dietę bo trochę łapie nadgodzin a mam tylko jedną przerwę, w następnym tygodniu ma się parę spraw unormować i po 17 będzie można już swobodnie trenować.

Kolejny z Lafay Bandy

A jak familija się powiększa :P +1 :P

Zmieniony przez - kokos1234 w dniu 2011-06-22 21:15:57

Melduję się! - będę śledził, podpowiadał, kontrolował!

Na samym początku 6*10 to faktycznie nic lekkiego, choć warto by było starać się pobić nawet na siłę ten wynik jeśli celujesz w wytrzymałość - tu nieocenione są techniki antystagnacyjne oraz w ogóle teoria drugiego tomu - polecam!

Kolejna gratka dla wazzupa :D Też nie omieszkam zaglądać od czasu do czasu. Jak wyglądają u Ciebie maxy jeśli chodzi o dipsy i podciąganie?

Lapson
Dotychczasowy max u mnie w jednej serii to tak
dipsy 13
Drążek 16 ( w akademiku miałem drążek wiec jak się nie piło piwa, to od czasu do czasu się bujnąłem :P:P chodź to było rzadkością )

A teraz pora na rozciąganie, i na godzinkę na roweryk

A pompki ?

Proponuję odwrotną kolejność, najpierw rowerek, potem rozciąganie

myślę że 10 pow to jak na razie szczyt moich możliwości i od następnego tygodnia przechodzę na III poziom

Bez sensu , przeskakuj na kolejny poziom jak zauważysz stagnację przynajmniej w połowie ćwiczeń (bo widzę, że mamy takie same cele treningowe). Jeżeli trzymają zakwasy spróbuj treningu na 70 % - powinno pomóc, próbuj także zmieniać kolejność ćwiczeń np. największa stagnacja będzie w C1 to wywalasz na parę treningów (aż do przełamania) na początek.

Ogólnie będę śledził

Powodzenia!

Drążek 16 = dla mnie marzenie nie do spełnienia :p Wcześniej wazup dobrze nawinął rozciągać sie powinno po dobrym rozgrzaniu mięśni i ścięgien gdyż bez tego nie trudno o kontuzje.

Już wróciłem z mej rowerowej wycieczki, słoneczko wiatr i w słuchawkach moje ulubione kawałki, wiec dałem radę :)

Wielkie dzięki Panowie za podpowiedzi, i na pewno spróbuję jeszcze coś wycisnąć z II poziomu, jak zaleca Shinji

Odnośnie dnia z rowerykiem, to rozciągam się 2 razy dziennie i wygląda to mniej więcej tak
rozgrzewka -> rozciąganie( w stopniu light) -> rower/ bieganie -> rozciąganie( bardziej dokładne)

I jeszcze raz dzięki za posty :):)