Potwór wychodzi z szafy

Dzięki, czyli łączą nas wyjazdy i buldogi francuskie ;)



23.01.2015

MISKA
Dzisiaj coś mi ten kurczak nie siadł i dlatego tak mało dziś zjadłam
Płyn: woda ok. 1,5l, pokrzywa
Warzywa: pomidory, marchewka

TRENING
Dziś zafundowałam sobie 30 minutowy stretching z Fitness Blender. Powinno to się stać moją rutyną, bo czuję się po tym zdecydowanie lepiej.






Zmieniony przez - closetmonster w dniu 2015-02-23 21:24:14

Chciałabym mieć coś wspólnego z buldogiem francuskim, ale niestety nie mogę mam więcej wspólnego z dywanem, na którym on leży (a połączenie piesek + mój ulubiony dywan z ikei to już w ogóle cud, miód i orzeszki )

Po kilku dniach niedobijania do ustalonego bilansu na 1700 kcal dopadł mnie dziś w końcu głód. Obudziłam się dziś pełna energii i głodna, więc chyba powoli zaczyna to zmierzać w dobrym kierunku.
Wrzucam michę za wczoraj i dziś.

24.01.2015

MISKA:
Nie mogłam się już patrzeć na ryż i sałatki, więc kupiłam sobie makaron bezglutenowy. Nie mam go zamiaru spożywać zbyt często, ale zachowam na awaryjne sytuację.
Płyny: Woda ok.2l, pokrzywa
Warzywa: pomidor, sałata lodowa, marchewka

TRENING
30 minutowy stretching z Fitness Blender



25.01.2015

MISKA:
Dziś już miałam spory apetyt, więc nawet przekroczyłam swój ustalony poziom kalorii. Przesadziłam trochę z tym białkiem, ale rano chciałam spróbować proteinowych placków, na które przepis znalazłam tutaj na forum. Nie mam do końca pomysłów na kolację po treningu, więc muszę coś w przyszłości pokombinować.
Płyny: Woda ok.2l, pokrzywa
Warzywa: jakoś nie wpadło nic

TRENING:

Coś, co można nazwać treningiem!
Rozgrzewka: 20 minut na bieżni, średnio 6km/h. Nie potrafię biegać na bieżni, dziwnie prawą stopę układam, więc trzymam się raczej szybkiego marszu.

Trening właściwy: Obciążenia są śmieszne, ale od czegoś trzeba zacząć. Zaczerpnięte z treningu dla zielonych i dostosowane do dostępnego sprzętu oraz mych skromnych możliwości.

2 x 15 powtórzeń

1. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne) - 3kg; 4kg
2. Prostowanie nóg siedząc - 5kg; 10kg
3. Przywodziciele - 20kg; 25kg
4. Odwodziciele - 20kg; 25kg
5. Prostowanie tułowia na ławeczce
6. Uginanie ramion ze sztangą nachwytem stojąc - 7,5 kg; 7,5kg
7. Wyciskanie poziome w siadzie na maszynie - 5kg; 10kg
8. Wyciskanie pionowe w pozycji siedzącej - 5kg; 10kg
9. Przyciąganie na maszynie - 10kg; 15kg

Rozciąganie 10 minut



Jutro to ja na pewno rąk nie będę czuć

Zmieniony przez - closetmonster w dniu 2015-02-25 21:29:00

Zmieniony przez - closetmonster w dniu 2015-02-25 22:00:20

Zmieniony przez - closetmonster w dniu 2015-02-25 22:00:48

Jedziemy dalej. Mój pierwszy tydzień za mną! Mam wrażenie, że powoli wssysa mi brzuch. Nadal sporo na nim zalega, ale już tak nie wystaje jak wcześniej. Nie podjadam, staram się dbać o jakość produktów, ale niestety mam problem z utrzymaniem odpowiedniej kaloryczności i jakiegokolwiek rozkładu. Muszę nad tym popracować, przestudiować bardziej szczegółowo DT innych dziewczyn. Na pewno muszę zwiększyć porację mięsa w posiłkach, bo potem wieczorem jak liczę to wychodzi mi za mało i podbijam prochem. Mam też problem z zakupem przyzwoitego mięsa w przyzwoitej cenie, bo wszystko jest już w jakiś marynatach, sosach, po wstępnej obróbce. Pełno przetworzonej żywności, ech.

Jest kilka produktów, którę muszę wywalić. Nie potrafiłam znaleźć masła klarowanego w Finaldii i używałam Kujawskiego, który dostałam od rodziców. Wypytałam się w pracy gdzie poszukać masła do smażenia i mam nadzieję, że wkrótce pożegnam olej rzepakowy. Zdażyło mi się też podjeść jakieś owoce suszone, jak dziś daktyle i wcześniej morele suszone, ale w dość racjonalnych dawkach.

Dziś jestem z siebie dumna, bo byłam na meczu hokeja, gdzie w przerwach królowały pizza, kiełbaski i piwo. Mimo to nie ugięłam się i zostałam przy wodzie


26.01.2015

MISKA:
Płyny: Woda ok.2l
Warzywa: -

TRENING
DNT

Bo to nie można liczyć wieczorem, licz rano albo poprzedniego dnia :) Przynajmniej dopóki Ci to w krew nie wejdzie.
A ryb jakich w tej Finlandii nie ma?

Ciężko o świeże, wszystko w folii i sosach. Nie znalazłam póki co dobrego sklepu, w którym można by wybrać mięso/ryby na stoisku jak w Polsce. No i drogo. Muszę zrobić lepsze rozpoznanie, bo póki co tylko Lidl zaliczyłam i dwie sieciówki.

