Witam to że na normalnych dietach zbilansowanych się podlewam podczas masy to juz dawno zauwazylem ale nie widziałem alternatywy.
Zacząłem od CBL czyli
DNT białko około 200g, ww - do 30g, T - roznie 70-100 najczesciej.
w DT - rano białko + troche tłuszczy, szejk białkowy -> trening ->5h ladowałem do oporu unikajac tłuszczy, na kolacje dawałem b-t
Trenowałem 4x w tyg ( wiem cb jest optymalny dla 3x w tyg ) wiec ladowania byly 4x w tyg
w 1.5mś z 10% do 8% udało mi sie zejść tracąć jakies tam milimietry w lapce, wszystko generalnie pocięte razem ze skosnymi,udami itd.
Pozniej jak juz stwierdzilem ze koncze z redu to zacząłem lecieć dalej schematem ze przed treningiem tylko b+t, a wegle dopiero po treningu
a DNT dawałęm po prostu 100-150 ww rozbite na 3 posilki.
Nadal było wszystko ok, wrecz stałem w miejscu z wagą delikatnie rosłem co mnie bardzo zdziwiło, po 3tyg stwierdzilem ze wroce do standardów czyli jedzenie owsianki z rana (ogolnie wegli) ze nie bede robic ladowac po treningu tylko normalnie bede sie starac miescić w 350ww w dt. i a dnt zostane przy tych 150ww.
Kwestia 1mś, pas +2cm, reszta też troche spuchła ale nie adekwatnie do pasa. Zresztą zlapałem sporo wody na klacie, co wczesniej nie występowało.
Wiec na cbl jako ekto wycinke zrobilem zadziwiajaco dobrze ( mimo ze to dieta pod rekomp/budowanie masy bardziej ) , wszystko szlo dobrze do poki nie zacząłem jeść węgli od samego rana
Teraz znow wskakuje na cbl i szukam nadal sposobu na masowanie bez ulewania sie nadmiernego w pasie.
Zmieniony przez - zapomnijx4 w dniu 2014-11-12 12:06:47