ponizszy wywod zamieszczam dla ambitnych i zdeterminownych osob, ktore chcialyby cos osiagnac konkretnego podczas swoich treningow - zaznaczam, ze nie jestem ekspertem, ale amatorem, ktory dlugo siedzi w temacie i chce sie po prostu podzielic swoim niewielkimi, ale skutecznymi doswiadczeniami, jak rowniez zwrocic sie (na koncu) o kilka porad do prawdziwych ekspertow / na pytanie, czy chcialo mi sie tyle pisac? odpowiadam - nie - ale ze sam sie duzo nauczylem z porad zamieszczanych na sfd, to stwierdzilem, ze nie bede egoista :]
krotki opis mojego doswiadczenia:
trenuje juz ogolem jedenascie lat (mam22lata) - treningi silowe zaczalem piec lat temu - bylem chudy jak patyk - skora, miesnie i kosci, ale oczywiscie Ci wieksi imponowali:) - normalka
pojecia nie mialem, dlaczego, mimo intensywnego treningu, nie potrafilem zrobic tyle co oni i wygladac jak oni - ale coz - zielony bylem i tyle
trzy lata temu wzialem swoja pierwsza i jedyna jak dotad serie dopingu - metke z omnadrenem(jesli nie pochrzanilem nazwy) - w kazdym badz razie w ciagu dwoch miesiecy z 78kg skoczylem do 97 kg (przy wzroscie 190cm) - alez bylem z siebie dumny, przez te dwa miesiace zarlem jak swinia i trenowalem jak wariat, a miesien byl po tym mimo ostrych treningow nalany jak cholera - mimo wielkosci i sily, ktore zyskalem, czulem sie zle z tym, ze jade na dopingu, wiec po skonczonej serii postanowilem juz nigdy nie brac - slowa dotrzymalem - ale masa zjechala z powrotem do 82 kg + doszlo obtluszczenie, ktorego sie jeszcze dlugo pozbywalem - na dzis stwierdzam, ze sterdy sa dla tych, ktorzy maja ochote ich uzywac regularnie - ja do nich nie naleze
obecnie waze 96kg przy minimalnym obtluszczeniu - jak to zrobilem? - poprawilem diete, trening i eksperymentowalem z suplementami
cala mase zbudowalem w ciagu ostatniego roku (okolo 14 kilo mieska do przodu)
swojego trenigu nie bede opisywal, bo nie ma sensu - za duzo dobrych treningow paleta sie po tych stronach, zebym jeszcze ja dokladal swoj, tym bardziej, ze i tak zamierzam go podrasowac tym, co znalazlem wlasnie tutaj na sfd
moja dieta (ogolem - polaczenie rad kulturystow z taoistyczna filozofia zywienia - generalnie siedze w temacie od paru juz lat - mam hopla na punkcie zdrowia - i pomysl wykorzystania taiozmu przy ukladaniu diety kulturystycznej wydal mi sie doskonaly - no i podzialal - opisze tutaj dzienna diete jedynie ogolnikami, bo w szczegoly nie chce mi sie zaglebiac - za duzo pisania, za duzo szczegolow)
posilki jem co 2-3 godziny, ich objetosc nie przekracza 500ml-750ml; posilki z duza zawartoscia weglowodanow spozywam max do godziny 13, pozniej przechodze na posilki wysokobialkowe - organizm potrzebuje duzo czasu (do4h) na strawienie bialek, wiec najwiecej spozywam ich na kolacje, jako ostatni posilek, zeby nie zaklucac ich przyswajania innymi potrawami - ale max ograniczajac w tych wieczornych porcjach tluszcz i weglowodany - najlepiej w ogole samo bialko - czesto wypijam 10-15 bialek na kolacje
podstawy:
laczenie zywnosci
>popularny ryz+kurczaczek+salatka=zabojstwo dla weglowodanow, bialek, dla jelit i w ogole masakra,
>przede wszystkim mieska lacze tylko i wylacznie z wszelkiego rodzaju zielskiem (jezeli zadajesz sobie pytanie: dlaczego? - siegnij do taoizmu:),
>dalej weglowodany typu ryze, kasze - lacze z cukrami prostymi z owocow suszonych, lub z zielskiem (nigdy wszystko na raz); ziemniaki (tylko nieobrane - innych nie warto w ogole jesc) i pieczywo (tylko pelnoziarniste, ciemne) wylacznie z tluszczami i zielskiem [zielska to duzo ogolem jem:];
>dalej - mleko nieskwaszone to zabojstwo - natomiast przetwory to podstawa - maslanka:], jogurty, - lacze zazwyczaj z ryzem i owocami - dalej: sery - lacze z zielskiem;)
