syrenka nori : Dziekuje na komplement, aczkolwiek aby brzuch wygladal swietnie musze jeszcze nad nim troche popracowac! :D tak, mogla bym :) Robilam tak nie bedac na IF, pracujac na zmiane popoludniowa, biorac yoszke i przygotowywujac sie do zawodow :) Sily troszke mniej, ale i tak trening ladnie wchodzil, no i jak palil fat! A z racji ze na tydzien znow mi sie zaczna popoludniowki, to i treningi na czczo beda :)
kaka 21 Dziekuje bardzo!
DZIEN 14
Tak, tak... Juz 14. dzien wyzwania! Jak ten czas szybko mija! Wybaczcie, ze tak malo wpisow w tym tygodniu.. Bardzo intensywnie u mnie ostatnio :)
Tak jak sobie postanowilam, zrobilam 5 treningow!!!! (Jeden zalegly z poprzedniego tygodnia i 4 z tego)
Woow!!! Kazdy na 200% plus interwaly na koniec!
Miska trzymana (z wyjatkiem kilku Dupho White - moja slabosc, ale juz ich nie mam wiecej w domu ) , co do jej zawartosci nie bede sie mega rozpisywac, bo podobna jak ostatnio. Poki co smakuje mi i nic mi sie nie przejadlo, wiec nie zmieniam :D
Na kolacje ostatnio czesto jadam owsianke: duzo jej objetosciowo, mega syci, smakuje oblednie i jej przygotowanie nie wymaga duzo czasu!
Co do IF....
Aktualnie zrezygnowalam z tego rodzaju odzywiania, gdyz ciezko bylo mi z rana wytrzymac bez sniadania, czulam sie mega slaba, problemy z koncentracja w pracy itp. A nie tedy droga! Chodzi o to zeby zyc w zgodzie ze swoim organizmem i go sluchac! Takze, na 1. przerwie w pracy juz cos jem. Tym samym sposobem zmniejszyla mi sie ilosc kcal, ktore spozywam po treningu, ale coz! Cos za cos!
Przeglad weekendu!
Tym razem pod znakiem relaksu i mniejszego rezimu miskowego (ale o tym zaraz napisze).
Sobota - na sniadanie wpadla jajecznica z 4 jaj + 25g boczku, nastepie po szybkich zakupach spozywczych wybralismy sie do pobliskiego wiekszego miasta - (Kassel) a tam w planie:
- trening w McFit (5. trening, studio takie sobie, we Wro maja fajniejsze te McFity, i osobiscie to nawet ta moja mala silownia w Bad Hersfeld lepsza. Chyba kwestia przyzywczajenia
- jedzonko : tym razem zdecydowalismy sie na burgerownie MARIVOS, gdzie zajechalismy dopiero po 17, a na burgera czekalismy az do 18! (tak a propos to by moj dopiero drugi posilek, po sniadaniu o 11 , wiec wyobrazcie sobie jak bylam glodna). Co do burgera, wybralam Jack Bacon (bulka bezglutenowa, 130g miesa, onion ring, sos barbecue, bekon), maly, ale w sam raz, a do tego zamowlismy na wspolke z chlopakiem mix frytek: z ziemniakow normalnych i batatow).
- shopping,
- kino, a tam Wonder Woman! (w koncu, gdyz w tygodniu nie dalismy rady). Do kina kupilam sobie 2 batoniki proteinowe (te z dobrym makro, smakujea jak snickers, ale w PL ich chyba nie ma) i zelki bezcukrowe Pozniej, w drodze do domu tak na koniec wpadl jeszcze snickers white...
P.S. Film baardzo fajny, choc zyczyla bym sobie aby Wonder Woman miala nieco ciut miesni
Ile to bylo kalorii? Nie wiem! Wiem jednak, ze nie przegielam!
Niedziela - dzisiaj robie planowany refeed (ja wybralam opcje 1 refeed na 14 dni, 8g W na 1 kg masy ciala). Wiecej info znajdzecie w internecie, ja wiedze zaczerpnelam od WK (filmik na youtube).
