Aktualnie od około dwóch tygodni mam taki problem. Zjem posiłek i czuje taki wydęty brzuch ( nie mylić z tłuszczem ) . Widać zarysy mięśni ale jest wydęty i do tego mam w ciągu dnia bardzo dużo gazów . Trochę tak głupio o tym pisać ale są to gazy ciche o nie przyjemnym zapachu. Często latam do toalety ale nie jest to biegunka . Często po zjedzeniu posiłku poczuje chwile później takie " bulgotanie " w żołądku i nagłą potrzebę pójścia do toalety poprzedzoną gazami . Nigdy nie miałem problemów tego typu ani w ogóle problemów natury jelit , żołądka a teraz nagle takie coś. Do lekarza idę w przyszłym tygodniu ale może Wy mieliście podobnie ? Nie pale papierosów a alkohol pije b.rzadko czyli raz w miesiącu z 5 piwek . Sposób odżywiania jest ten sam tylko kalorii więcej ( sporo więcej weglowodanów w diecie ) . Przykładowo mój dzisiejszy dzień jedzenia :
1.) Jajecznica z pomidorem , chleb żytni razowy , trochę masła osełka i chwilę później kawa
2.) Po treningu białko ( whey protein sfd ) i banany
3.) Ryż biały , pierś z kurczaka , orzechy nerkowca , warzywa
4.) Ryż biały , pierś z kurczaka , jabłko
5.) Serek wiejski , płatki owsiane ( tutaj mixuje z bakaliami , rodzynki itp ) , szklanka mleka
Oczywiście liczę kalorie a to jest dzisiejszy dzień. Nie jem non stop ryżu a zamieniam to na ziemniaki , kaszę a mięso na inne . To tylko szkic np. dzisiejszego dnia a w każdym dniu problem jest.
Zauważyłem , że problem pojawił się po zmiany białka z fit whey protein na te nasze SFD whey protein i dodatkowo zacząłem stosować słodzik erytrol ale czy to mogło wpłynać na mój problem ?
Oczywiście nie winie tutaj słodzika i białka ale taki zbieg okoliczności po prostu. Czuje się jakbym miał nadmierne trawienie . W sensie , że posiłek zjem a on już zamienia się w " odpad " . Boje się , że to coś poważnego w stylu nie wydolnośc nerek , wątroby : ( zaraz mi w głowie jakieś raki jak oczytam się w internecie co w sumie jest głupotą.