Jestem na forum nowy więc wypada mi się na początek przywitać:) . Patryk jestem - miło mi . :) .
Jeśli chodzi o urazy kolana to mogę się tutaj dość bogatą wiedzą wykazać :p.
Miałem zerwane więzadła poboczne, krzyżowe przednie oraz pękniętą łąkotkę.
Operował mnie bardzo dobry lekarz w Poznaniu - prywatnie . Lekarze u mnie w mieście (Gorzów Wlkp.) to naprawdę żenada w porównaniu z nim.
Przejdę już do tematu.
Po pierwsze: tak jak już wcześniej pisaliście nie czuć tego, że ma się uszkodzone więzadła, czuć jedynie pewną niestabilność w kolanie kiedy np. staje się na jednej nodze.
Po drugie: jeśli chodzi o rehabilitacje to wcale nie jest tak źle. Po pierwszym zabiegu czyli w moim wypadku było to wycięcie 'kikutów martwego więzadła' i przygotowanie do drugiego zabiegu leżałem w łóżku tylko noc a rano na nóżki i mogłem chodzić o własnych siłach bez kul itp.
Drugi zabieg czyli wstawienie implantów/rekonstrukcja więzadła krzyżowego (bo poboczne potrafią zrosnąć się same) to już trochę gorsza sprawa.
W szpitalu leży się ok. 10 dni. 3 dni nie można wstawać z łóżka. Rehabilitacja rozpoczyna się średnio w 4 dniu. Są to proste ćwiczenia typu zginanie nogi itd. Później nauka chodzenia po schodach o kulach itp.
Po powrocie do domu, przez jakieś 2 tygodnie nogi nie powinniśmy nadwyrężać dlatego zalecane jest chodzenie o kulach. Udajemy się na kontrole i zdjęcie szwów. Jeżeli wszystko jest okej możemy odłożyć kule. W stabilizatorze/ortezie chodzimy 6 tygodni. Później wszystko już z górki. Lekarz powoli pozwala wprowadzać kolejne ćwiczenia .. Bieganie, skakanie na skakance, pływanie itp.
Tak naprawdę to kolano powraca do sprawności 'wyczynowej' w ok. 4 do 6 miesięcy.
Jeśli ktoś ma jakieś pytania w tej kwestii albo potrzebuje namiarów na lekarza to piszcie na gg: 3936921.
Chętnie pomogę w tej kwestii.
pozdrawiam :)