O! Widzisz Ludi_ i z Tobą można pogadać! Bo podajesz jakieś argumenty poza tym, że ta dieta jest do pupy. Mówię na temat tłuszczy o których już wspominałem, nawet przykład podałeś odpowiedni bo ja na czas diety stałem się prawie Eskimosem co do upodobań żywnościowych, zajadałem się rybami w różnych postaciach czy była to wędzona makrela którą szczególnie lubię czy łosoś świeży, pieczony czy też filet z tilapii mrożony robiony na parze albo tuńczyk z puszki w własnym sosie, przyznaję, że z wędzonych brzuszków łososiowych część tłuszczu wyrzucałem bo to już było obrzydliwe i się tego nie dało jeść w większej ilości, nawet wtedy moja osobista żonka śmiała się ze mnie, co to za dieta? Kiedy mi tłuszcz po brodzie leciał
Po co ten wywód? Aby obalić ten mit o tym, że na dukanie całkowicie eliminuje się tłuszcze, dodając do tego tłuszcz z nabiału czyli dozwolone jogurty naturalne nawet te greckie czyli około 6%, dodając do tego tłuszcze z żółtek, gdzie jaja kurze były jednym z moich podstawowych dań ze względu na cenę, no i może trzeba by się zastanowić nad faktem, że w tej diecie węglowodany zastępowane są zapasami tłuszczu, właśnie organizm spala tłuszcz który jak twierdzisz jest tak potrzebny, właśnie chodzi o te mity o tej diecie, również mitem jest, że warzyw się na niej nie je a g...no prawda (przepraszam)! Co do wątroby pełna zgoda może się odezwać bo to jeden z tych organów który od razu nie boli, nerki już bym "czuł" ale te hektolitry wody wypitej w trakcie 3 miesięcy diety jak i teraz, pozwalają mi stwierdzić, że z nimi jest wszystko ok.
W pełni Cię popieram co do Pań które mają nawet nie parę kilogramów, one mają nawet odpowiednią wagę a rozchodzi się tylko o zmianę wizerunkową i używają w tym celu tak drakońskich (nie kryję, że ta dieta taka jest) diet odchudzających zamiast zacząć trochę więcej się ruszać i wprowadzić normalną dietę codzienną! Jednak w przypadku dużych otyłości, kiedy obciążenie układu kostnego w połączeniu z "niezbyt dobrą formą psychiczną" uniemożliwiają zwiększenie aktywności fizycznej, tutaj pojawia się alternatywa, co jest gorsze, wszystkie przypadłości związane z nadwagą czy otyłością czyli miażdżyca, nadciśnienie, cukrzyca, urazy stawów itd. czy też powikłania wynikłe z diety dukana? A człowiek taki słyszy właśnie, że będzie mógł jeść bez ograniczeń ilościowych, że nie trzeba niczego liczyć tylko
jeść i chudnąć, więc kupuje książkę szuka informacji o tej diecie w necie i zna jej założenia na pamięć w każdym szczególe. No to co z tego, że trafi na ten artykuł z pierwszej strony, co z tego, że idea tego artykułu jest dobra, że ma zmienić myślenie takiej osoby, ostrzec, wskazać zagrożenia kiedy używane w nim argumenty o tym, że eliminuje się całkowicie tłuszcze, że eliminuje się warzywa co zakwasza organizm, że plemiona jakieśtam chudły na przednówku jedząc chude mięsa i z powodu tego umierały, te argumenty zupełnie nie przemawiają do osoby która zna z szczegółami założenia diety dukana bo po prostu są dla niej fałszywe! Sam z przyjemnością poczytałbym z sensem napisany artykuł a podanymi nawet naukowymi argumentami zrobiony przez kogoś kto się na tym zna, kto wie jak ta dieta wygląda w szczegółach, może to właśnie byłoby jakimś ostrzeżeniem, wyjaśnieniem i uchroniłoby setki Pań przed niepotrzebnym stosowaniem tej diety!
Zmieniony przez - dietykon w dniu 2011-03-29 08:25:35
Zmieniony przez - dietykon w dniu 2011-03-29 08:26:24