>i niech mi nikt nie pisze, ze chodzi do szkoly i nie moze regularnie co 2/3 godziny jesc, bo ja tez mam szkole i jakos daje rade (na przyklad robie sobie zestawik - kilka rodzajow orzechow+kilka rodzajow owocow suszonych = yami, yami o kazdej porze dnia i w kazdym miejscu; albo wypijam gdzies na miescie kubusia, czy maslanke, albo sera kawalek zjadam i luz, albo kromeczke z salata - chciec to moc)
>najogolniejsze zasady laczenia produktow: weglowodany+roslinki, bialka+roslinki, roslinki+tluszcze
>przykladowe/istotne wyjatki: owoce suszone + orzechy
>wazne: w wiekszosci przypadkow nie nalezy laczyc roznych rodzajow bialek / podobnie z weglowodanami
>posilki weglowodanowe (do 13) mozna spozywac spokojnie co 2 godziny, gdyz zoladek potrzebuje oklolo 1,h-1,5h na strawienie ich (dalszy etap trawienia nastepuje w jelitach, a zoladek jest juz wolny i po polgodzinnym odpoczynku moze znowu pracowac) - rzecz jasna, jesli nie przekraczaja one podanej wyzej przeze mnie objetosci i sa podane w ulatwiajacej strawienie formie (czytaj "odpowiednio polaczone z innymi produktami")
>posilki, w ktorych przewaza bialko (spozywane po 13) najlepiej jesc juz z 3/4 godzinnymi przerwami, gdyz bialko, jak juz wczesniej wspominalem potrzebuje tego czasu na strawienie
w ciagu dnia duzo wody, ale nigdy do posilkow, lecz pomiedzy nimi (w ogole nie powinno sie przyjmowac napojow z posilkami)
>najlepsze posilki po treningu to te, na ktore skladaja sie latwo przyswajalne weglowodany - ziemniaki (nieobrane) i chleb (pelnoziarnisty) - to moje ulubione, ale w nieduzej ilosci - to wychodzi jakies 1/2g weglowodanow/kilogram ciala - po godzinie nie ma po nich juz sladu w zoladku i mozna spokojnie zapodac obiadek z bialeczkiem, ktore dzieki insulinie wytworzonej wczesniej przez podane weglowodany, pojdzie prosto w miesien
cokolwiek wkladasz do ust, angazuje soki trawienne i caly system odpowiedzalny za trawienie, ktory czasem musi odpoczywac, zeby prawidlowo funkcjonowac, wiec wszystko, co do Twoich ust trafia, powinno byc posilkiem - czyli zrezygnuj z podjadania + pozwol sie zregenerowac Twojemu ukladowi trawiennemu podczas snu (jedz ostatni posilek okolo 3h przed pojsciem spac)
diete opierajaca sie na odpowiednim laczeniu produktow stosuje od pieciu lat - o otylosci nie ma mowy
elementy wspomagajace trening (proporcje w spozyciu weglowodanow i bialka / czestsze posilki / wiecej kalorii/dzien) wprowadzilem niecaly rok temu - w ciagu siedmiu miesiecy stosujac wylacznie ta diete i intensywne treningi (bez zadnych suplementow, nawet takich podstawowych jak aminokwasy) przybralem na masie szesc kilogramow - zachowujac rzezbe i pelnie zdrowia
a teraz nastepny etap - suplementacja :)
nie znosilem kreatyny w proszku, bo jak raz ja kupilem (jedna z drozszych) i podskoczylem do przodu osiem kilo, to malo nie umarlem, gdy po odstawieniu jej, waga zjechala mi dokladnie o osiem kilo juz po dwoch tygodniach - powiedzialem sobie, ze juz nigdy wiecej kreatyny - tym razem slowa nie dotrzymalem :)
od czerwca jestem w USA (diety ani intensywnosci treningu nie zmienilem), na wstepie zakupilem sobie serum kreatynowe (kreatyna w plynie+glutamina+kilka innych ******l wchodzi w sklad), w ciagu dwoch miesiecy podjechalem dziewiec kilo do przodu, pozniej buteleczka sie skonczyla, wiec oczywiscie odstawilem - w ciagu tygodnia zjechalem kilo w dol, minal misiac, a waga wciaz ta sama, jeszcze ten kilogram co mi zjechal zdazylem gdzies odbudowac na samej diecie :), waze sobie 96 i jestem happy, bo nie potrzebowalem sterydow, zeby do tego dojsc
>teraz zaczynam ostra seryjke oparta na serum kreatynowym, aminokwasach Nitro-Tech i (tutaj zaryzykowalem, bo w Stanach ile ludzi tyle opini o skutecznosci tego srodka) na ecdysterone
>tutaj tez chcialbym zadac pytanie do buszujacych po sfd ekspertow, czy moze mial ktos okazje przetestowac ecdysterone i moglby mi cos wiecej o nim powiedziec?
