Chciałbym się trochę poradzić w kwestii siłowni.
W zeszłym roku straciłem prawie pół roku z trenerem z sieci, który nie poprawił wręcz wcale mojej sylwetki dlatego też ze złości zrezygnowałem z tego…
W tym momencie za chwile będzie miesiąc jak powróciłem do treningów. Udałem się do dietetyka u Nas w mieście, który wyliczył mi zapotrzebowanie na redukcji 2600 kcal i zejście do wagi 84kg, a potem zaczęcie masy. Czy uważacie, że to dobre rozwiązanie? (upewniam się)
Z racji, że mam strasznie mało czasu ze względu intensywnej pracy i nie wyrabiałem się z przygotowaniem diet to skorzystałem z oferty kateringowej z wyborem diety dla sportowca przygotowywanej pod moja kaloryke. Trening siłowy robię trzy razy w tygodniu na siłowni, a w dwa dni biegam. Ze względu na złe wspomnienia z byłym trenerem to chciałbym zapytać czy normalnym jest, że w prawie miesiąc nie zrzuciłem nawet kilograma masy ciała? Ogólnie jeśli chodzi o sylwetkę to widzę lekki progres, ale masa stoi w miejscu. Może robię coś źle, a może to zupełnie normalne, dlatego tez chciałbym usłyszeć czyjaś opinie. :)