_______________________________________________________________
ODDZIELAMY GRUBĄ KRECHĄ TO CO BYŁO
To brak wiary w siebie sprawia, że ludzie boją się podejmować wyzwania. Ja w siebie wierzę.
— Muhammad Ali
Powracam. Ostatnio poległam, jest mi strasznie wstyd, że nie dałam rady wytrzymać w postanowieniu zmiany odżywiania w moim życiu. Postanowiłam jednak wrócić, nawrócić się na dobrą drogę i w końcu ostatecznie zrzucić zbędne kilogramy. Myślę, że do myślenia dał mi ostatni sprawdzian na lekcji wychowania fizycznego. Zwykle zrobienie brzuszków na szóstkę nie było dla mnie ŻADNYM problemem. Troszkę się zmieniło, dostałam ocenę celującą, ale musiałam napracować się dużo więcej niż kiedyś. Drugą sprawą, która otworzyła mi oczy to to, że straciłam siłę uderzenia, już nie kopię tak mocno :( . Zdałam sobie sprawę jak się zaniedbałam i pozwoliłam otłuścić. W moich planach jest AWF, więc nie ma żartów, trzeba brać dupę w troki i do roboty. Wymiary się nie zmieniły, ale podam z dzisiejszej pomiarki:
Waga: 67,5 kg
Talia: 75 cm
Brzuch: 86 cm
Udo: 56 cm
Biodra: 92 cm
Łydka: 28 cm
Ramię: 29 cm
SZACUNKOWY POZIOM TKANKI TŁUSZCZOWEJ: 24 % (tak wyliczyła mi specjalna maszyna, na której badałam się podczas turnieju COCA COLA CUP )
Jestem naprawdę zdeterminowana!!
Moje cele:
1) Zrzucić potężny tłuszcz z brzucha!
2) Popracować nad mięśniami brzucha.
3) Wzmocnić mięśnie ramion i barków.
Zaczęłam brać ACTIVLAB: FAT BURNER spalacz tłuszczu.
Na razie będę musiała go chyba odstawić, bo ma dużą dawkę kofeiny, a ja mam chyba za małą ilość magnezu w organizmie bo od jakiegoś czasu mam ogromny problem ze skurczami łydek oraz bólem mięśni barków (to chyba mięsień naramienny). Dziś poprosiłam mamę by kupiła mi magnez dla sportowców, pobiorę kilka dni i znów wrócę do ACTIVLAB.
***
Powiem szczerzę, że liczę, że przyjmiecie mnie jak syna (a raczej córkę ) marnotrawnego i pomożecie dzieląc się swoją wiedzą i samym byciem tu oraz wspieraniem w dążeniu do w/w celów. Przepraszam, że poprzednio poświęciliście mi czas, a ja zawiodłam.
TAK WIĘC:
START