dzisiejsza micha
nie daje rady przejeść 5 posiłków, wciskam dwa ostatnie razem tuż przed pójściem spać, może jak zgłodnieję na czterech to rozeznam się w jakich godzinach mój organizm mówi jeść, i wtedy znów przejdę na pięć,
Martucca- to dzisiejsza micha znów ma za dużo nabiału pewnie??
i czy nabiał raz dziennie to znaczy że rzeczywiście ten "biały" nabiał raz dziennie, czyli jak owsinka z mlekiem to już fety do żadnego posiłku, czy w takim razie żółtego sera tez nie??
jajka mam nadzieje mogę ile chce razy, inaczej nie wiem jak ogarnę ilości białka..
****
wrażenia
z treningu
filmiki będą jak Cortunia ogarnie,
ja mogę powiedzieć ze rozpiętki stojąc robiłam źle,
pogadałyśmy w ciągu tych kilku dni z mężami, pooglądałyśmy jeszcze trochę filmików różnych, i jednak nie te mięśnie nam pracowały,
z unoszenia do boku prawidłowo mięśnie mi pracują przy obciążeniu 3 kg. Filmik był robiony przy pierwszej serii czyli 5 kg i widać ze się mocuję, potem mi pracuje kark, a potem zdycham :D, potem zmniejszyłam do 4 ale Cortunia macała kark i tez powiedziała że go napinam, skończyłam na 3kg.
rozpietki i wyciskanie na ławkach zrobiłam 3kg, było... w sam raz tak naprawdę, zrobiłam wszystkie raczej prawidłowo (filmik też będzie) wiec nie wiem czy zwiększać żeby nie ogarniać powtórzeń czy nie.
wspięcia na palce- bez zmian, choć wykonywanie serii a nie obwodów daje w kość obrzydliwie, w mięśnie znaczy
przyciąganie drążka nachwytem- ogarnęłam 26 kg ale nie wiem czy dobrze robię technikę, ogólnie podpatrywałam panów różnych to oni się strasznie przytulają do tej maszyny a potem odginają do tyłu. Ja się przytulam mniej a odginam minimalnie, wiec nie wiem, ale filmiku nie zrobiłyśmy
prostowanie ramion zostaje jak jest, bo i tak mi łokcie do góry lecą
a 2 serie prostowania tułowia sprawiły że miałam ogień w plecach, masakra, żadnych dodatkowych ciężarów!!!!
prostowanie i uginanie nóg zaczęłam z mniejszych niż ostatnio obciążeń i więcej na razie nie będzie, uczę się spinać te mięśnie które narysowane na maszynach
poza tym kolana mi trzeszcza jakoś przy tych obciążeniach już.
brzuchy
filmiki są z wszystkich trzech i ja już naprawdę nie wiem co robię dobrze co źle
twisty- z przeuroczym opakowaniem na parat zamiast piłki- odpadły mi głównie biodra i uda, całe! ale skośne trochę już czułam, wciąż mam wrażenie że nie umiem postawy przy tym ćwiczeniu złapać, kręgosłup się wykrzywia, nogi sie rozłażą.. w sobotę dalsza walka...
revers chruches- przed wejściem na trening patrzyłyśmy jeszcze z Cortunia w kafejce na siłce jak to sie robi- aż jedna pani pytała co to za stronka...
ogólnie zrobiłam wszystkie, trochę inaczej (poprawniej chyba) niż ostatnio, było ciężko, końcówka masakra
i sit upy- na podłodze nie byłam w stanie poprawnie zrobić trzech,
na ławeczce- poszły trzy serie bez większego zmęczenia...
co prawdopodobnie oznacza że coś chrzanie, tylko nie wiem co.
ogólnie coraz fajniej, jeszcze ze trzy treningi i będziemy robić te ćwiczenia z mniejszymi przerwami, i w ogóle w tempie na raz.
dziś przy zakładaniu nogi na nogę- czuć przywodziciele baaardzo, i cała reszta tez z zajefajnym poczuciem ucisku, nacisku i ciągnięcia.
zobaczymy co wyjdzie z filmików..
Panowie patrzyli na nas z naprawdę fantastycznie podejrzliwymi minami jak kręciłyśmy filmiki, wrażenia niezapomniane:D
Zmieniony przez - margot77 w dniu 2011-06-03 10:06:12