>do kraju wracam za miesiac - akurat przy obranej intensywnosci seria mi sie skonczy - jak bedzie sie czym pochwalic, to sie pochwale :)
jesli komus sie temat diety spodobal, to moge go rozbudowac, zadawajcie konkretne pytania
ogniu krocz za mna
krotki opis mojego doswiadczenia:
trenuje juz ogolem jedenascie lat (mam22lata) - treningi silowe zaczalem piec lat temu - bylem chudy jak patyk - skora, miesnie i kosci, ale oczywiscie Ci wieksi imponowali:) - normalka
pojecia nie mialem, dlaczego, mimo intensywnego treningu, nie potrafilem zrobic tyle co oni i wygladac jak oni - ale coz - zielony bylem i tyle
trzy lata temu wzialem swoja pierwsza i jedyna jak dotad serie dopingu - metke z omnadrenem(jesli nie pochrzanilem nazwy) - w kazdym badz razie w ciagu dwoch miesiecy z 78kg skoczylem do 97 kg (przy wzroscie 190cm) - alez bylem z siebie dumny, przez te dwa miesiace zarlem jak swinia i trenowalem jak wariat, a miesien byl po tym mimo ostrych treningow nalany jak cholera - mimo wielkosci i sily, ktore zyskalem, czulem sie zle z tym, ze jade na dopingu, wiec po skonczonej serii postanowilem juz nigdy nie brac - slowa dotrzymalem - ale masa zjechala z powrotem do 82 kg + doszlo obtluszczenie, ktorego sie jeszcze dlugo pozbywalem - na dzis stwierdzam, ze sterdy sa dla tych, ktorzy maja ochote ich uzywac regularnie - ja do nich nie naleze
obecnie waze 96kg przy minimalnym obtluszczeniu - jak to zrobilem? - poprawilem diete, trening i eksperymentowalem z suplementami
cala mase zbudowalem w ciagu ostatniego roku (okolo 14 kilo mieska do przodu)
swojego trenigu nie bede opisywal, bo nie ma sensu - za duzo dobrych treningow paleta sie po tych stronach, zebym jeszcze ja dokladal swoj, tym bardziej, ze i tak zamierzam go podrasowac tym, co znalazlem wlasnie tutaj na sfd
moja dieta (ogolem - polaczenie rad kulturystow z taoistyczna filozofia zywienia - generalnie siedze w temacie od paru juz lat - mam hopla na punkcie zdrowia - i pomysl wykorzystania taiozmu przy ukladaniu diety kulturystycznej wydal mi sie doskonaly - no i podzialal - opisze tutaj dzienna diete jedynie ogolnikami, bo w szczegoly nie chce mi sie zaglebiac - za duzo pisania, za duzo szczegolow)
posilki jem co 2-3 godziny, ich objetosc nie przekracza 500ml-750ml; posilki z duza zawartoscia weglowodanow spozywam max do godziny 13, pozniej przechodze na posilki wysokobialkowe - organizm potrzebuje duzo czasu (do4h) na strawienie bialek, wiec najwiecej spozywam ich na kolacje, jako ostatni posilek, zeby nie zaklucac ich przyswajania innymi potrawami - ale max ograniczajac w tych wieczornych porcjach tluszcz i weglowodany - najlepiej w ogole samo bialko - czesto wypijam 10-15 bialek na kolacje
podstawy:
laczenie zywnosci
>popularny ryz+kurczaczek+salatka=zabojstwo dla weglowodanow, bialek, dla jelit i w ogole masakra,
>przede wszystkim mieska lacze tylko i wylacznie z wszelkiego rodzaju zielskiem (jezeli zadajesz sobie pytanie: dlaczego? - siegnij do taoizmu:),
>dalej weglowodany typu ryze, kasze - lacze z cukrami prostymi z owocow suszonych, lub z zielskiem (nigdy wszystko na raz); ziemniaki (tylko nieobrane - innych nie warto w ogole jesc) i pieczywo (tylko pelnoziarniste, ciemne) wylacznie z tluszczami i zielskiem [zielska to duzo ogolem jem:];
>dalej - mleko nieskwaszone to zabojstwo - natomiast przetwory to podstawa - maslanka:], jogurty, - lacze zazwyczaj z ryzem i owocami - dalej: sery - lacze z zielskiem;)
>i niech mi nikt nie pisze, ze chodzi do szkoly i nie moze regularnie co 2/3 godziny jesc, bo ja tez mam szkole i jakos daje rade (na przyklad robie sobie zestawik - kilka rodzajow orzechow+kilka rodzajow owocow suszonych = yami, yami o kazdej porze dnia i w kazdym miejscu; albo wypijam gdzies na miescie kubusia, czy maslanke, albo sera kawalek zjadam i luz, albo kromeczke z salata - chciec to moc)
