martwy ciag a kręgosłup!!!

Jak sie wykonuje to cwiczene prawidlowo to nie jest ono tak bardzo szkodliwe dla kregoslupa, gozej jezeli nie robi sie martwego, wtedy prostowniki sa slabsze i przy wykonywaniu np wioslowanoa kregoslup sie j.ebie. Nie wiem jak wogule mozna nie wykonywac martwego, jest to taka sama amatorszczyzna jak nie cwiczenie nog przez wiekszosc cwiczacych na silowni. Moim zdaniem jak sie cwiczy to tzreba robic to poządnie.

1.pawel_kox z tym sie z tobą zgodzę że plecy bez martwego to tak jak klata bez płaskiej ja niestety nie robie martwego (robiłem co prawda kiedyś ale juz więcej nie zamierzam) co sie wiąże z moją troską o kręgosłup
nie mam do tego warunków -skolioza mnie złapała i co ciekawe wiele osób ją ma a nie zdaje sobie z tego sprawy -ja np. odkryłem to dopiero przy intensywnych treningach pleców(130-40 na martwy nie stanowiło kiedyś dla mnie problemu)->wtedy zaczął sie ten tragiczny ból pod łopatką, po wizycie u ortopedy wszystko było jasne-już jakos rok nie robie tego cwiczenia, co nie znaczy że nie ćwicze pleców bo robie wszelkie podciągania na drązku i wiosłowania-i nie rozumiem czemu twierdzisz że od wiosłowań plecy sie ***.ią (tu jednak używa sie mniejszych ciezarów)
2.Fischmen wydaje mi sie że ćwiczenie na wszelkich maszynach jeszce w gorszy sposób wpływa na kręgosłup, ćwicz na wolnych cieżarach radze ci..(tak mi ortopeda powiedział)

"... nie jest aż tak bardzo szkodliwe ... "
czyli jednak jest

Martwy ciąg nie jest jedynym ćwiczeniem angażującym prostowniki grzbietu. Ja nie robie martwego, ale robie za to unoszenie tułowia z opadu. Biore 20kg na łeb i ćwicze. Myślę że efekty są podobne...

Napisalem ze plecy sie j.ebia przy wioslowaniu jezeli nie robi sie martwego, martwy wzmacnia prostowniki ktore trzymaja kregoslup poddzas wykonywania wioslowania. Tez wykonuje sklony izolowane z 20, ale jednak to nie jest to samo co martwy. A co do szkodliwosci to wszystko jest szkodliwe jakby sie uprzec. Wycikanie obciaza stawy lokcowe i barkowe. PRzy przysiadach niszcza sie stawy kolanowe. Juz nie mowie o wyciskaniu zza karku. Ale jesli chce sie osiagnąc zamierzony cel trzeba wykonywac te cwiczenia i tyle. A aby zminimalizowac ich negatywne dzialanie nalezy skupic sie na poprawnej techice.

No cóż... Porównywanie obciążania kregosłupa do stawu łokciowego lub kolanowego uważam za niezupełnie trafne, ale to jest mało istotne.

Nie zamieżam się z Toba kłócić. Ja uważam że ćwiczenie to nie jest niezbędne do trenowania mięśni grzbietu. Oczywiście wiem że ćwiczenie to jest dobre, ale narazie sobie wole odpóścić.
Jestem jeszcze młody, kostnienie nie do końca się jeszcze zakończyło i dlatego wole unikać obciążania kręgosłupa jeżeli to tylko jest możliwe.

Pewnie, ze mozna ominac martwy ciag w treningu, tylko tu nasuwa sie pytanie co chcesz osiagnac. Watpie zeby jakis czolowy kulturyta trenowal plecy, a mianowicie prostowniki bez uzycia tego cwiczenia. Ja nie bede Ci doradzal, zrobisz jak chcesz, ja tez na poczatku nie cwiczylem wogule martwego i jakos zyje. Mysle jednak, ze nie da sie wypracowac z.a***istych plecow bez tego cwiczenia.

a wogule to nie slyszalem o kontuzji spowodowanej wykonywaniem martwego ciagu, za to czesto slychac co kontuzjach powstalych w wyniku cwiczenia wyciskania na barki lub wykonywania przysiadow(bylo nawet kilka postow na sfd z tym zwiazanych)

Martwe ciągi to świetne anaboliczne ćwiczenie. Świetne ćwiczenie do przełamywania stagnacji w rozwoju umięśnienia. A kręgosłup moim zdaniem bardziej się niszczy podczas ślęczenia godzinami przed telewizorem lub komputerem i garbienia się niż podczas tego ćwiczenia.
Jeśli ktoś opanuje technikę i będzie ćwiczył z głową - to przyniesie mu ono niesamowite efekty.
pozdrawiam

Zgodzę się z przedmówcą, co do nieco wyolbrzymionego ryzyka związanego z wykonywaniem martwego ciągu.Uważam wykonywanie tego ćwiczenia za niezbędne, jeśli chce się wykształcić bardzo silny "gorset mięśniowy".Oczywiście, należy stosować takie obciążenie, przy którym potrafimy zachować poprawność techniki.Z własnego doświadczenia - kiedys miałem takie problemy z kręgosłupem,że umycie wanny stanowiło dla mnie problem,gdyż po kilku minutach nie mogłem się wyprostować.Po zapisaniu się na siłownię i rozpoczęciu ćwiczeń, (między innymi na dolne partie pleców) problem ustąpił.

unikaj kociego grzbietu przy wykonywaniu martwego ciągu i na poczatek małe ciezary nie bij rekordów na martwym bo w wieku 30 zamiast chodzic w pozycji wyprostowanej nastapi regres twojego rozwoju i jak małpka na czwaraka pomykac bedziesz.Martwy pomoze wzmocnic prostownik pleców ,ale moze tez zaszkodzic,jak juz wspomniałem nie bij rekorwów.