Bylem u pani endokrynolog.
Po przedstawieniu tematu, wynikow badan zrobionych przeze mnie wczesniej pani doktor mnie zniechecila do siebie. Padlo pytanie czy chudlem/przybieram na wadze (oczywiscie ze tak).
Powiedzialem, ze na wiosne w ponad 3 miesiace kolo 13-14kg zeszlo:
-dieta?
-oczywiscie: ~2400kcal
-to bardzo duzo?! Zeby chudnac stosuje sie diety 1200-1400kcal
Noz ku*wa mac - pomyslalem tylko na cale szczescie. Skonczylem chory temat.
Do sedna, poziom wolnego tescia niby ok (7,6 norma 4,5-42) - nie przekonala mnie mowiac nawet, ze poziom jest rozny, "skacze". 20 lat, badanie rano.
Na prolaktyne dostalem bromergon i mam brac pol tabsa na dzien (tylko pol tabsa?).
O gino powiedziala to co sam wiedzialem "no male, ale jest".
To na tyle, nastepne badania (prolaktyny, tsh, estrogenu?) za 3 miechy i na kolejna wizyte za bagatela 120zl...
Jak dam rade, to na nastepny rok zmieniam lekarza (nie mieszkam w metropolii i do poleconego endo zapisy dopiero za rok - prywatnie). Poki co licze na ten bromergon. Jedna duza wada: nie laczyc z wieksza iloscia alko
@Edit.
-Odzywki jakies brales?
-
Kreatyne?
-To ja odstaw.
Kompletnie bez podania jakichkolwiek przeciwskazan, nawet nie zaczynalem dyskutowac...
@2Edit.
Widocznie wszystko jest mimo dosc roznych poziomow niektorych hormownow. Teraz "wystarczy" zacisnac ponownie zeby i harowac dalej jak wol, zeby wygladac jak przecietny czlowiek po 2-3 krotnie mniejszym stazu na silce... "Widac to sprawa genetyki"
Zmieniony przez - booolooo w dniu 2011-07-21 23:55:22