Train_hard_or_go_home! Test 50/50%

Wzajemnie

marek.c

..budowa bioder u kobiet wyklucza głębokie przysiady ( trudno jest im dawać kolana szeroko ponieważ ich biodra sa tak skonstruowane ze kolana podczas wykonywania siadu "schodza sie do środka" czyli mogą sobie pozwolić na siady najwyzej do kąta prostego) poza tym siady bardzo głebokie u wielu ludzi wyglądaja w dolnej fazie " jak zawijanie odwłoka pod siebie " co powoduje po pewnym czasie blokade w kości krzyżowej (ma ona kolo 2% ruchomości wzgledem miednicy i właśnie siady głębokie ze sztanga trzymana z tylu na barkach z "zawijaniem odwłoka pod siebie" uszkadzaja dolny odcinek kregosłupa i blokuja wspomniana ruchomośc kości krzyzowej. Generalnie namawianie kogokolwiek do siadów z "tyłkiem który ma dotknąc podłoza " jest ryzykowane (dla wykonującego ) trzeba naprawde eksperta który przyjzy sie technice siadu głebokiego i oceni czy zwaodnik wykonujacy siad nie robi sobie krzywdy. inaczej ma sie w przyp siadow głebokich ze sztanga trzymana z przodu, tu trudno jest o "zawijanie odwłoka pod siebie " jak tez stosowane obciazenia raczej nie powinny powodowac ryzyka kontuzji. Co do butów fakt ze zwykle adidasy sie nie nadaja ale to juz raczej jak ktos stosuje obciażenia 150% ciezaru walsnego lub / i wiecej.....
temat trudny bez praktycznego wgladu w wykonanie cwiczenia.
mc

Z całym szacunkiem, ale dawno nie przeczytałem większych banialuków.

Tak się akurat składa, że na zajęciach dla kursantów (kurs instruktora kulturystyki, trener personalny) prowadziłem zajęcia ze stretchingu i podstaw treningu zdrowotnego.

Pierwszą i podstawową sprawą którą KAŻDY instruktor i trener zaczynający pracę z klientem powinien zrobić jest ocena zakresu ruchomości.
Około 50% społeczeństwa niezależnie od płci ma silne ograniczenia ruchomości, w szczególności w obrębie całej miednicy (w dużym uproszczeniu).

Nawet w grupach 15 osobowych na kursie statystyka wygląda podobnie i osoby podające się za ćwiczące nie potrafią zrobić przysiadu. Są to w większości przykurcze nawykowe wynikające z prowadzonego trybu pracy/życia.
Pierwsza sprawa to przykurcze grupy kulszowo goleniowej, pośladków, przywodzicieli uda w okolicy przyczepów początkowych i odwodzicieli w okolicy przyczepów końcowych, przykurcze grupy mięśni pośladkowych w szczególności mięśnia gruszkowatego. Podczas testu ruchomości w leżeniu na plecach rotacja wewnętrzna podudzia zgiętego pod kątem 90s w stawie kolanowym jest mniejsza niż 45 st (a powinna być 90).

Wynika to z braku rozciągania (lub prawidłowego rozciągania), oraz utrwalania utartych stereotypów o wykonywaniu pół czy ćwierć przysiadów dodatkowo z solidnymi podkładkami pod pięty.

Dzieci nie mają przykurczy nawykowych, nabywamy ich z wiekiem jeśli nie podtrzymujemy lub nie dbamy o zachowanie jednej z naturalnych tarcz ochronnych dla naszych pleców (razem z mocnymi mięśniami).




Na koniec powiem, że po dwugodzinnych zajęciach z rozciagania, gdzie zrobiłem chętnym rozciaganie kierunkowe osoby z silnymi przykurczami (uniemożliwiającymi wykonanie półprzysiadu) zwiększyły zakres ruchomości o połowę.
W większości przypadków pełny zakres ruchu uzyskuje się po około miesiącu codziennych ćwiczeń z różną intensywnością. Przykurcze nie powstają w jeden dzień i w jeden się ich nie eliminuje.

Każdy może robić przysiady, a chociaż posiadamy pewne niewielkie różnice w budowie szkieletowej (kobiety/mężczyźni) to z pewnością nie w zakresie wykonania podstawowych ruchów wynikających z naszej budowy.






