Witam wszystkich forumowiczów.
Na początku podkreślę, że tym systemem ćwiczę już od kwietnia.
Wszystko fajnie, wszystko spoko, tylko mam jeden problem.
W dniu kiedy robię klatkę i barki czuję się podle, bo gdy pocisnę na klacie, to barki mam już nie do życia. W konfiguracji: wyciskanie na ławce poziomej, wyciskanie skośne, a potem wyciskanie klasyczne - to wyciskanie klasyczne idzie mi jak krew z nosa. Nie chcę zmieniać, no ale chyba lepiej będzie jak coś z tym zrobię.
Zrodził się więc pomysł, aby wywalić barki z tego dnia treningowego i dorzucić do innego, np tego gdzie ćwiczę nogi. Co wy na to? Podejdzie? Ewentualnie zaproponujecie jakieś zmiany w systemie treningowym?
Oto co ćwiczę na dzień dzisiejszy:
PONIEDZIAŁEK:
- Podciąganie do drążka nachwytem [3 serie]
- Martwy [3 serie]
- Wiosłowanie sztangą [3 serie]
- Wiosłowanie sztangielką [3 serie]
- Uginanie przedramion ze sztangą łamaną [3 serie]
- Uginanie przedramion ze sztangielką na modlitewniku [3 serie]
- Szrugsy na maszynie Smitha [3 serie]
- Allachy [3 serie]
- Uginanie nóg do klatki piersiowej na poręczach [3 serie]
WTOREK:
- Wyciskanie sztangi na ławeczce poziomej [3 serie]
- Wyciskanie sztangi lub sztangielek na ławeczce poziomej [3 serie]
- Wyciskanie klasyczne [3 serie]
- Pompki na poręczach [3 serie]
- Unoszenie sztangielek bokiem [3 serie]
- Wąskie wyciskanie sztangielki lub pompki w podporze tyłem [3 serie]
PIĄTEK:
- Przysiady ze sztangą [5 serii]
- Martwy ciąg na prostych nogach [3 serie]
- Uginanie nóg na maszynie [3 serie]
- Prostowanie nóg na maszynie [3 serie]
- Allachy [3 serie]
- Uginanie nóg do klatki piersiowej na poręczach [3 serie]
Na początku podkreślę, że tym systemem ćwiczę już od kwietnia.
Wszystko fajnie, wszystko spoko, tylko mam jeden problem.
W dniu kiedy robię klatkę i barki czuję się podle, bo gdy pocisnę na klacie, to barki mam już nie do życia. W konfiguracji: wyciskanie na ławce poziomej, wyciskanie skośne, a potem wyciskanie klasyczne - to wyciskanie klasyczne idzie mi jak krew z nosa. Nie chcę zmieniać, no ale chyba lepiej będzie jak coś z tym zrobię.
Zrodził się więc pomysł, aby wywalić barki z tego dnia treningowego i dorzucić do innego, np tego gdzie ćwiczę nogi. Co wy na to? Podejdzie? Ewentualnie zaproponujecie jakieś zmiany w systemie treningowym?
Oto co ćwiczę na dzień dzisiejszy:
PONIEDZIAŁEK:
- Podciąganie do drążka nachwytem [3 serie]
- Martwy [3 serie]
- Wiosłowanie sztangą [3 serie]
- Wiosłowanie sztangielką [3 serie]
- Uginanie przedramion ze sztangą łamaną [3 serie]
- Uginanie przedramion ze sztangielką na modlitewniku [3 serie]
- Szrugsy na maszynie Smitha [3 serie]
- Allachy [3 serie]
- Uginanie nóg do klatki piersiowej na poręczach [3 serie]
WTOREK:
- Wyciskanie sztangi na ławeczce poziomej [3 serie]
- Wyciskanie sztangi lub sztangielek na ławeczce poziomej [3 serie]
- Wyciskanie klasyczne [3 serie]
- Pompki na poręczach [3 serie]
- Unoszenie sztangielek bokiem [3 serie]
- Wąskie wyciskanie sztangielki lub pompki w podporze tyłem [3 serie]
PIĄTEK:
- Przysiady ze sztangą [5 serii]
- Martwy ciąg na prostych nogach [3 serie]
- Uginanie nóg na maszynie [3 serie]
- Prostowanie nóg na maszynie [3 serie]
- Allachy [3 serie]
- Uginanie nóg do klatki piersiowej na poręczach [3 serie]