Przygotowania do zawodów - dziennik treningowy

maniek zdr sam wiesz z jakiego dzialu %)
w starogardzie bede wiec licze na pione i fotke %)

Zmieniony przez - -blinG- w dniu 2013-05-02 03:50:51

Ladnie sie nabiles od debiutow...

Gratulujje formy i powodzenia :)

Siema, bling! Wdziałem, że gdzies pisałeś, że będziesz... Mnie poznasz po koszulce TREC'a wiec śmiało podbijaj, pogadamy na spokojnie i wrzucimy kurę na ruszt

Maniek jakies cheat meale robisz?Teraz tak krotki okres czasu przed zawodami to pewnie nie ale ogolnie na redukcji w tym sezonie robiles?

Teraz już nie, przed debiutami ostro trzymałem rygor i ostatniego czita zrobiłem 4 tygodnie przed wyjściem na scenę. Teraz bardziej lajtowo podchodzę i jakoś zbytnio mi to nie szkodzi. Coś tam czasem skubne ze stołu, ale nie przesadzam Jak sumienie zaczyna męczyć to robię karne aero

Teraz mam 10 dni do startu to może jakoś wytrzymam. Jutro spotkanie z trenerem i będziemy rozpisywać ketozę, od soboty chyba juz wchodzę na nią. Od niedzieli zaczynam nawodnianie, minimum 12L dziennie będę starał się wypić. No i ładowanie po ketozie tłuszczem, wcześniej były węgle, zobaczymy jak tłuszcz na mnie wpłynie.
Obecnie tłuszcze wyeliminowałem całkowicie, jedynie z kury i płatków owsianych, ale tego do bilansu dziennego nawet nie wliczam.

02.05.2013 Biceps, triceps, brzuch

10 dni do MP. Forma z dnia na dzień co raz lepsza. Skóra na brzuchu już ledwo daje się złapać co mnie cieszy niezmiernie.
Dziś o dziwo dość mocny trening, na sporych ciężarach. Co daje dłuższy sen to jest nie do opisania. Wstaję w pełni zregenerowany i gotowy do dalszej walki. Wstawanie wczesne do pracy, trochę koliduje z przygotowaniami do zawodów, ale niestety pracować trzeba. Dobrze, że przynajmniej aero poranne mi już odpadło i nie jestem wykończony od rana. Ogólnie samopoczucie do bani, jestem już przemęczony tym wszystkim - od września w sumie przygotowuję się do startów... ale teraz została już ostatnia prosta, trzeba jakoś wytrzymać.

BICEPS:

1. Modlitewnik na maszynie - 3 serie po 12 ruchów
2. Młotek hantlami - 14/16/18kg na rękę po 12 ruchów
3. Uginanie jednorącz siedząc na ławce skośnej 45stopni - 10kg po 12 ruchów na każdą rękę

TRICEPS:

1. Ściaganie drążka łamanego - 30/35/40kg po 12 ruchów
2. Francuz z zza głowy hantlą oburącz - 24/30/40kg po 12 ruchów
3. Ściąganie linki jednorącz, chwyt młotkowy - 3 serie po 12 ruchów na każdą rękę z maksymalnym dopięciem mięśnia i zatrzymaniem.

Zrobiłem dodatkowo mały kacik hantlami na przedramiona - 2 serie do oporu

Brzuch standardowo - allahy na maszynie - 3 serie po 15-20 ruchów

SUPLEMENTACJA:

Rano - BCAA Turbo Jet 10g na czczo. Po śniadaniu 1 tabs vit C treca
Przed siłowym - Anabolic BCAA System 5 kapsów, Arninina 6 kapsów, vit C 1 tabs,
Po siłowym - Carbo 30g, Isolate 100 - 30g, BCAA Turbo Jet 10g, Glutamina 10g, Vit C 1 tabs.

Dziś nie miałem czasu na normalny posiłek numer 2 to zarzuciłem Casein 100 - 60g + 5 wafli ryżowych. Co prawda nie jest to mięso, ale zawsze białko i potrzebne węgle zostaly mniej wiecej dostarczone - tym bardziej białko o przedłużonym wchłanianiu.

no juz sie nie moge doczekac az zobacze relacje ze sceny :)

Od jutra zaczynam już przygotowanie do ketozy. Węgle ucinam o połowę, czyli zostaje całe nic Dokladam juz śladowe ilości oleju lnianego do każdego posiłku i po 50g mięsa więcej. Takim schematem jadę do poniedziałku włącznie. Od wtorku do czwartku włącznie 0 węgli, samo białko i jeszcze mniej oleju. Piątek i sobota przyszły tydzień to ładowanie tłuszczem i bialkiem. Będzie leciała karkówka pieczona na głebokim oleju hehehe.

Przez te świętowanie majówkowe straciłem 2 treningi... Pojechałem w sobotę na trening, okazało się, że siłownia czynna tylko do 18:00

Niedziela mi odpadła z powodu wyjazdu rodzinnego, ale dzień w dzień aeroby były zakręcone. Wczoraj pierwszy dzień nawadniania, 10L zostało wtłoczone do organizmu

Dziś co najmniej 12L musi już polecieć. Dziś też ostatni dzień na węglach, od jutra 0 węglowodanów przez 3 dni... Na razie nie jest tragicznie, trochę to sikanie co 20minut wkurza, no ale "tylko" do soboty

W sobotę zakupiłem 4kg karkówki i 4 kostki smalcu - ładowanie tłuszczami będzie. Mięso zmieliłem w maszynce i uformowałem kotlety po 150g każdy. Na posiłek będzie leciało 300g mięsa upieczonego na głębokim tłuszczu. Trochę mnie to martwi, bo jak zjeść takie mięso bez przypraw? Ponoć będzie smaczne, ale jak mieliłem i wąchałem to mięso to śmierdzi żywą świnią...

czyli ładowanie tłuszczem robisz?