Staram się planować i gotować dzień przed, ale do końca jeszcze nie orientuje się co i ile ma. I też źle do tej pory wrzucałam mięso, bo po obróce. Jutro wyruszam na ponowne szukanie wagi. Wierzę jednak, że praktyka czyni mistrza i w końcu to liczenie rozgryzę!


Zmieniony przez - closetmonster w dniu 2015-02-26 21:02:45

No to bida, w Polsce nawet w Lidlu idzie coś sensownego z ryb wybrać.

27.02.2015

Nie dobiłam michą do ustalonego limitu, bo zaszkodził mi kurczak, którego zjadłam na lunch. I dopiero później pod wieczór zrobiłam podejście do konkretnego posiłku. Zjedzenie 280g kurczaka wieczorem zajęło mi ok. 25 minut. Byłam po tym tak przepełniona, że musiałam się położyć do łóżka i nici z zaplanowanej siłowni.

MISKA
Płyny: woda ok.2l, pokrzywa
Warzywa: -

TRENING
DNT




28.01.2015

Naprawiłam błędy z poprzednich dni, czyli zaplanowałam sobie posiłki dzień wcześniej i dzięki temu udało mi się dobić po raz pierwszy tak blisko ustalonego rozkładu. Zainwestowałam w wagę kuchenną
i dzięki temu łatwiej i szybciej idzie mi liczenie. Wcześniej sporo czasu zajmowało mi szacowanie wagi produktów na ilewazypl.
Tym razem poracja kurczaka (280g) wpadla mi po treningu i nie było żadnego problemu z wpakowaniem tego w siebie. Ba, byłam dalej głodna, więc dorzuciłam jeszcze jabłko i migdały.

MISKA
Płyny: woda, woda z lionką (łącznie ponad 2 litry), pokrzywa
Warzywa: -

TRENING

Rozgrzewka: 20 minut na orbitreku + 5 minut rozciągania

Trening właściwy: Przy ćwiczeniach ze sztangielkami moje ręce latają jak szalone i męczą je nawet tak małe ciężary. Staram się nad nimi panować, ale pewnie trochę czasu zajmie mi dojście do konkretnych obciążeń i panowanie nad łokciami. Lewa ręka jest zdecydowanie słabsza od prawej i czasami ucieka w dół.
Pozostałe ćwiczenia lepiej, jedynie prostowanie na ławeczce sprawia mi kłopot. Nie wiem, czy to kwestia złego ustawienia ławeczki (próbowałam różnych wersji), złej techniki czy mojej wady kręgosłupa, ale pod koniec dość mocno czuję dolną część pleców. Nie jest to bół kręgosłupa, ale jakby ból moich boczków. Czuję również w trakcie tego ćwiczenia pracę pośladków, ale ud już nie bardzo.

2 serie x 15 powtórzeń

1. Wyciskanie poziome w siadzie na maszynie - 10kg; 10kg
2. Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej - 2kg; 2kg
3. Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem -15 kg; 15kg
4. Wyciskanie sztangielek siedząc - 3kg; 3kgl
5. Prostowanie tułowia na ławeczce
6. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne) - 4kg; 4kg
7. Prostowanie ramion na wyciągu – 20kg; 20kg
8. Prostowanie nóg siedząc – 5kg; 5kg
9. Przywodziciele na ginekologu – 25kg; 30kg
11. Odwodziciele j.w. – 25kg; 30kg
12. Wspięcia na palce siedząc z użyciem sztangielek – 6kg; 8kg

Rozciąganie: 15 minut




Zmieniony przez - closetmonster w dniu 2015-02-28 19:35:40

1.03.2015

Rano odczułam wczorajszy trening, mam lekkie zakwasy na plecach. Dodatkowo naciągnęłam (chyba? albo cokolwiek co powoduje pewien poziom bólu) sobie bark. Leżałam dziwnie podparta ręką w łóżku i dość porządnie kichłam, co spowodowało że ręka mi poleciała i nie wiem jakim cudem ale dziwnie się ułożyła, że mnie teraz boli. Mam nadzieję, że do jutra przejdzie, bo bardzo chcę iść na siłownię.

MISKA
Płyny: woda z limonką i imbirem 2,5l, szklanka pokrzywy
Warzywa: -

TRENING
DNT

Dodatkowo wrzucam pytanie, które zadałam w temacie "krótkie pytania i odpowiedzi", ale przepadło bez odpowiedzi.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam pytanie i może ktoś będzie mi w stanie znaleźć przyczynę oraz rozwiązanie. Zaobserowałam, że gdy korzystam z bieżni/orbitreku po kilku lub kilkunastu minutach pojawia się u mnie ból w prawej stopie. Na obrazku zaznaczyłam mniej więcej w jakiej częśći odczuwam ból.

Nie jest to nowość, gdyż już wcześniej mnie to dopadło. Wtedy myślałam, że to kwestia nieodpowiedniego obuwia, ale teraz mam nową parę (w mojej opinii są dobrze dopasowane). Kombinowałam już ze sznurowaniem butów, ułożeniem stóp na orbitreku ale jakoś nie mogę tego zwalczyć. Nie mam płaskostopia, ani innych poważnych problemów ze stopami. Moja mama jedynie narzeka, że czasami gdy stoję krzywię stopy na zewnątrz, ale to też kwestia że nie potrafię po prostu stać spokojnie.

Nie odczuwam tego w trakcie normalnego chodzenia lub biegania, jazdy na rowerze lub rolkach. Czasami łapią mnie skurcze w stopach, po treningu albo w nocy jak się za mocno przeciągne.

Jeżeli ktokolwiek ma jakąś radę, będę bardzo wdzięczna.




Zmieniony przez - closetmonster w dniu 2015-03-01 22:45:53

Zmieniony przez - closetmonster w dniu 2015-03-01 22:46:12