Zmieniony przez - Mawashi w dniu 2013-04-29 15:46:59

Ty poruszasz nieco inną kwestię niż Marek a bynajmniej wiedząc o co mu dokładnie chodziło z racji, że kiedyś rozmawialiśmy na ten temat.
Przede wszystkim Marek stosując więdzę a przede wszystkim doświadczenie z zakresu treningu wyczynowego jeśli chodzi o przysiady jak dla mnie sugerował, że nie wskazane jest (ale nie wyklucza się) tego typu siadów
Jak wiesz budowa anatomiczna kobiet jest nieco inna w samym rozstawie i szerokości (fakt też, że nie zawsze) podobnie jest ze stawami kolanowymi gdzie kobiety trenujące np koszykówkę są narażone dużo częściej na urazy kolan typu skręcenia, zerwania z racji ich ustawienie w stosunku do miednicy i podłoża.....
Przykurcze to kolejna sprawa i jak najbardziej się z Tobą zgadzam!
Nie wykluczamy ćwiczeń na pełnym zakresie ruchu np w przysiadzie ale nie mówmy, że jest to nieobciążające i ma same plusy bo wiemy, że tak nie jest!
To co Marek napisał o zawijaniu tyłka często w późniejszym etapie, życia wychodzi niestety in minus!
Pomijam kwestie zawodnicze i sportowe ale normalni ludzie trenujący mocno rekreacyjnie różnią się nieco i czasami lepiej z nimi nie przesadzać....

Wskaż te różnice uniemożliwiające siady. Ja ich nie znam.
Co do zawijania tyłka, to jest to sprawa związana z przykurczami - co piszę z całą odpowiedzialnością i na podstawie praktyki. To nie ma nic wspólnego z budową anatomiczną, bo takie zjawisko występuje zarówno u kobie jak i u mężczyzn. Powiem więcej, częściej u mężczyzn niż u kobiet. Dlatego nie rozumiem tej pokrętnej argumentacji.

W kwestii kontuzji w sportach zespołowych, np. w wymienionej koszykówce posiadasz jakieś statystyki?

O jakże ja lubię te teoretyzowanie. Większej pyerdoły z tym, że kobieta ma jakiś tam problem z przysiadem dawno nie słyszałam. Jaki ma problem? Nie potrafi przysiąść?

A wiecie, drodzy specjaliści, jaka jest najbardziej komfortwa pozycja do rodzenia, w jakiej kobiety (przynajmniej w tych prymitywnych kulturach) rodzą od dziesiątek tysięcy lat?

PRZYSIAD.

O dziwo przysiad pełny, z kolanami na boki. Proponuję panom teoretyzującym oprzeć piłkę gymball na kości łonowej i wykonać półprzysiad ściągając kolana do środka. Życzę powodzenia z uskutecznianiem takiej akrobacji. O wiele wygodniej będzie rozjechać te nieszczęsne kolana.

Oszczędzę Wam widoków Somalijki w przysiadzie z twarzą wykrzywioną bólami porodowymi, a zamiast tego, proszę: taka sobie wesolutka ciężarna. W pełnym przysiadzie.



I figurka kobiety rodzącej w przysiadzie wykonana przez starożytnych Azteków.



Strona ze starej książki:



Mówi się nawet "Squat that baby out"


O i może jeszcze taki egzotyczny akcent, Hinduska, której nawet do głowy nie przyszło, że jej budowa nie pozwala wykonać przysiadu poniżej poziomu równoległości:



I stara Tajka- za jej czasów pewnie kobiety miały inną budowę i mogły siadać lepiej niż gros mężczyzn trenujących TS?




W niektórych kulturach się nie siada. Nawet na toalecie. Przysiad pełny jest komfortową pozycją, w której się pracuje, je i odpoczywa.


....

I również ja, podobnie jak Mawas, bardzo chętnie poznam te szczegóły kobiecej anatomii, które miałyby czynić niemożliwe wykonanie pełnego przysiadu.


...

Generalnie namawianie kogokolwiek do siadów z "tyłkiem który ma dotknąc podłoza " jest ryzykowane (dla wykonującego )

Jeśli ma to być przytyk do mnie, to byłabym wdzięczna, gdybyś czytał uważnie moje wypowiedzi i nie dokonywał wolnej ich interpretacji, bo nigdy nikomu nigdzie nie kazałam dupskiem po podłodze szorować.


