Czy można jeśc słodycze?

Raz na tydzień robie sobie dzień szaleństwa i jem do oporu wszystkie słodycze na jakie mam ochote i jakie są pod ręką. To troche nienormalne bo nie moge wtedy przestać. czy przez takie świętowanie będę gruba/? Zazwyczaj przybywa mi z 1kg ale potem odrazu wracam do poprzedniej wagi. Wiem że to takie błędne kółko , ale musze przestać bo chcę spalić trochę tłuszczu, A WY JECIE SŁODYCZE?

Raz na jakiś czas zjem trochę czekolady, ale nie są to duże ilości. No może w okresie świąt i robienia paczek pozwolę sobie na więcej cukierków, ale też nie ma tragedii. Co prawda dawniej opychałem się słodyczami strasznie. Słodycze zamawiałem hurtowo z https://spozywczo.pl/hurtownia-slodyczy , ale postanowiłem zmienić swój styl życia i teraz słodycze jadam okazyjnie. Po za tym jak mam ochotę na coś słodkiego to są desery FIT, które sam możesz sobie przygotować.

Ja nie lubie słodyczy.

nie ja tez nie jjem ale bez przsady jak zjem kostke czekolady too nie umrę ale nie wolno przesadzać.Lepiej zjeść np owoca to już mniejsze zło a tez jest słodkie!


Pozdrawiam

KAIN
"Loved be few Hated by many But respect by all"

Czy od tego będziesz gruba zależy od Twojego tempa przemiany materii, jezeli robisz tak od dawna i nic się nie dzieje to w porządku.
Moim zdaniem nie warto nawet próbować słodyczy, np.kostki czekolady bo w większości wypadków nie mozna się dalej oprzeć i kończy się na całej tabliczce albo jeszcze gorzej. Tak jest przynajmniej w moim przypadku.
Jak kolega słusznie zauważył owoce są tutaj znacznie lepszym rozwiązaniem (oczywiście nie powinno się żywić samymi owocami).

Moderator Odżywianie

kiedys , tzn. jak mialem ok 19-20 lat zjedzenie tabliczki czekolady na dzien nie powodowalo tycia nic nie powodowalo. Ale teraz wole nie myslec co by bylo. Unikam slodyczy, ale pokusa zawsze jest, szczegolnie jak sie sprobuje.
Wiec jak mowia przedmowcy wszystko zalezy od Twojej przemiany materii. Jak masz szybki metabolizm to tycie nie grozi.

Pozdrawiam
Roland

'Raz na tydzień robie sobie dzień szaleństwa i jem do oporu wszystkie słodycze na jakie mam ochote i jakie są pod ręką. To troche nienormalne bo nie moge wtedy przestać. czy przez takie świętowanie będę gruba/? Zazwyczaj przybywa mi z 1kg ale potem odrazu wracam do poprzedniej wagi. Wiem że to takie błędne kółko , ale musze przestać bo chcę spalić trochę tłuszczu, A WY JECIE SŁODYCZE? '

Jesli przez reszte tygodnia utrzymujesz negatywny bilans kaloryczny, to jeden dzien MALEGO szalenstwa nie zaszkodzi (wrecz u niektorych moze pomoc)
Ale kluczem jest slowo malego.
Lepiej jest od czasu do czasu cos takiego zjesc(jesli za tym tesknisz), niz przez niemoznosc zjedzenia czegos slodkiego zrezygnowac w ogole z diety.
Ja rowniez jem cos slodkiego 1-2 razy w tygodniu (lub gdy jest jakas imprezka rodzinna, a pasek od spodni zapinam na ostatnia dziurke i bede musial dorobic nastepna), ale kontroluje swoje popedy

No niestety dziewczyny maja takie nagle ataki na slodycze. Tak samo jak ja wczoraj, myslalam ze oszaleje, tak mi sie cos slodkiego chcialo. Poszlam do sklepu i kupiam sobie 2 male jogurty jogobelli ananasowe light (malo tluszczu i slodzone slodzikiem) no i ochota na slodycze znikla! Ale fakt mam niekiedy takie fazy ze nie opre sie bez slodyczy :( Ale ogolnie staram sie ich unikac lub zastepowac np. tymi jogurcikami jogobelli

Marta

nie wiem czy to coś daje ale np przed jakimś obżarstwem typu święta urodziny babci itd łykam podwójną dawkę chromu
generalnie ma ona stabilizować glukoze we krwi a stały jej poziom to brak odkładania sie tłuszczu. Może pomaga może nie
ale raczej tak

Mysle ze ten jeden dzien niewielkiego lasuchowania nie zaszkodzi Ci. Aczkolwiek z wiekiem moze ( ale nie musi ) sie to zmienic. Najlepiej nie jesc w ogole. Wiem ze latwo sie mowi. Ale ja od dwoch lat z hakiem nie jadlem slodkiego. Najgorszy byl pierwszy miesiac, co drugi dzien mnie napadalo na slodkie, ale wtedy bralem dwa banany i jogurt owocowy i po sprawie. Pozniej takie ataki zdarzaly sie coraz rzadziej. Po kilku miesiacach nieraz wracaly ale slabsze juz. Za kazdym razem owoce i jogurt mnie ratowaly. Teraz doszedlem do tego ze juz mnie w ogole widok slodyczy nie rusza i nie czuje potrzeby zjedzenia czegos slodkiego. JEdynie troszeczke slodze herbate ale to taka bardzo plaska lyzeczka albo pol zeby tej goryczy nie czuc. Zauwazylem tez sporo korzysci: glowna to taka ze od momentu zaprzestania jedzenia slodkiego gestosc krwi z ktora mialem troche problemow sie unormowala - szczegolnie spadl hematokryt i troche hemoglobina,moje cialo po spoceniu sie nie wydziela juz tak mocnego, nieprzyjemnego zapachui do tego jakos tak lepiej sie czuje ogolnie choc to ciezko okreslic dlaczego. No i niejdzenie slodyczy pomaga mi trzymac diete, bo wczesniej jak sie najadlem slodkiego to pozniej 4 godziny nic nie jadlem bo nie bylem glodny a teraz sobie podjadam cos dobrego zawsze i jestem w stanie jesc wiecej dobrego pozywienia. Tak wiec krotko mowiac polecam odzywczajenie sie od tego uciazliwego nalogu.

lukas3339
"Wroga trzeba zabić z dużej odległości, bez ostrzeżenia, strzałem w plecy. O honor nalezy dbać wśród przyjaciół" Zasłyszane.

Zawsze mozna zjesc eko-chrupki :) pszenno-otrebowe, smaczne i zdrowe.
100g = bialko: 11.2 g, wegiel: 77.1g, blonnik: 10.4, tluszcz: 2.4g :(

Kwazi eko-chrupki ???? sprawdż czy nie mają w składzie cukru (bo nie wiem co to za produkt) jak mają to wole czekolade