Spam niedzielny

to Cię ominął potop oku

Agata - mrozi krew w żyłach i kosmki w jelitach

Ja to miałam na maturze do wyboru Chłopów i Mickiewicza, a na rozszerzonej Iwaszkiewicza opowiadanie o Wiewiórce jakieś z dupy :P

niebieska wiewiórka z przerośniętymi genitaliami jak w skeczu KMN?

Przedwiośnia bym nie napisała bo nie przeczytałam tylko sobie film w kinie z klasa oglądałam ^^ hehehee ja to zaczełam czytać książki dopiero po liceum, i czytałam w gimnazjum. W liceum to fakt że to obowiązek bardzo mnie zniechęcił

Neysha

niebieska wiewiórka z przerośniętymi genitaliami jak w skeczu KMN?

Jak o tym myśle to właśnie tak hahahaha

ja mam rozszerzony polski (8h tygodniowo) i przez 3 lata przeczytałam 5-6 ksiazek z zakresu podstawowego i 0 z dodatkowych, poszłam na mature i trafiłam to co akurat czytałam :D

aż se zjadłam 350g jobobelli i jedno kopytko

Ja byłam w klasie tzw. filmówce hahhaha więc uznałam że trzeba oglądac co się da a nie czytac ;)

u nas wiekszosc lektur obejrzelismy bo tez w takiej filmowej klasie byłam, raz nawet oglądalismy film pt "to tylko seks" i sie zastanawiał nasz wychowawca co do dziennika jako temat zapisac

kopytko... od razu mi się ulubiona reklama przypomniała