Zmieniony przez - Martucca w dniu 2013-04-30 01:15:37

Czy ja powiedziałem, że nie może wykonać przysiadu?
Nie chce mi się teraz przeglądać wstecz wypowiedzi więc spróbuje mniej zawile.... Kobiety z natury nie są predysponowane do dźwigania dużych, skrajnych obciążeń- prawda? (natura dała im inne zalety) Zgadzam się co do przykurczów i tu uważam, że akurat faceci mają z tym wiekszy problem niż kobiety.
Sport ma swoje prawa i tego nie rozwijam normalna przeciętna kobieta nie potrzebuje robić głębokich siadów ze skrajnym obciążeniem.
Nie mówię nie robić siadów bo sam daje je kobietom ale nie używać skrajnych obciążeń po co?
CO do kontuzji swego czasu widziałem takowe badania obecnie nie mam do tego wglądu, z tego co pamiętam chodzi o szerokość bioder, ustawienie podudzi względem ud (ich kąt) nie pamiętam w tej chwili większości szczegółów ale było to uzasadnione od strony teoretyczno- praktycznej.

Ps. Nie bulwersuj się tak proszę to są raczej luźne rozmowy i ja osobiście chętnie poczytam i posłucham co masz do powiedzenia i dzieki za fotki .
Wiesz sama, że często rozmowy w formie pisanej wiele nie precyzują i często mogą być nieco inaczej interpretowane niż zamiar piszącego.
No dobra zbieram się do pracy wieczorkiem wpadne chętnie pogawędzę jeszcze
Miłego dnia!

Nie pisałam do Ciebie. Oraz trudno się nie bulwersować czytając takie coś. Tym bardziej, że w dziale Ladies aż huczy oburzeniem pod adresem wypowiedzi marka.c

Jeśli chodzi o badania, to zapewne referujesz do pracy Graci et al. Polecam lekturę całości. Gdzie badacze wiążą ze sobą biomechanikę i kinetykę. Owszem, budowa szkieletu kobiety i mężczyzny jest inna, ale inny jest też mechanizm jakim mięśnie ten szkielet poruszają. Błędem jest oddziwlanie tych dwóch od siebie
Jak znajdę chwilę, to opiszę to badanie w szczegółach wraz z pracami Dr. Marka McKeana, który spędził 3 lata na analizowaniu przysiadów kobiet i mężczyzn oraz wyjaśnianiu mechanizmu kompensacji różnic.

Ale to nie tutaj, bo to jest dziennik Diany, a nie wątek dyskusyjny
Tobie też miłego

Marcin - kluczem do tych wywodów (odmiennych od tego co napisał pierwotnie marek.c) jest określenie skrajne obciążenie. Co to znaczy? W granicach 90%-100%CM? Nie rozumiem. Ja facetom na treningach, szczególnie tym którzy mają ograniczenia ruchomości też nie daję skrajnych obciążeń. W ogóle w treningu kulturystycznym nie stosuje skrajnych obciążeń. Bazowanie na zakresie 60-80% CM daje bardzo dobre efekty bez konsekwencji zdrowotnych. Uda i pośladki kształtują się niewspółmiernie lepiej niż przy stosowaniu tak popularnych fitnesowych wygibasków. Męczących, to fakt ale nie tak efektywnych.
Z drugiej strony istnieje szeroka grupa kobiet dźwigających jak dla mnie ekstremalne ciężary do których nie podejdę w martwym ciągu i dzięki wlaściwie prowadzonemu treningowi uwzględniającego dbałość o zachowanie właściwych ruchomości ćwiczy się względnie bezpiecznie. Nie zapominajmy o ryzyku wyczynowego uprawianiu sportu. Czy to trój, czy dwuboju. Niezależnie od płci.

P.Markowi chodziło że głębokiego przysiady prowadzą do zawijania tyłka , po treningu z nim rozmawiałem na ten temat.
Ja się z tym trochę nie zgadzam bo ważniejsze jest rozciągnięcie ciała. Co do przykurczy sami sobie je fundujemy długotrwale siedząc a często na siłowni pogłębiamy je.
Wzorem dla nas może być kultura wschodu zacytowana przez Martę jak kultura hinduska gdzie odpowiednie masaże a raczej rozciąganie imituje naturalne fizjologiczne postawy.
Kontuzje złapie się prędzej od złej techniki i od nie rozciągania (przykład zaniedbanie rotatorów ale to inny temat).
A jeszcze co do kobiet prędzej widzę że robią lepszą techniką przysiad z sztangą niż mężczyźni.

Zmieniony przez - wojo zmc w dniu 2013-04-30 10:08:36