
Często powtarzam, iż czysty alkohol wcale nie musi powodować przyrostu tkanki tłuszczowej. Jednak zanim ktoś pobiegnie do sklepu, należy dodać, iż dotyczy to idealnych, nierealnych warunków. Rzadko się zdarza, by ktoś spożywał np. sam etanol, jeśli wódka to z sokami, napojami typu cola, piwo ma węglowodany, może mieć dodawany cukier, często jest serwowane z sokami itd. Często łączy się też różne rodzaje alkoholów, soki i inne dodatki w postaci drinków.
Alkohol - wpływ na apetyt
Poza tym alkohol może nasilać apetyt, dlatego w wielu lokalach serwowane są darmowe drinki, co później zwraca się wielokrotnie, bo gość może zamawiać więcej produktów z menu. Część ludzi do rekreacyjnego spożywania alkoholu zaopatruje się w chipsy, pizzę, hamburgery, kebaby, dlatego w takich warunkach etanol bardzo często przyczynia się do wzrostu masy ciała.
Jak to działa?
Kwestię badano wielokrotnie. W 1994 r. naukowcy podawali badanym posiłki, które składały się z ryżu, wołowiny i warzyw gotowanych w 49 g oleju kukurydzianego, zewnętrznie znakowanego.
Podawano:
- Posiłek kontrolny, 14% białka, 46% węglowodanów, 40% tłuszczu, bez alkoholu.
- Posiłek „S”, w którym połowę energii z węglowodanów zamieniono na alkohol, 14% białka, 23% węglowodanów, 40% tłuszczu, + DODATKOWO: 23% energii z etanolu (Calvados).
- Posiłek „A”, którym dodano alkohol do posiłku testowego 12% białka, 36% węglowodanów, 34% tłuszczu + DODATKOWO: 18% energii z alkoholu (Calvados).
Alkohol podawano w postaci Calvados (jabłkowy brandy) 40% wag./obj. (Calvados Busnel, Rouen, Francja). Średnie spożycie wynosiło 37,6 g wyrażone jako czysty etanol.
Co powoduje alkohol dodany do posiłku?
Gdy w posiłku testowym „S” usunięto 50% węglowodanów i zastąpiono je energią z alkoholu, to o 38% zmniejszyło się zużycie węglowodanów (utlenianie). To nie szokuje najbardziej. Okazało się, że wskutek podawania alkoholu zużycie tłuszczów (utlenianie) zostało zahamowane o 87%! Spadło również wykorzystanie protein, o 20%.
Gdy do wysokoenergetycznego posiłku dodano alkohol, to sytuacja stała się jeszcze gorsza. Jak to możliwe. Otóż nie tylko kompletnie zahamowana została utylizacja tłuszczu, to jeszcze nasiliła się jego synteza. Picie alkoholu oznacza, że przy wysokoenergetycznym posiłku o 100% stłumiono wykorzystanie tłuszczu i na dodatek o 20% wzrosła jego synteza! Okazało się, że wykorzystanie węglowodanów (utlenianie) spadło o 16%. Spadło również wykorzystanie protein, o 8.2%.
Alkohol dominuje!
Dane te potwierdzają istnienie hierarchii, w której alkohol dominuje w szlakach utleniania, prawdopodobnie dlatego, że w organizmie nie ma gdzie składować dostarczanej trucizny, którą dla człowieka jest alkohol i ponieważ detoksykacja oksydacyjna jest niezbędna. Utlenianie węglowodanów i białek jest traktowane drugorzutowo.
Celowo pomijam tu negatywny wpływ etanolu na hormony (w ten sposób pośrednio hamuje „spalanie” tłuszczu poprzez wpływ na testosteron i kortyzol), to iż jest silnym kancerogenem (metabolity alkoholu wywołują wiele rodzajów raka), to iż niszczy układ nerwowy, przynosi gigantyczne koszty społeczne, wpływając na nerki, wątrobę, serce, wyniszcza cały organizm.
Alkohol a regeneracja
Na dodatek potrafi spowalniać odnowę powysiłkową, wpływając na syntezę glikogenu. Najbardziej szokuje tu fakt, iż badanym zaserwowano maksymalnie równoważnik 37,6 g czystego etanolu. Jest to niezwykle mała ilość, jedno zwykłe piwo może mieć ok. 25 g etanolu. W Polsce i krajach byłej żelaznej kurtyny nikt tak alkoholu nie pije, spotyka się konsumpcję np. kilku piw w połączeniu z niewielkim opakowaniem wódki.
