Piątek 04.09
1- wiosło 5x4-6
40kg/40/45/45/45- fajnie weszło, zwłaszcza ostatnie serie,mimo domsów na plecach
40kg/40/42/42/45- tego ćwiczenia dawno nie było w moim planie, dziś na czwartym już treningu zakumałam o co chodzi. Bo już myślałam, że będę musiała zamienićna jednorącz, jakie cały czas robiłam. Ale postaram się nagrać, bo może trzeba coś poprawić
2-przysiad tylny 3-8-15
50kg x12/x10/x7-
jprld zostawmy to bez komentarza
cały dzień bałam się tych przsiadów i chciałam uciec do domu po wiośle
Ale robiłam do momentu, gdy przestało mi się podobać ostatnie powtorzenie- czyt zaczynałam się pochylać i ciągnąć plecami
40/45/45- przez ponad rok w moich planach treningowych przysiad widniał w zakresie do 6 max do 8 i na pierwszym treningu to był taki szok dla organizmu, że z 40kg nie mogłam przekroczyć 10powt na szczęście już się organizm przyzwyczaja i jest progres z treningu na trening. Ale serce wali
3-Wyciskanie sztangielek na skosie 3x8-12
17kg x12/x11/x9- ok, bez przemyśleń, cieszyłam się, że już po siadach
15kgx15/17kgx12/17kgx9 -pomyliłam zakresy w pierwszej serii. Musiałam poprosić jakiego chłopaczka, żeby podał mi jeden hantel, bo dwóch 17-tek nie dam rady na siebie zarzucić. Ale jak ja kocham to ćwiczenie <3
4-wznosy ramion bokiem 3x8-15
3x15 x 3kg- z zatrzymaniem gdzie się dało, z przerwami, gdzie konieczne
ale zamienię sobie na wznosy w pochyleniu
3kg/3/3- znów pomyliłam zakresy bo robiłam x12. z przytrzymaniem u góry. Teraz się głaszczę po bareczkach
+brzuch
O matko i córko, ten trening mnie przeorał
Robiłam go koło 13-14 i przez reszte dnia nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Dalej nie wiem
Ogólna niemoc. I głód
A na siłce przed ostatnią serią przysiadów taki koleś patrzy na sztangę, na mnie i chyba nie wierzył, że to moje
a to przecież tak mało
potem jak skończyłam to coś tam gadał, że widać, że nie jestem tu pierwszy raz
i zaczął się tłumaczyc, że on to w rozjazdach i nie może regularnie trenować. W myślach "a co mnie obchodzi?!"
ale musiałam być miła bo był jedyną osobą stojącą najbliżej, która mogła mi podać hantel do wyciskania
No ale jakby nie paczeć- widać że coś ćwiczę
Miska
1-dla odmiany- jajecznica na boczku
2-po treningu- indyk na smalcu, makaron ryżowy (kiedyś kupiłam i dziś w szafce znalazłam- ale bez rewelacji), cukinia, pomidory- po tym posiłku byłam bardziej głodna niż przed i nie wiedziałam co się dzieje
zapiłam kawą i wodą i dotrwałam do:
3-jarmuż, pomidory, łosoś wędzony, 250g kiełbasy drobiowej
(wiem, ze tyle, bo zjadłam całą, bo nie mogłam się odkleić
)