z nowym rokiem postanowilem do silowni dodac jakis sport walki, wybor padl na muay thai. dotychczas trenowalem 3 razy w tygodniu (pn, sr, pi) splitem, teraz dojdzie mi MT we wtorek i czwartek.
Wybralem sobie plan treningowy 5x5:
A
Przysiad 5x5 - 60%, 70%, 80%, 90%, 100%
Wyciskanie 5x5 - 60%, 70%, 80%, 90%, 100%
Wiosłowanie 5x5 - 60%, 70%, 80%, 90%, 100%
Dodatki - uginanie ramion ze sztangą 4x10
B
Przysiad 5x4 - 60%, 70%, 80%, 80%
Wyciskanie w skosie lub na stojąco 5x4 - 70%, 80%, 90%, 100%
Martwy Ciąg 5x4 - 70%, 80%, 90%, 100%
Dodatki - podciąganie na drążku, pompki na poręczach - 6-8 w trzech seriach*
C
Przysiad 5x4, 3x1, 8x1 - 60%, 70%, 80%, 90%, 102.5% , 80%
Wyciskanie 5x4, 3x1, 8x1 - 60%, 70%, 80%, 90%, 102.5% , 80%
Wiosłowanie 5x4, 3x1, 8x1 - 60%, 70%, 80%, 90%, 102.5% , 80%
Dodatki - Wspięcia na łydki na stojąco ze sztangą - 12-15 powt w trzech seriach
tyle ze ten plan jest na 3 dni, a mysle sobie ze teraz silownie zrobie 2x w tygodniu(pn, pt).
stad moje pytanie, czy zmienic nieco ten plan tak aby wszystkie te cwiczenia zmiescic w 2 dniach, czy po prostu nie robic wszystkiego w 1 tydzien, ale w poltora, przykladowo:
poniedzialek: A
piatek: B
nastepny poniedzialek: C
nastepny piatek: A
i tak dalej, mi sie bardziej podoba wlasnie ta druga opcja, co o tym myslicie?
pozdro