Ile możesz wypić?
Młodzi ludzi często przekrzykują się i licytują, ile są w stanie wypić alkoholu i jak szybko jest metabolizowany. Na marginesie, jest to bardzo silnie zakorzeniony mit. Ważący 75 kg mężczyźni spożyli 37,6 g etanolu o 12:30. Stężenie alkoholu osiągnęło wartości wyjściowe dopiero o 18:30.
Dopiero o 16:00 w grupie, w której dodano mniej alkoholu do posiłku i dopiero o 17:00 w grupie, w której zamieniono węglowodany na alkohol, odnotowano poziom 0,2 promila (ważny dla kierowców w Polsce ze względu na kwalifikację czynu). Pokazuje to, że alkohol jest metabolizowany niezwykle wolno, przynajmniej u mężczyzn, którzy normalnie spożywali mniej niż 80 g etanolu tygodniowo (odpowiednik nieco więcej niż 3 butelki piwa).
Organizm potrafi zaadaptować się do podawania trucizny, rośnie tolerancja, dlatego picie to równia pochyła, trzeba coraz większych i coraz częstszych dawek, by wywołać pierwotny efekt.
Ostateczny werdykt. Alkohol tuczy czy odchudza?!
Wariant 1
Jeśli alkohol towarzyszy bogatemu w węglowodany i tłuszcze posiłkowi, to sprzyja odkładaniu podskórnej i wisceralnej tkanki tłuszczowej. Alkohol absorbuje rozmaite szlaki enzymatyczne, w tym wątrobę, dlatego można przyjąć, iż upośledzone zostanie wykorzystanie tłuszczu i węglowodanów. Można spodziewać się rosnącego otłuszczenia ustroju.
Wariant 2
Jeśli pijemy etanol i jemy tylko niskotłuszczowy, wysokobiałkowy posiłek, to najprawdopodobniej ograniczamy w ten sposób straty wywołane przez alkohol i jego metabolity. Wtedy może nie mieć dużego wpływu na przyrost tkanki tłuszczowej. To nie znaczy, że picie alkoholu sprzyja sportowcom. Jest to rodzaj podejmowania decyzji, w sytuacji, w której wybieramy najlepszą, z najgorszych opcji.
Wariant 3
Jeśli w posiłku np. połowę energii z węglowodanów zastąpimy etanolem, to później, gdy alkohol zostanie już zmetabolizowany, wzrośnie utlenianie tłuszczu. Tak się stało w cytowanym eksperymencie. Jednak chciałbym podkreślić, iż mężczyźni wypili niewiele alkoholu.
Przy większym spożyciu (a tak się najczęściej dzieje) można oczekiwać, iż etanol będzie metabolizowany jeszcze wiele godzin, negatywnie wpływając na odnowę powysiłkową, syntezę białek, naprawę mikrouszkodzeń mięśni, resyntezę glikogenu i inne procesy, niezbędne dla sportowca.
Jeszcze w latach 90. XX wieku mówiono, iż „piwo jest dobre na zakwasy”. W rzeczywistości piwo nie ma żadnego wpływu na mikrouszkodzenia tkanki mięśniowej, błędnie nazywane zakwasami (mleczany są usuwane z mięśni przeważnie po kilkunastu minutach od zakończenia pracy, stają się materiałem energetycznym). Picie piwa może co najwyżej spowolnić „naprawianie” uszkodzeń, bo organizm zajmuje się etanolem i jego metabolitami, a nie odbudową powysiłkową.
Na zakończenie
Ze względu na problemy z budowaniem mięśni czy redukcją tkanki tłuszczowej należy dążyć do zdecydowanego ograniczenia konsumpcji alkoholu. To się zwyczajnie nie opłaca, szczególnie jeśli ktoś poświęca sporo czasu i wysiłku na dietę, trening siłowy, aerobowy i interwałowy.
Literatura:
Sonko, B. J., Prentice, A. M., Murgatroyd, P. R., Goldberg, G. R., Van de Ven, M. L., & Coward, W. A. (1994). Effect of alcohol on postmeal fat storage. The American journal of clinical nutrition, 59(3), 619-625.

Ehh te procenty.Trują,a są kochane.