Krewetko,
Pruszki, jeśli rzeczona jest na wiecznej diecie, spożywa 1000kcal głównie z nabiału i je okazjonalnie cukierki, bo właśnie spędziła 2h na orbim, to wybacz, ale będzie ciężko cokolwiek przetłumaczyć
Mnie, szczerze powiedziawszy, męczą takie koleżnaki, a wręcz wkurzają gdy się mądrują, że zapewne od TAAAKIEJ ilości jedzenia, którą jem, utyję, a od sztangi to idzie się tylko skoksić
Musisz wiedzieć, że istnieją kobiety i babochłopy. Te pierwsze dzielą się na ogólnie szczęśliwe z życia i na wiecznie niezadowolone, bo zakompleksione, natomiast te drugie, te drugie to dział Ladies
Konkretne, zdrowe baby z konkretną szamą, oszałamiającym wyglądem i zdrową dawką testosteronu
Zajrzyj tam, bo prawie każdy dziennik ma podsumowanie ze zdjęciami i pouczającymi notkami
Co ważne - to nie chodzi o sam wygląd. Tak naprawdę ten zmienia się gdy przestaje być aż tak istotny. Ciężko to wyjaśnić, ale dopóki Twoja przyszła żona nie zrobi porządku w głowie, wszystkie Twoje starania będą marnotrawione i wręcz odbierane jak atak.
Niech się ogarnia i zakłada dziennik u Lejdisek
Teraz to ja przepraszam za spam
__________________________________________________________________
dzień 14
MICHA:
-owies, jaja, masło, orzechy br.
-cycu, oliwa
-łosoś wędzony, ryż
TRENIO
-odżywka, ryż, banan
138B/70T/163W +warzywa+omega+mg+b6+suple
TRENING:
Dzisiaj wypiłam BCAA tylko w trakcie treningu i lepiej mi się ćwiczyło, mimo tego, że zbierałam się strasznie długo. Poszło tak, że jestem zadowolona aż
W WL trzeba mi było sztangę turlać po sobie
Na areo terenowe zabrakło mi pary, to poskakałam - łapy mi prawie odpadły
Zmieniony przez - misworld w dniu 2012-08-10 22:49:11