>najogolniejsze zasady laczenia produktow: weglowodany+roslinki, bialka+roslinki, roslinki+tluszcze
>przykladowe/istotne wyjatki: owoce suszone + orzechy
>wazne: w wiekszosci przypadkow nie nalezy laczyc roznych rodzajow bialek / podobnie z weglowodanami
>posilki weglowodanowe (do 13) mozna spozywac spokojnie co 2 godziny, gdyz zoladek potrzebuje oklolo 1,h-1,5h na strawienie ich (dalszy etap trawienia nastepuje w jelitach, a zoladek jest juz wolny i po polgodzinnym odpoczynku moze znowu pracowac) - rzecz jasna, jesli nie przekraczaja one podanej wyzej przeze mnie objetosci i sa podane w ulatwiajacej strawienie formie (czytaj "odpowiednio polaczone z innymi produktami")
>posilki, w ktorych przewaza bialko (spozywane po 13) najlepiej jesc juz z 3/4 godzinnymi przerwami, gdyz bialko, jak juz wczesniej wspominalem potrzebuje tego czasu na strawienie
w ciagu dnia duzo wody, ale nigdy do posilkow, lecz pomiedzy nimi (w ogole nie powinno sie przyjmowac napojow z posilkami)
>najlepsze posilki po treningu to te, na ktore skladaja sie latwo przyswajalne weglowodany - ziemniaki (nieobrane) i chleb (pelnoziarnisty) - to moje ulubione, ale w nieduzej ilosci - to wychodzi jakies 1/2g weglowodanow/kilogram ciala - po godzinie nie ma po nich juz sladu w zoladku i mozna spokojnie zapodac obiadek z bialeczkiem, ktore dzieki insulinie wytworzonej wczesniej przez podane weglowodany, pojdzie prosto w miesien
cokolwiek wkladasz do ust, angazuje soki trawienne i caly system odpowiedzalny za trawienie, ktory czasem musi odpoczywac, zeby prawidlowo funkcjonowac, wiec wszystko, co do Twoich ust trafia, powinno byc posilkiem - czyli zrezygnuj z podjadania + pozwol sie zregenerowac Twojemu ukladowi trawiennemu podczas snu (jedz ostatni posilek okolo 3h przed pojsciem spac)
diete opierajaca sie na odpowiednim laczeniu produktow stosuje od pieciu lat - o otylosci nie ma mowy
elementy wspomagajace trening (proporcje w spozyciu weglowodanow i bialka / czestsze posilki / wiecej kalorii/dzien) wprowadzilem niecaly rok temu - w ciagu siedmiu miesiecy stosujac wylacznie ta diete i intensywne treningi (bez zadnych suplementow, nawet takich podstawowych jak aminokwasy) przybralem na masie szesc kilogramow - zachowujac rzezbe i pelnie zdrowia
a teraz nastepny etap - suplementacja :)
nie znosilem kreatyny w proszku, bo jak raz ja kupilem (jedna z drozszych) i podskoczylem do przodu osiem kilo, to malo nie umarlem, gdy po odstawieniu jej, waga zjechala mi dokladnie o osiem kilo juz po dwoch tygodniach - powiedzialem sobie, ze juz nigdy wiecej kreatyny - tym razem slowa nie dotrzymalem :)
od czerwca jestem w USA (diety ani intensywnosci treningu nie zmienilem), na wstepie zakupilem sobie serum kreatynowe (kreatyna w plynie+glutamina+kilka innych ******l wchodzi w sklad), w ciagu dwoch miesiecy podjechalem dziewiec kilo do przodu, pozniej buteleczka sie skonczyla, wiec oczywiscie odstawilem - w ciagu tygodnia zjechalem kilo w dol, minal misiac, a waga wciaz ta sama, jeszcze ten kilogram co mi zjechal zdazylem gdzies odbudowac na samej diecie :), waze sobie 96 i jestem happy, bo nie potrzebowalem sterydow, zeby do tego dojsc
>teraz zaczynam ostra seryjke oparta na serum kreatynowym, aminokwasach Nitro-Tech i (tutaj zaryzykowalem, bo w Stanach ile ludzi tyle opini o skutecznosci tego srodka) na ecdysterone
>tutaj tez chcialbym zadac pytanie do buszujacych po sfd ekspertow, czy moze mial ktos okazje przetestowac ecdysterone i moglby mi cos wiecej o nim powiedziec?
>do kraju wracam za miesiac - akurat przy obranej intensywnosci seria mi sie skonczy - jak bedzie sie czym pochwalic, to sie pochwale :)
jesli komus sie temat diety spodobal, to moge go rozbudowac, zadawajcie konkretne pytania
ogniu krocz za mna