W pierwszej części tekstu omówiłem mity związane z dopingiem, rzekomym brakiem siły oraz ryzyko związane z kulturystyką. Kolejne mity bywają równie druzgocące.

Mit: Kulturyści umierają przed 40 rokiem życia

Jest to wariacja na temat „kulturystyka jest straszliwie niebezpieczna dla zdrowia”. Owszem, wielu kulturystów umarło przedwcześnie, ale … czy pora na alarm? Niekoniecznie. Najpierw należy zebrać dane na temat tych dziesiątek tysięcy trenujących i rozważyć czy faktycznie mamy problem. Na razie nic nie wskazuje na to, iż amatorskie uprawianie kulturystyki niesie ze sobą ryzyko zdrowotne. Nie mówię tu o stosowaniu sterydów anaboliczno-androgennych, gdyż wieloletnie nadużywanie wspomnianych preparatów może mieć wpływ na serce, wątrobę czy nerki kulturysty. Ale istnieje wiele przykładów osób, które nawet stosując farmakologię, dożywają poważnego wieku.

Schwarzenegger stosował środki dopingujące zapewne przez większość swojego życia (na pewno przez szereg lat, gdy startował i później, gdy przygotowywał się do filmów), znany kulturysta Rich Piana stosował doping przez blisko 28 lat. Sylwester Stallone – został złapany z dużą ilością hormonu wzrostu na lotnistku (miał w bagażu 48 ampułek Jintropin). Z pewnością nie woził „towaru” jako dekoracji. Wielu kulturystów umarło z innych przyczyn niż sterydy anaboliczno-androgenne, a mimo to ich przypadki są wrzucane do worka z napisem: „sterydy zabijają”.

Młody kulturysta

Ostatnio z życiem pożegnał się Robbie Ryder, 20-latek. W jego krwi znaleziono morfinę, metabolity środków nasennych oraz pewną dawkę SAA. Co z taką informację zrobią media? Proszę bardzo, pojawią się nagłówki w rodzaju: „sterydy go zabiły”, „sterydy zabijają nasze dzieci”, „mordercze sterydy z internetu”. Tak samo kłamliwie zagadnienie postawili naukowcy, w badaniu Shane’a Darke, Michelle Toroka oraz Johana Duflou.

Dane i statystyki

  • 24 przypadki śmierci użytkowników SAA, 1 stycznia 1996 – grudzień 2012 r.
  • średni wiek 31,7
  • 100% stanowili mężczyźni
  • 20,8% kulturystów
  • średnie BMI 29,6

Przyczyna śmierci:

  • toksyczność narkotyków 54,2% (13)
  • toksyczność narkotyków i choroba układu krążenia 8,3% (2)
  • samobójstwo 16,7% (4)
  • zabójstwo 12,5% (3)
  • wypadek 4,2% (1)
  • nie stwierdzono 4,2% (1)

Ok, byli to użytkownicy SAA, więc we krwi wykazano metabolity:

  • Nandrolonu (deca durabolin) 58,3% (14)
  • Stanozololu (winstrol) 33,3% (8)
  • Methandienone (metanabolu) 20,8% (5)
  • Boldenonu 8,4% (2)
  • Trenbolonu 4,2% (1)
  • Dehydroepiandrosterone (DHEA) 4,2% (1)
  • Metenolonu 4,2% (1)
  • Oxymetholonu (anapolonu) 4,2% (1)

Ale jednocześnie aż w 66,7% przypadków wykryto:

  • kokainę 41,7% (10)
  • metamfetaminę 37,5% (9)
  • MDMA (extasy) 16,7% (4)

Aż w 37,5% wykryto opioidy:

  • morfinę 37,5% (9)
  • kodeinę 25,0% (6)
  • oxykodon 8,4% (2)
  • tramadol 4,2% (1)
  • pholcodine 4,2% (1)

Jakby tego było mało, u prawie 46% zmarłych (11 przypadków) stwierdzono benzodiazepiny (środki przeciwlękowe/uspokajające):

  • diazepam 29,2% (7)
  • alprazolam 20,8% (5)
  • oxazepam 8.,4% (2)
  • temazepam 8,4% (2)
  • flunitrazepam 4,2% (1)

Wnioski naukowców

Oczywiście, naukowcy wysnuli wniosek, że stosowanie SAA jest powiązane z używaniem narkotyków, szczególnie iniekcyjnych (choć nie potwierdzają tego inne badania!). Są też standardowe sformułowania o tym, iż SAA powodują agresję i depresję (do czego odniosę się dalej).

Kolejne badanie Ingemar Thiblin i wsp. "Cause and Manner of Death Among Users of Anabolic Androgenic Steroids" dotyczy 34 użytkowników SAA:

  • 9 zostało zabitych
  • 11 popełniło samobójstwo
  • 12 śmierci były to wypadki
  • 2 przyczyna nieznana

Często analiza toksykologiczna wykazywała u tych osób spore ilości alkoholu etylowego, amfetaminy, kokainy, diazepamu, karbamazepiny czy GHB (przeważnie we krwi, rzadko w moczu).

Alkohol – sprawa wiadoma. Wiele badań różnej jakości łączy picie alkoholu z tendencjami samobójczymi czy też próbami samobójczymi. ~40% pacjentów szukających pomocy w związku z uzależnieniem od alkoholu przynajmniej raz w życiu podejmowało próbę samobójczą [7]. W jednym z badań depresja i alkoholizm występowały razem w 85% przypadków udanych samobójstw. Alkohol może zwiększać agresję oraz wrogość poprzez różne mechanizmy, które indukuje w korze mózgowej (jedna z hipotez mówi o wpływie etanolu na serotoninę).

Amfetamina – może uszkodzić mózg, szczególnie rejon ciała prążkowanego jądra podstawnego, gdzie występuje największa koncentracja dopaminy. Może wywołać objawy podobne do schizofrenii, urojenia i halucynacje. W jednym z badań Harolda Kalanta i wsp. z 26 przypadków śmierci stosujących amfetaminę, aż 16 dotyczyło wypadku lub zabójstwa. Bardzo często wspomniani narkomani równolegle stosowali LSD, meskalinę, alkohol, leki na receptę, barbiturany, metadon, diazepam czy MDA. Amfetamina może wywołać depresję.

Karbamazepina - wykazuje działanie przeciwdrgawkowe, neurotropowe i psychotropowe (przede wszystkim przeciwdysforyczne, przeciwmaniakalne i prawdopodobnie przeciwdepresyjne).

Podsumowanie

Pomimo tych oczywistych danych, mówiących o tym, iż agresja, depresja i samobójstwa mogą być powiązane z zupełnie innymi środkami oraz współwystępować z innymi schorzeniami psychicznymi (np. zaburzenia dwubiegunowe), wielu badaczy sugeruje, iż winne są sterydy anaboliczno-androgenne. To łatwe i proste wyjaśnienie, niestety nieprawdziwe.

To czy kulturysta umrze przed 40 rokiem życia, zależy od tego, czy będzie sięgał regularnie po narkotyki, alkohol, diuretyki, insulinę, niesteroidowe leki przeciwzapalne, bojowe środki trujące stosowane jako „spalacz tłuszczu” (np. DNP), „dopalacze” lub inne trucizny szeroko dostępne we współczesnym świecie (np. leki odchudzające wycofane z obrotu np. sibutraminę). Większość z dziesiątek milionów użytkowników SAA, w tym kulturystów, wcale nie uskarża się na stan zdrowia – nawet jeśli czasem stosują farmakologię.

Referencje:

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (0)