Szacuny
0
Napisanych postów
7
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
26
Heja wszystkim!
Mam troszkę problemików w szkole. Jakieś dwa miesiące temu pewien koles mnie wyzwal w szkole i moja klasa pochwycila ten temat i tak jakos przez to stalem sie najmniej lubianym facetem w mojej klasie. Dzisiaj pralem sie z jednym z kumpli i niestety troche facet wygral. Jutro w szkole chca mnie wszyscy wziasc i naj*bac. Nie wiem co zrobic. Wiem na pewno ze skarga wychowawczyni, pedagogowi czy rodzicom nie pomoze w tym wypadku bo oni i tak sie tym nie przejmna. Powiedzcie czy dobrym rozwiazaniem byloby przy wszystkich skopanie jutro jednego z nich zeby sie przestraszyli?
Jest jeszcze taki problem ze wyzywaja mnie na lekcji pedal itp. No niezbyt moge cokolwiek zrobic. W gadkach nie jestem zbyt mocny wiec mu nie odpowiem a rzucic sie z piesciami tez nie moge bo wyladuje u pedagoga. Co powieniem wtedey zrobic? Ignorowanie ich tez nie daje rezultatu bo reszta sie smieje przez co sa coraz bardziej zachecani do dalszych wyzwisk.
Szacuny
697
Napisanych postów
6810
Wiek
40 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
68305
Wynajmij Słabego56 to bodyguard i to dobry'
..."Gdy wzywa Thor bym poszedł z nim w bój moim honorem zwycięstwo jest
więc nie liczy się nic prócz przelanej krwi i dumy mych braci walczących by żyć..."
Szacuny
51
Napisanych postów
7467
Wiek
53 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
32016
Wyroob aby cokolwiek moc napisac w twojej sprawie trzeba znac obie strony medalu. Ponadto nie ma 100% recepty na twoj problem, poniewaz kazda taka sytuacja jest jedyna w swoim rodzaju. Piszesz, ze wszyscy chca ci sprawic lomot. Nie uwazasz, ze to troche dziwne, ze wszyscy, a nie jeden, dwoch lub jakas grupka. Gdzies namieszales, teraz ponosisz tego konsekwencje. Ponadto na tym forum nie udzielamy rad, o ktore prosisz, bo takich rad sie nie udziela. Porozmawiaj z rodzicami. To oni powinni byc w pierwszej kolejnosci autorytetem w takich sprawach.
Szacuny
0
Napisanych postów
7
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
26
Nie mają powodu by się na mnie rzucić. Anie nie wyróżniam się w czym ś ze jestem lepszy ani do nich nie fikalem nie wyzywalem a wrecz probowalem kontynuowac przyjazn i pomagac. Ta jutrzejsza eskapada to dla nich cos w rodzaju frajdy i nowosci. Jeden z nich podpuscil wszystkich do ataku na mnie i wlasnie wydaje mi sie ze sklepanie jutro wlasnie jego bedzie jedyna szansa na przezycie. Rodzicow nie chce martwic bo strasznie by panikowali. Juz mialem kilka przypadkow pobic i wiem jak to z nimi jest. Ponadto zauwazyli u mnie kiedys siwe oko jak sie bronilem i zadzwonili do starych tego kolesia. Oni sie prawie w ogole niczym nie przejeli i powiedzieli ze takie oko to blachostka :/