Oznacza to, ze B i T zostaja na tym samym poziomie (choc mozliwe, ze podniose tluszcze o 10g, a utne z wegli), a kcal dodajesz z wegli. Te 8g na 1kg masy ciala jest zalecana przy osobach z przecietnym BF. Ktos, kto jest bardziej dociety, moze miec nawet 12g W.
Tak wiec, mam w planach zjesc dzisiaj jakies 400g wegli (gdzie 180 jem normalnie na deficycie w tygodniu ).
Jutro pomiarow zatem nie bedzie, gdyz waga na pewno wzrosnie (plus woda, plus za kilka dni mam "te dni"), ale postaram sie je za to we wtorek zrobic :)
Co do progresu!
Obliczylam srednia tygodniowa i wynosci ona 57,01 kg, co oznacza, ze od poczatku wyzwania, spadlo 1,4kg fatu
Ciekawa jestem jak bedzie po refeedzie. Moze byc ok, a moze byc tak ze nie dla mnie on :D
Czas pokaze! A testowac zawsze warto. Inaczej nie dowiemy sie jak dziala nasz organizm i co mu najbardziej odpowiada! z
I na koniec kilka zdjec z tygodnia! Milej niedzieli!
Zmieniony przez - paullynek w dniu 2017-07-02 17:29:47
Aczkolwiek spotkalam sie z uwagami dziewczyn ze 'o matko jaka ta WW jest umięśniona i super hiper fit'
podsumowanie 1,5 roku: http://www.sfd.pl/Redukcja_Teapot-t1137476-s83.html
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Obiecanki cacanki....
Obiecałam sobie i Wam uzupełniac na bierząco dziennik, a tu taki psikus...
Mam nadzieje, ze pomimo deficytu czasu tym razem sie w koncu poprawi!
Zacznijmy wiec od nadrobienie zaleglosci :)
Dieta w dalszym ciagu 1800 kcal, ostatni tydzien miska trzymana tak na +/-... Niestety dopadly mnie babskie dni, uleglam hormonom i wpadlo male co nieco...
Ale na szczescie nie ulalo mnie
Jak wyglada miska? Niewiele sie zmienila, to co ostatni jadam bardzo mi smakuje, szybko sie przyrzadza, wiec poki co zostane przy tym
Sniadanie to zazwyczaj jajka, obiad to z 50 g ryzu/kaszy/makaronu (ostatnio skupiam sie na tych bezglutenowych), kawalek mieska czy rybki i warzywa.
Kolacje sa za to slodkie Jaglanka/owsianka/ryz na slodko z owocami.
Treninigi dalej 4x w tygodniu (z progresja ciezaru) i interwaly na rowerku na koniec.
Od poniedzialki robie deload, jesli chodzi o treningi, miske trzymam co do grama, nawet zelki i duplo na biurku w pracy przyniesione przez managera nie ruszaja mnie, mimo ze koledzy i kolezanki sie zajadaja
Od przyszlego tygodnia mam w planach ruszyc z nowym treningiem, musze go tylko jeszcze napisac, ale miske dalej bede trzymac na poziomie 1800 kcal!
Waga pokazala mi dzisiaj najnizsza liczbe od czasu po "ulaniu" = 56,5 kg
Pomiary chcialam dzisiaj zrobic, ale sobie o nich przypomnialam jak juz wypilam smoothie, wiec zrobie jutro
Aaaa i z racji, ze urlop z konca sierpnia (a raczej kilka dni podczas ktorych chcielismy wyskoczyc gdzie na plaze, zjarac sobie dupska ), przelozylismy na poczatek wrzesnia (co oznacza 3 tygodnie laby w Polsce, odwiedziny u rodzinek, wypad w gory, moze morze, moze Mazury btw. jesli mozecie cos polecic, bylabym wdzieczna ) i wybieramy sie na Fiwe do Wawy, to czas do dnia zero ciut mi sie wydluzyl, wiec troszke wiecej czasu aby popracowac na forme i na targi zrobi kose
Na koniec zamieszczam jeszcze kilka przykladowych zdjec miski i aktualna forme
Zmieniony przez - paullynek w dniu 2017-07-13 14:12:50
Zmieniony przez - nightingal w dniu 2017-07-13 15:01:54
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
jak ułożysz plan to koniecznie się podziel wrażeniami. ja w sumie też powinnam zrobić to samo
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html