Zapewne temat już mówi sam za siebie i niejeden się uskarżał na to, co ja, ale napiszę o co dokładnie mi chodzi.
Mam 25 lat, 181 cm wzrostu i na początku ubiegłego roku ważyłem ok 85 kilo, może trochę więcej. Nie byłem jakiś bardzo gruby, ale głównie po twarzy i brzuchu było widać nadmiar tłuszczu. Widok w lustrze irytuje mnie od lat, moje ciało jest takie byle jakie, otłuszczone. Postanowiłem więc ok wakacji ubiegłego roku przejść na zdrowe odżywianie. Nie miała to być tymczasowa dieta, tylko kompletna zmiana żywienia. Udało mi się po pewnym czasie ustabilizować dietę i wyeliminować niezdrowe tłuszcze, cukry, przetworzone żarcie, nie tykam również nic zbożowego, pszennego. Moje posiłki składały się głównie z mięsa drobiowego, wołowego, ryb, ryż, kasza, warzywa, owoce, sporo orzechów i oliwy. Do tego w miarę regularne posiłki, ok 4-5 dziennie. Już po wakacjach ważyłem 74 kilo.
Od tego czasu moja waga wciąż jest stabilna, jednak nadal moje ciało nie wygląda tak dobrze, jak u kogoś kto zawsze był szczupły (dodam, że w gimnazjum przy wzroście 180 ważyłem ponad 90 kilo i idąc do liceum schudłem do 64 przez wakacje, głównie głodząc się... więc bardzo niezdrowo). Patrząc na siebie nagiego, mam wrażenie, że moje ciało to kawał plasteliny bez jakiejkolwiek rzeźby i wzoru. Postanowiłem zatem ćwiczyć. Przez ok 2-3 miesiące ćwiczyłem w domu, ale bez skutku. Nic dziwnego bo ćwiczenia były byle jakie. Głównie pompki, ciężarki i brzuszki, czyli jak później się dowiedziałem, tyle co nic. W marcu tego roku zapisałem się więc na siłownię, ale już po 2 miesiącach zrezygnowałem - nie odpowiadała mi atmosfera, źle się czuję wśród takich tłumów, a do tego olewcze podejście trenerów. Przez ten czas ćwiczeń w moim ciele nie zauważyłem znaczących zmian.
Przez te okresy treningów miałem wrażenie, że moje ciało jest tak słabe, że ciężko mi wykonać jakiekolwiek proste ćwiczenia. W końcu zainteresowałem się kalenistyką. Znalazłem przystępny program, który co prawda wymaga cierpliwości w osiąganiu efektów, ale stopniowo daję radę, widziałem też dobre opinie na temat programu. Ćwiczę z tym programem już ok 2 miesiące i chyba będzie dobrze, ale teraz moje dwa problemy, z którymi nie mogę sobie poradzić. Proszę o skupienie się na nim, a nie na krytyce kalenistyki, bo wiem, że ma ona tyle samo zwolenników co przeciwników:
1. Siła - moje ciało jest okropnie słabe. Problem sprawia mi nawet zrobienie pompek przy ścianie. Na chwilę obecną robię 2 serie po 15 pompek przy ścianie i robię je z wielkim wysiłkiem, tak że w drugiej serii na prawdę bolą mnie już mięśnie. Uznałem, że muszę na razie zmniejszyć ilość bo nie daję rady. Czy to normalne? Mam wrażenie, że zdrowy mężczyzna nie powinien mieć większych problemów z pompkami przy ścianie...
2. Brzuch - po moim schudnięciu nadal mam wystający bęben. Alkoholu prawie nie piję, raczej okazjonalnie, a brzuch jak na niego patrzę to po prostu bezkształtna masa, ciężko mi powiedzieć czy to skóra czy tłuszcz, ale raczej różnica między wagą pierwotną, a po schudnięciu nie była jakaś wielka, żebym miał nie wiadomo ile skóry. Dla mnie zwyczajny, płaski brzuch bez mięśni to jest prawie jak święty graal, coś o czym zawsze marzyłem, coś prawie nieosiągalnego. Co mogę zrobić, żeby go "spłaszczyć", czy jest w ogóle dla mnie nadzieja?
PS: pochrzaniły się coś pola w ankiecie, ale mam nadzieję, że jest czytelna.
Zmieniony przez - Jynx w dniu 2015-09-25 12:17:41