Wtorek:
Barki:
PP
30 x5
40 x5
50 x5
60 x5
65 x4 (lekki fail, wszystko ociekało wodą i prawie mi sztanga wypadła, więc już wolałem ją odłożyć)
Seria Łączona: unoszenie przodem +bokiem + w opadzie
[kg]
10 + 8 + 5
10 + 8 + 5
10 + 8 + 4
10 + 5 + 4
*szkoda, że nie bylo hantelek 6 i 7, troszkę mnie zniszczyło
Triceps:
Docisk WL
70 x15
80 x12
90 x8
100 x4 /mało mocy, typowe dla mnie po roztrenowaniu
Wyciskanie wąsko na skosie bez flary
30 x 15
40 x 8
40 x 8
40 x 8
dropset na maszynie
60 -> 45 -> 30
55 -> 40 -> 25
55 -> 40 -> 25
50 -> 35 -> 20 /praktycznie 6-8powt/obciążenie
Biceps:
uginanie ramion ze sztanga stojac
4serie /20kg
uginanie z supinacja hantlami
2 serie /10kg
2 serie /8kg
modlitewnik mlotkowo jednoracz
2 serie /8kg
2 serie /5kg
Od wczoraj wszystko jest na siłowni tak mokre /pot, wilgoć, 30*C, piwnica -każdy sobie doda elementy/, że aż strach coś robić. Przy dociskach nawet nie mogłem nóg ułożyć na podeście, bo na tych gumach aż latały (nie tylko mi).
Generalnie ten plan chyba mnie porządnie uświadomi, że <85%CM wcale nie jest równoznaczne z op*****laniem się