Hi Łotysz,
>Przecież młodzi muszą mieć szacunek dla senseia, ponieważ na sali >zapanowałby totalny chaos!
A nie straczy do tego wprowadzenie dyscypliny, trzeba miec odrazu szacunek. A czasami na szacunek nie trzeba zasłużyć, starczy prowadzić
treningi postawić w seiken, ładnie kopać i jusz sie ma szacunek (to takie proste)??
>Nie mogę sie nadziwić, jak patrzę na trenera
który potrafi uciszyć bandę kilkunastu dzieciaków, co cierpią na nadmierną ruchliwość i właściwie nie da się ich zatrzymać.
Eeee a może starczy prowadzic ciekawe dla dzieiciaków treningi...
>Muszą poczuć przywódcę, wiedzieć kto tu rządzi.
Do tego potrzeba szacunku??, a moze wytarczy kilka razy krzyknąć, przykladnie kogoś ukarać (np. pompkami), zawstydzić... a co jak dzieciak podrośnie, zmienic "metody wywoływania szacunku" czy nie??
> A to że chcą być tacy jak ich sensei to dobrze - pod warunkiem, że w pozytywnym słowa znaczeniu(doskonalić się w sztukach walki, itp.).
A jeśli trafi się taki co chce być lepszy?? A jeśli trener ma 150 cm i 60 kg wagi a Ty np. 200 cm i 100 kg (wiem, wiem pewnie nie masz, ale to tylko taki przyklad) wagi to będziesz powtarzał ruchy trenera czy na podstawie tego co pokazuje zaczniesz dostowowywać technikę do mozliwości swojego ciała??
-----------
Problemem jest to, że częśc ćwiczących patrzy w sensei jak w obrazek, chca zeby pokazał im "drogę" (cokolwiek to jest - czekam na Saihe co by przybliżył tą "drogę")...
...zasypujący gradem pytań przy wiosennej pogodzie...
------------------
pozdrawiam
Kamikaze