Parter nudny? Wlasnie mi sie ciekawy wydaje. I tak zawsze moj nr 1 to bedzie moj kochany boks
, ale ****a parter sie przydaje i w walce 1vs1 wydaje mi sie ze jest skuteczniejszy. Parter jest troche naturalniejszy dla czlowieka, chodzi mi o nature walki dwoch istot, wątpie zeby natura tak nas wykształciła zeby uderzac konczynami w siebie. Owszem jest to skuteczne dzieki ludziom ktorzy wymyslili SW ale popatrz jak walcza zwierzęta, kocioł, biorą sie za łby, tarzają sie na ziemi. Wstaje tylko jeden, wyobraz sobie jakby bylo gdyby psy nap*****lały sie łapami. Parter jest hmmm nie wiem jak to ując, bardziej instynktowny.
W parterze mozesz przeciwnika, zlamac, poddusic, udusic, i samemu odniesc jak najmnniej strat. Uwielbiam style uderzane i boks nigdy mnie nie zawiódl, ale ****a, złamania kciuków od sierpów, popękane kostki od prostych, mozliwosc zlamania nadgarstka, takie niby drobne kontuzje eleminują cie z walki bo nieda sie walczyc tak, morale spadają o 200% a ból cie rozprasza, a są i takie wypadki, i mowie calkiem powaznie, ze po strzale w zęby przeciwnika, jego zęby wbijają ci sie w twoje kostki, od takiego czegos, są takie infekcje ze mozna nawet stracic ręke. Zadne infekcje tak sie trudno nie leczy jak infekcje kosci.
No i jeszcze jedna rzecz. W telewizji jak walki MT oglądam to robią na mnie wrazenie, wspanialy styl uderzany, ale jak Boga kocham, jak widze jak kopią się z impetem po piszczelach-piszczelami to chudne siedząc w fotelu. Przecierz to nienaturalne zeby kopac taką kością jak goleń i ryzykowac takie złamanie, ze Boże jedyny
. Zadyma na ulicy, bijesz sie, no to co, na kozaka,
low kick, ***, trafiles niefortunnie, zlamany piszczel. Slabo mi